eBookowe bestsellery z tych samych kategorii

Pięć sposobów na upadek

ebook

Wydawnictwo Filia
Data wydania 2016
Zabezpieczenie Znak wodny
Produkt cyfrowy
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Pyskata, z wiśniowymi końcówkami blond włosów, Reese Mackay popełniła tak wiele błędów w swoim dwudziestokilkuletnim życiu, że wie już o nich chyba wszystko. Gdy jej krótkotrwałe, gwałtowne małżeństwo kończy się złamanym sercem, decyduje, że nadszedł czas na zmiany. Przeprowadza się do Miami z zamiarem ponownego startu i nawet całkiem dobrze by jej szło, gdyby nie mega upokarzająca jednonocna przygoda w Cancún z blond ochroniarzem imieniem Ben. Dzięki Bogu, że udaje jej się wsiąść do samolotu i zostawić za sobą tę katastrofę.
Futbolowe stypendium i imprezy w bractwie z seksownymi laseczkami? To część planu czarusia Bena Morrisa. Rozwalone kolano, które przekreśla karierę profesjonalnego futbolisty? Zdecydowanie nieplanowane. Na szczęście w parze z jego świetnym wyglądem oraz magnetyzmem idzie jego umysł. Po trzech długich latach studiowania prawa i pracy jako ochroniarz w Pałacu Penny, jest gotów zacząć dorosłe życie - aż w pierwszy dzień swojej nowej pracy trafia do biura tej zwariowanej, seksownej dziewczyny, którą poznał w Cancún. Tej, o której nie potrafi zapomnieć.
Gdyby Ben naprawdę był mądrym facetem, to trzymałby się z dala od Reese. Ona jest pasierbicą szefa, który bardzo wyraźnie zaznaczył, że biurowy romans to podstawa do zwolnienia z pracy. Problem w tym, że Ben uwielbia kłopoty, zwłaszcza gdy są aż tak pociągające.
S
Szczegóły
Dział: Ebooki pdf, epub, mobi, mp3
Wydawnictwo: Filia
Rok publikacji: 2016

RECENZJE - eBook - Pięć sposobów na upadek

4/5 ( 3 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

booksnfoods

ilość recenzji:1

brak oceny 23-08-2016 23:03

http://booksnfoods.blogspot.com/

W czwartej odsłonie tego niezwykłego cyklu poznajemy Reese MacKay, z pozoru silną, pyskatą dziewczynę. która w rzeczywistości niejedno w życiu przeszła, poczynając od trudnych relacji z matką i wczesnej stracie ojca, a kończąc na krótkotrwałym małżeństwie, w którego trwałość do końca ślepo wierzyła.

Rozpoczynając "Pięć sposobów na upadek" spotykamy ją w punkcie, w którym musi w końcu zdecydować, czy chce naprawić swoje życie, czy brnąć dalej w kolejne kłopoty z prawem. W związku z podjętą przez siebie decyzją dziewczyna postanawia przenieść się do Miami, by pod czujnym okiem swojego byłego ojczyma rozpocząć całkiem nowe życie. Jednak zanim Resse to zrobi, planuje spędzić ostatnią szaloną noc jako "stara ona", z fioletowymi włosami i kilkoma kolczykami na twarzy, by chociaż trochę znieczulić swoje złamane serce i dopiero wtedy w pełni ruszyć do przodu.

Ben Morris pojawił się już w poprzednich części cyklu, poznaliśmy go jako ochroniarza w nocnym klubie "Penny", byłego sportowca i studenta prawa, który na początku "Pięciu sposobów na upadek" wraz z grupą kolegów świętuje upragnione zakończenie studiów. W ten sposób poznaje Resse, z którą planuje spędzić swoją ostatnią noc wakacji. Jednak ich wspólny wieczór kończy się istną katastrofą i Resse ucieka mając nadzieję, że nigdy nie spotka na swojej drodze Bena, ani żadnego z jego przyjaciół.

Jednak los chciał inaczej i ta dwójka spotyka się ponownie, gdyż oboje zaczynają pracę w firmie byłego ojczyma dziewczyny.

Resse jest skupiona na naprawianiu swojego życia i planowaniu... jak odzyskać męża, który zdradził ją, a następnie ożenił się z ukochaną z dzieciństwa. Natomiast Ben to zatwardziały kawaler, który nie planuje nigdy związać się z nikim na poważnie, natomiast za nic w świecie nie chce zaprzepaścić swojej rozwijającej się kariery zawodowej, a restrykcyjne zasady firmy, w której pracują nie pozwalają na jakiekolwiek, nawet fikcyjne, romanse pomiędzy jej pracownikami.

Czy ta dwójka ma szansę w jakikolwiek sposób się porozumieć?

Czy może między nimi zrodzić się uczucie, skoro każde z nich ma swoje podejście do związków i plany, lub i brak, z nimi związane?

Polecam przeczytać, żeby się przekonać, bo tak jak każdą poprzednią książkę autorstwa K.A. Tucker, naprawdę warto!