- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.odpowiedziałam, siląc się na obojętność. Gdzieś wewnątrz głowy poczułam zbierający się ciepły, cierpki skurcz. Nie mogę płakać. Bo to wszystko już nie istnieje. Nie ma już nikogo z tamtych czasów, został tylko okruch kamienia, który dałam oprawić w srebro, żeby zawsze mieć go przy sobie. Okruch, który miał mnie ochronić. Boże, jak kamienie potrafią ranić! ,,Kto raz przyjaźni poznał moc, nie będzie trwonił słów, ta sama rzeka, inna noc i wszystko wraca znów". Ktoś wypisał te słowa. Znalazł adres. Wysłał tę kartkę na kraniec świata. Jak mu się to udało? Przecież zmieniłam nazwisko?! Czy Wanda Bardier to Wanda Orzecka? Jak je pogodzić? Ktoś wiedział, że przyjadę. Kto? Nie wiedziałam. Wiedziałam tylko, kto nie mógł tego zrobić. Wesoły, smukły nastolatek z burzą ciemnych włosów nad czołem, który na zawsze pozostał nastolatkiem w naszej pamięci, i w pamięci tych, którzy nic nie zrozumieli. Istniał tylko przez chwilę. Mgnienie. Jego śmierć niczego nie zmieniła. I tylko on umiałby odpowiedzieć na pytanie, czy była przypadkiem. * Na lotnisku Bernard zjawił się mimo moich protestów, z daleka wymachując biletem. Biegł obok oszklonych przejść do kolejnych odpraw, jakby się bał, że za chwilę zniknę. -- Lecę -- oświadczył z taką mocą, że popatrzyłam na niego zdziwiona. -- Lecę -- powtórzył, jakby spodziewał się sprzeciwu. -- Dobrze -- powiedziałam, sama nie wiedząc, dlaczego. Z jednej strony to było dobre. Wygodne. Z -- -- zaczęłam, chcąc go przygotować. -- Ty nic o mnie nie Wzruszył ramionami. -- Wszystko mi jedno! Nie wiem, nie chcę wiedzieć... Zabiłaś kogoś? -- wybuch jego śmiechu zagłuszył westchnienie, które wyrwało mi się mimowolnie, i nie poczuł, jak bardzo bliski był Zabiłaś kogoś? Proste pytanie. Nie zadałby go, gdyby myślał, że tak, a jeżeli? Jeżeli? Przecież mnie nie znał. Nie znał mnie prawie wcale. Ale on to powiedział ot tak. Cokolwiek zrobiłaś, kocham cię. Taka miłość jest straszna. -- czy nie mógłbyś być... Nie Trochę bardziej jak inni? Zawistny, Zachł Fałszywy? -- Może jestem? -- odpowiedział mi z tym swoim dziecięcym uśmiechem. -- Skąd wiesz, że nie? Ale ja wiem. Wiem, Bernard jest po prostu doskonały. Więc dlaczego nie mogę go kochać? * Kawa była czarna, smolista i pachnąca. Jedno z tych wspomnień sprzed lat, które na tyle z niczym się nie kojarzy, na tyle niczego nie przypomina, że można na chwilę zapomnieć i delektować się smakiem takiej samej kawy, jak wtedy, jak tam. Przez chwilę wróciły wspomnienia. Przez ułamek sekundy mój świat powrócił do tego miejsca raz jeszcze. Poczułam gorycz, ale nie udało mi się odtworzyć ani jednego z uczuć, które wtedy kłębiły mi się w głowie. Bo smak kawy to smak poranka nieodłącznie związany z miejscem i czasem. -- Dlaczego mnie zostawiłaś? -- Bernard z nieodgadnioną miną usadowił się obok mnie przy stoliku w hotelowej kawiarni. -- Zachowujesz się tak, jakbyś chciała ode mnie uciec. -- Bo może chcę? -- pytanie uderzyło go oczywistym okrucieństwem. Potrafiłam być okrutna. Wobec niego. I to wcale nie było trudne, nawet czasami dawało mi satysfakcję to, że ja też potrafię ranić, a nie że tylko inni zadają mi ból. I nie miało znaczenia, że on nie zranił mnie nigdy. I nagle jego oczy zrobiły się smutne, jego wzrok powędrował gdzieś w kierunku sufitu, jego ręka, jak ciepły kot, ułożyła się na mojej dłoni. -- Przecież wiesz, jak -- Nie! Proszę! -- szybko cofnęłam rękę. -- Nie! Nie tu i nie teraz! -- To kiedy? Gdzie i kiedy? Pytanie, na które żadne z nas nie znało odpowiedzi. Dla niego to było zawsze. Zawsze i wszędzie, a dla Nie tu i nie teraz. Nigdy nie umiałam zrozumieć, dlaczego pokochał właśnie mnie. Gdybym go spotkała dwadzieścia lat wcześniej. Wtedy. Tam. Zanim stało się to wszystko, co się stało, może i ja umiałabym go pokochać. Albo żeby kochał mnie choć trochę mniej. Albo żeby nie był taki doskonale Wtedy mogłoby między nami coś być, ale nie tu, nie teraz i nie tak. -- Kiedyś obiecałaś. * Prawda. Obiecałam. Kiedyś obiecałam, że za niego wyjdę, że będę go kochać, ale kiedyś. Takie obietnice się składa wcale nie po to, aby ich dotrzymać. To kiedyś jeszcze nie nadeszło. Za to Bernard mnie kochał. Nierealną, niemożliwą, nieustannie zachłanną miłością. Prawdziwą miłością. Dlaczego? Za co? Mimo co? I dlaczego mnie? Stałam wtedy obok pomnika. Zaraz pod zamkiem, pa trzyłam na cytadelę i wdychałam ten niepowtarzalny zapach słonej wody, która miesza się ze słodką. Rzeka Świętego Wawrzyńca, jedna z tych rzek, które zapadają w serce od pierwszego wejrzenia, ogromna, szeroka, majestatyczna i tajemnicza. Na nabrzeżu pustka wietrznego wieczoru. Żadnych ludzi. Żadnych słów. Nic tylko woda, ptaki i Piękny moment na począ
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | ebooki do 15 zł |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 04.02.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.