- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.koju dobiegł zdyszany oddech i odgłos zrzucanych butów. Anders wszedł do kuchni i otworzył lodówkę. - I co? - spytał. - Kotlety siekane. - - Ton głosu podniósł się na koniec w znaku zapytania. Vibeke mniej więcej wiedziała, co oznacza: ,,Znowu mięso? Nie powinniśmy częściej jadać ryb?". - Na pewno będą dobre - dodał Anders obojętnie i pochylił się nad garnkiem. - Co ty robiłeś? Jesteś cały mokry od potu. - Wieczorem nie będę mógł trenować, więc pojechałem rowerem nad Sognsvann i z powrotem. Co to za grudki w wodzie? - Nie wiem - odparła Vibeke. - Dopiero teraz je zauważyłam. - Nie wiesz? Przecież kiedyś byłaś prawie kucharką? Błyskawicznym ruchem wyciągnął dwoma palcami jedną z grudek i zaraz włożył ją do ust. Vibeke wpatrywała się w tył jego głowy. W rzadkie brązowe włosy, które początkowo tak jej się podobały. Zadbane, odpowiednio przystrzyżone, z przedziałkiem na bok. Wyglądał wtedy tak porządnie. Jak człowiek, który ma przed sobą przyszłość. Nie tylko dla jednej osoby. - Czym to smakuje? - spytała. - Niczym - odparł, wciąż pochylony nad kuchenką. - Jajkami. - Jajkami? Ja przecież umyłam ten Urwała nagle. Anders się odwrócił. - Co się stało? - Kapie - wskazała na jego głowę. Zmarszczył czoło i dotknął ręką włosów. Potem jak na komendę oboje odchylili głowy i popatrzyli na sufit. Na białym sklepieniu wisiały dwie krople. Vibeke, która miała krótki wzrok, pewnie w ogóle by ich nie dostrzegła, gdyby były całkiem przezroczyste. Ale nie były. - Wygląda na to, że Camilla ma potop - stwierdził Anders. - Idź do niej, a ja ściągnę dozorcę. Vibeke wpatrywała się w sufit zmrużonymi oczyma, a potem popatrzyła na grudki w garnku. - Boże - szepnęła, czując, że serce znów zaczyna jej się tłuc w piersi jak zającowi. - Co się tym razem stało? - spytał Anders. - Idź po dozorcę i razem zadzwońcie do Camilli. Ja w tym czasie zatelefonuję na policję. 2 PIĄTEK. PLAN URLOPÓW Budynek Policji, główna siedziba Komendy Okręgowej Policji na Gr?nland, położony był na wzgórzu w paśmie ciągnącym się od Gr?nland w stronę T?yen i roztaczał się z niego widok na wschodnią część ścisłego centrum miasta. Wybudowano go ze szkła i stali w roku 1978. Nie skłaniał się w żadną stronę, idealnie trzymał poziom, a architekci, Telje, Torp i Aasen, otrzymali dyplom. Telemonter, który zakładał kable w dwóch długich skrzydłach biurowych, wysokich na siedem i dziewięć pięter, dostał zasiłek i stek wyzwisk od ojca, gdy spadł z rusztowania i złamał kręgosłup. ,,Od siedmiu pokoleń jesteśmy murarzami i balansujemy między niebem a ziemią, dopóki siła ciążenia nie przyciśnie nas do ziemi. Mój dziadek próbował uciec przed tym przekleństwem, ale towarzyszyło mu nawet na drugi brzeg Morza Północnego. W dniu, w którym się urodziłeś, poprzysiągłem sobie, że twój los będzie inny. Wierzyłem, że mi się to udało. Telemonter! Czego, do cholery, może szukać telemonter sześć metrów nad ziemią!". Tego dnia po miedzianych drutach właśnie w tych przewodach, które układał jego syn, sygnał z pogotowia policji przebiegł przez stropy kolejnych pięter odlane z fabrycznej mieszanki cementu i dotarł do biura naczelnika wydziału policji Bjarnego M?llera. W Wydziale Zabójstw na szóstym piętrze M?ller akurat się zastanawiał, czy się cieszy, czy martwi zbliżającym się urlopem z rodziną w domku letniskowym, który wynajęli w Os pod Bergen. Os w lipcu z dużym stopniem prawdopodobieństwa oznaczało paskudną pogodę. Wprawdzie Bjarne M?ller właśnie w tej chwili nie miał nic przeciwko zamianie fali upałów zapowiadanej dla Oslo na odrobinę mżawki, lecz znalezienie zajęcia dla dwóch bardzo energicznych chłopców w ulewnym deszczu, kiedy ma się do dyspozycji jedyny środek pomocniczy w postaci talii kart, w której brakuje waleta kier, mogło być prawdziwym wyzwaniem. Bjarne M?ller rozprostował długie nogi i podrapał się za uchem, słuchając informacji. - Jak to odkryli? - spytał. - Przeciekło do sąsiadów - odparł głos dyżurnego. - Dozorca z sąsiadem zadzwonili do mieszkania. Nikt im nie otworzył, ale drzwi nie były zamknięte na klucz, więc weszli do środka. - W porządku. Wyślę dwóch naszych ludzi. M?ller odłożył słuchawkę, westchnął i przeciągnął palcem po liście dyżurów, leżącej pod plastikiem na biurku. Połowy wydziału brakowało. Tak było każdego roku w okresie urlopowym. Nie oznaczało to jednak szczególnego zagrożenia dla mieszkańców Oslo, gdyż miejscowi bandyci najwyraźniej również cenili urlop w lipcu, który okazywał się wyraźnie martwym sezonem pod względem przestępstw będących w kompetencji Wydziału Zabójstw. Palec M?llera zatrzymał się przy nazwisku Beate L?nn. Wybrał numer do Wydziału Techniki Kryminalistycznej na Kj?lberggata. Nikt ni
ebook
Wydawnictwo Dolnośląskie |
Data wydania 2013 |
z serii Ślady zbrodni |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Dolnośląskie |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.