- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pomocy. Rozlega się odgłos głośnego uderzenia. Potem kolejnego. Pia Grazdani, lat dwadzieścia sześć, obudziła się przerażona, zlana potem i przez chwilę niepewna, gdzie się znajduje. Odetchnęła z ulgą, kiedy dotarło do niej, że nic jej nie grozi i jest w swoim pokoju w akademiku Centrum Medycznego Uniwersytetu Columbia. Ktoś się dobijał do drzwi. Wzięła kolejny głęboki oddech i wyskoczyła z łóżka we flanelowej piżamie, trzema susami pokonała odległość do drzwi, odsunęła zasuwę i je otworzyła. Tak jak się spodziewała, na korytarzu stał George, kolega z czwartego roku. - Pia, wiesz, która godzina? To nie jest dzień, w którym można się spóźnić. - Jego ton nie był tak ostry, jak sugerowałyby słowa. Przy swoim metr osiemdziesiąt dwa był wyższy od Pii o prawie dwadzieścia centymetrów, ale nie wiedzieć czemu zawsze czuł się w jej obecności malutki. Tłumaczył sobie, że to za sprawą jej charakteru: była silna, zadziorna, czasami wybuchowa. Otworzyła szerzej drzwi, wpuściła go do środka, potem przeszła pośpiesznie obok niego, ściągając przez głowę górę od piżamy. Gapił się na jej nagie plecy, ostrą linię łopatek, nieskazitelną oliwkową skórę. Stanęła przed niską komodą i zaczęła wyciągać z szuflad czyste ubranie. Zauważyła w lustrze jego spojrzenie. - Przepraszam, George. Nie mogłam usnąć, a gdy w końcu się udało, miałam potworny sen. Idź sam, złapię cię jakoś w ciągu dnia. Co oświadczywszy, Afrodita Pia Grazdani skupiła się na ubieraniu. Kiedy ściągnęła spodnie od piżamy, George odwrócił głowę i przeniósł wzrok na okno. Osobiście wolałby patrzeć na nią, ale się bał. Skoncentrował się więc na spektakularnym widoku roztaczającym się za szybą, na który podobnie jak inni studenci medycyny rzadko już zwracał uwagę. Gigantyczny most Waszyngtona łączący Manhattan z New Jersey był w chwili obecnej dokumentnie zakorkowany w obie strony, jak zawsze w godzinach szczytu. - Nie ma sprawy, Pia - powiedział. - Zaczekam. - Potem, zastanawiając się, co by tu jeszcze rzec, dodał: - Pewnie jeszcze nie rozgryzłaś obsługi budzika, który ci kupiłem. Nie mogę zrywać cię z łóżka co rano, musisz coś zrobić z tym zasypianiem. Możesz używać budzika w komórce, jeśli wolisz. Urwał, przeniósł z powrotem wzrok na pokój i momentalnie wbił go w ziemię na widok Pii szczotkującej czarne jak smoła włosy. Ogarnął go przytłaczający smutek. Podczas tych kilku razy, kiedy się ze sobą kochali, czterech dokładnie, za każdym razem prosiła, by sobie poszedł, zanim zasnęła. I zawsze stała wtedy tyłem do niego przy tej samej komodzie i szczotkowała włosy, tak jak teraz. Z czasem dotarła do niego bolesna świadomość, że ani razu się nie kochali, uprawiali po prostu seks, rachu-ciachu, dzięki, mała, tylko w odwrotnych rolach. George był wysportowany i przystojny na trochę stereotypową, gogusiowatą modłę: miał niesforną czuprynę blond włosów i szczery uśmiech. W collegeu obiło mu się o uszy, że wiele koleżanek uważa go za ,,niezłego towara". Nigdy nie uskarżał się na brak chętnych panienek, ale nie chciał się z nikim wiązać przed ukończeniem studiów. W konsekwencji jego życie osobiste w tamtym okresie było pasmem przelotnych przygód i jednorazowych randek z niewielkim zaangażowaniem emocjonalnym z jego strony. Zdarzało mu się wtedy krzywdzić dziewczęta, miał tego świadomość, zwłaszcza odkąd pojawiła się Pia, role się odwróciły i jemu przypadła rola krzywdzonego, a nie krzywdziciela. Wyglądało na to, że jej naprawdę zupełnie na nim nie zależy, a to doprowadzało go do szaleństwa. Bóg jeden wie, ile już razy powtarzał sobie, że musi o niej zapomnieć, że to dziewczyna nie dla niego, ale nie mógł. Od ponad trzech lat rozpaczliwie pragnął stworzyć z nią prawdziwy związek, jednak nie miał pojęcia, czego ona chce i dlaczego mu się to nie udaje. - No chodź, na co czekasz? - warknęła, kiedy wychynęła z maciupkiej łazienki, nakładając w biegu pomadkę, bardziej dla ochrony ust niż ich ozdoby. Chwyciła biały kitel, w jakich chodzili studenci medycyny, wsunęła go i zawiesiła na szyi identyfikator Centrum Medycznego. Otworzyła drzwi i trzymała je otwarte przed Georgeem zniecierpliwiona, jakby to ona czekała. Skołowany emocjonalnie George otrząsnął się ze stuporu i ruszył za Pią. Musiał zdrowo wyciągać nogi, żeby dotrzymać jej kroku, gdy maszerowała do windy. Opuścili akademik i skręcili w prawo w kierunku budynków uczelni w Washington Heights na północnym Broadwayu. Nawet tak wcześnie rano dokoła kłębiły się tłumy ludzi. Lekarze, studenci i pracownicy ośrodków badawczych w kitlach różnej długości kroczyli zdecydowanie Sto Sześćdziesiątą Ósmą Ulicą. Pacjenci i ich bliscy zachowywali się mniej pewnie, usiłując ustalić, dokąd powinni skierować
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | REBIS |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 31.05.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.