Poznajcie Marcina, studenta, który boryka się z problemami, jakie w jego wieku są na porządku dziennym. Ma problemy na swoim wydziale, czekają go zaliczenia, a w dodatku nieszczęśliwie zakochał się. I może by poradził sobie z problemem miłosnym, gdyby nie był taki nieśmiały. Zawsze odstawał od reszty, dużo nie mówił, po prostu był.
Marcin jest bohaterem, który nie potrafi przełamać swojej nieśmiałości, która skutecznie utrudnia jego życie. Jednocześnie w swojej nieśmiałości czasami zbyt daleko posuwa się i potrafił nawet śledzić swój obiekt westchnień. Cóż, czasami miałam wrażenie, że nie jest on normalny, ale mimo wszystko jest on chłopakiem o dobrym sercu.
Książki wydawane jako self-publishing mają to do siebie, że język bywa bardzo często słaby. Ja jednak nigdy nie skreślam autorów po tym gdzie wydają, bo każdemu powinno się dać szansę. A więc tym razem dałam szansę książce "Przebudzenie", a nawet objęłam ją patronatem medialnym.
Zacznijmy zatem od języka i stylu autora. Nie jest to majstersztyk, który porwie was w kosmos. Język nie jest zły, styl tak samo, ale nie jest także ideałem. Oczywiście przydałoby się kilka poprawek, ale w ogólnym odbiorze nie przeszkadzają drobne wady.
Sam pomysł na książkę nie jest jakoś bardzo wyszukany, bowiem jest to pewnego rodzaju spowiedź z życia, ale swojski klimat i realne życie, które emanują z książki są jej ogromnym atutem i w połączeniu z tematyką dają ciekawy efekt. Osoby, które borykają się z problemami panującymi na studiach, odkrywają dopiero życie oraz poznają otaczający je świat z całą pewnością powinny sięgnąć po książkę i sprawdzić jak można radzić sobie ze studenckimi problemami. Gwarantuję, że utożsamicie się z głównym bohaterem. Historia Marcina będzie wam bliska, a przeciwności losu, które go spotykają niejednokrotnie mogą zaskoczyć.
Książka jest specyficzna i tego typu literaturę trzeba po prostu lubić. Czyta się bardzo szybko i nawet z pewną lekkością. Po prostu brniemy do przodu i poznajemy życie Marcina, życie codzienne, które towarzyszy wielu z nas. Książka nie zabierze nas w podróż po galaktyce, podczas której nasza wyobraźnia zostanie pobudzona i pracować będzie na najwyższych obrotach. Tak nie będzie jeśli sięgniecie po książkę, ale możecie spędzić z nią miło czas. Myślę, że warto dać jej szansę. Zapewne nie wszystkim się spodoba, bo nikt jeszcze wszystkim nie dogodził, ale ci, którzy nie wymagają zbyt wiele od lektury i chcą po prostu spędzić wieczór z lekką i ciekawą książką, zdecydowanie powinni zapoznać się z "Przebudzeniem". To zdecydowanie historia o marzeniach i dążeniu do wyznaczonych celów.
Opinia bierze udział w konkursie