- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nic zrobić. Zarazem wiedziałam, że nie zdołam zapewnić opieki noworodkowi. Skorzystałam z pomocy życzliwego profesora, który znalazł wykształcone małżeństwo pragnące dziecka. Rozejrzałam się po pomieszczeniu: pralka, suszarka, duży kosz wiklinowy przepełniony brudami, ojcowskie koszule złożone na desce do prasowania. Znajdował się tam też mały stół, na którym układałam swoje kredki, szkicownik i tomik Iluminacji. Modląc się bezgłośnie, przygotowywałam się w duchu do konfrontacji z rodzicami. Przez chwilę wydawało mi się, że zaraz umrę, ale potem zrozumiałam, że wszystko będzie dobrze. Nie potrafię wyrazić, jak wielki spokój nagle poczułam. Moje lęki przyćmiło nieodparte poczucie misji. Przypisałam to dziecku, wyobrażając sobie, że współczuje mi w tej sytuacji. Poczułam pełną władzę nad sobą. Spełnię swój obowiązek i będę silna i zdrowa. Nigdy nie spojrzę wstecz. Będę artystką. Pokażę, na co mnie stać. Z tym postanowieniem wstałam i ruszyłam do kuchni. Wyrzucono mnie ze studiów, ale się tym nie przejęłam. Wiedziałam, że nie mam zadatków na nauczycielkę, chociaż uważałam ten zawód za godny podziwu. Nadal mieszkałam w pralni. Na duchu podnosiła mnie wtedy Janet Hamill przyjaciółka z collegeu. Zamieszkała u nas, bo zmarła jej matka. Zostałyśmy współlokatorkami. Obie snułyśmy wzniosłe marzenia, a zarazem kochałyśmy rock and rolla - spędzałyśmy długie wieczory na dyskusjach o wyższości The Beatles nad The Rolling Stones. Stałyśmy godzinami w kolejce przed sklepem Sama Goodyego, żeby kupić Blonde on Blonde, i przeczesałyśmy całą Filadelfię w poszukiwaniu szalika, jaki Bob Dylan ma na okładce płyty. Gdy miał wypadek motocyklowy, zapaliłyśmy świeczki na jego cześć. Leżałyśmy w wysokiej trawie, zasłuchane w Light My Fire dobiegające z radia w pokancerowanym aucie Janet, zaparkowanym przy drodze. Obcięłyśmy nasze długie spódnice, żeby wyglądały jak miniówy Vanessy Redgrave w Powiększeniu, a w sklepach z używaną odzieżą szukałyśmy palt, jakie nosili Oscar Wilde i Baudelaire. Przez całą ciążę Janet pozostawała moją wierną przyjaciółką, ale gdy zbliżył się czas rozwiązania, musiałam poszukać sobie innego miejsca. Dalszy pobyt u rodziców był wykluczony, bo krytycznie nastawieni sąsiedzi traktowali ich tak, jakby dawali schronienie przestępcy. Znalazłam rodzinę zastępczą, również o nazwisku Smith, nieco dalej na południe, nad morzem. Pewien życzliwy malarz i jego żona, garncarka, przyjęli mnie do siebie. Mieli małego synka, a w ich domu panowała zdyscyplinowana, ale serdeczna atmosfera; oboje cenili żywność makrobiotyczną, muzykę klasyczną i sztukę. Byłam samotna, jednak Janet odwiedzała mnie w miarę możliwości. Miałam nieduże kieszonkowe. Co niedziela chodziłam na długi spacer do pustawej kafejki przy plaży na kawę i pączka, dwie rzeczy zakazane w domu, gdzie obowiązywała zdrowa żywność. Rozkoszując się tymi przyjemnostkami, wrzucałam ćwierćdolarówkę do szafy grającej i słuchałam Strawberry Fields trzy razy z rzędu. To był mój prywatny rytuał, a słowa i głos Johna Lennona dodawały mi sił, gdy byłam bliska załamania. Po przerwie wielkanocnej przyjechali po mnie rodzice. Poród zbiegł się z pełnią księżyca. Zawieźli mnie do szpitala w Camden. Ponieważ nie byłam mężatką, pielęgniarki potraktowały mnie bardzo obcesowo i okrutnie. Zostawiły mnie na stole i dopiero po kilku godzinach poinformowały lekarza, że mam bóle porodowe. Naśmiewały się, że wyglądam jak beatnik i urodzę bękarta, nazywały ,,córką Drakuli" i groziły, że zetną mi długie, czarne włosy. W końcu zjawił się lekarz i bardzo się rozzłościł. Zaczął wrzeszczeć na pielęgniarki, bo to był poród pośladkowy i nie należało mnie zostawiać samej. Rodząc, przez otwarte okno słyszałam chłopców śpiewających a cappella po nocy. Harmonia czterogłosowa na ulicach Camden w New Jersey. W końcu zaczęła działać narkoza; ostatnie, co pamiętam, to zatroskana twarz lekarza i szepty pielęgniarek. Moja córeczka urodziła się w rocznicę zbombardowania Guerniki. Pamiętam, że rozmyślałam o tym obrazie, o płaczącej matce trzymającej zabite dziecko. I choć w moich objęciach miała być pustka i czekała mnie rozpacz, moje dziecko przeżyło, było zdrowe i trafiło do dobrych ludzi. Wierzyłam w to całym sercem. W Dniu Pamięci Narodowej pojechałam autobusem do Filadelfii, żeby zobaczyć pomnik Dziewicy Orleańskiej w pobliżu Muzeum Sztuk Pięknych. Nie było go tam, gdy jako mała dziewczynka pierwszy raz zwiedzałam miasto z rodziną. Wyglądała pięknie na grzbiecie konia, wznosząc sztandar ku słońcu, nastolatka, która posadziła swojego króla na tronie w Rouen, a potem została zdradzona i spalona na stosie. Młoda Joanna, którą znałam z książek, i dziecko, którego mi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Czarne |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 26.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.