- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.cali. Ja, Kommon, Mia i Lods. - Nie chcę wracać. Nawet dla nich, dla was. - Głos kobiety był twardy. - Myślę, że możesz nie mieć wyjścia. Naczelnik jest w trudnej sytuacji, brakuje ludzi, szczególnie wykształconych lub ze specjalnymi umiejętnościami. Ty jesteś zupełnie na chodzie, na dodatek cywil na kontrakcie. Łatwiej mu ściągnąć ciebie niż kogoś, kogo zwolnił już ze służby. Na pewno cię ściągną, oswajaj się z tą myślą. Przydział jest bezdyskusyjny. Możesz co najwyżej wybrać okręt. To od ciebie zależy, co zrobisz z tą informacją. Viga odwróciła się gwałtownie i rozpoczęła marsz powrotny. Szła spokojnie tylko dlatego, że łzy mocno ograniczały jej widoczność. Nie chciała, żeby Ki widział jej twarz, miała nadzieję, że mimo obiecanych luchów nie ruszy za nią. Jej wściekłość mieszała się z przerażeniem, szczególnie, że wiedziała, iż w tej sytuacji nie da się powiedzieć ,,nie". Obowiązek zawarty w kontrakcie miał moc wiążącą do ostatniego oddechu. Nawet chwilowe oddelegowanie z czynnej służby nie oznaczało, że kiedyś do drzwi nie zapuka ktoś z nowym przydziałem. Nie masz nóg? Trudno, popracujesz rękami. Nie masz rąk ? Głowa da radę. Wolna wola związana w kłębek, którym Konsorcjum odbijało dla zabawy jak piłeczką, w zamian dając złudzenie wolności w postaci pieniędzy. Nie obejrzała się też na stary wrak. Z jego kadłuba, wznoszącego się dziesiątki metrów nad powierzchnię, wiele razy oglądała ocean. ,,Może powinnam chłonąć widoki, bo przecież to pewnie ostatnia wizyta na plaży. Może po prostu zacisnąć zęby i zapomnieć? Ile to już było tych zapomnianych miejsc? Pierwszy raz niedługo po czternastych urodzinach, potem co kilka, kilkanaście miesięcy inny przydział. Inny punkt, który próbuje się nazywać domem". - Po latach złudzenia odeszły, stało się pewne, że nie ma stałego miejsca zaczepienia. Wszystko można zastąpić, część jest w ogóle niepotrzebna. Ciuchy, które mieściły się w dużym plecaku, mogły wystarczyć na każdą strefę klimatyczną, komputer działał nawet na destylacie z moczu, sprezentowany lata temu wodoodporny koc termiczny mieścił się w puszce po zupie. Nie miała oprócz tego nic wartościowego, a na pewno nic, co można by ukraść lub pakować do walizki. Obrazy, dźwięki, zapachy przechowywane były w głowie. W dwadzieścia minut Viga byłaby gotowa do relokacji. Schodząc z plaży, wzrokiem odszukała mobila i odjechała. Pojazd poruszał się gładko po żwirowej drodze, odkąd Koe zamontował mu nowe amortyzatory i ściągnął lepsze opony. Wcześniej jeździł na fabrycznych, które bardziej przypominały opony do taczki. Koe miał swoje dojścia. Zaledwie dziesięć minut i dwa telefony zajęło mu zamówienie dla Vigi kompletu ślicznych oponek z felgami z demobilu. Zatrzymała się dopiero pod własnym domem. Zatrzasnęła za sobą drzwi, ale nie ruszyła się z miejsca, aż usłyszała ciche pukanie. - Przywiozłem Ki próbował się uśmiechać, żeby jednak zrobiła trochę miejsca i wpuściła go do środka. - - Pogadajmy na luzie. Powiem ci, co wiem. Wahała się, ale zrobiła pół kroku w bok, żeby Ki mógł wejść. Dom robił jeszcze bardziej komiczne wrażenie, kiedy do niego wszedł. Ze swoim prawie dwuipółmetrowym wzrostem i ogonem, zachowawczo owiniętym wokół uda, sprawiał wrażenie, jakby wszedł do klatki. Siadł na kanapie i położył na stoliku dużą papierową torbę z miejscowego baru. Viga postawiła przed nim dwie butelki zimnej wody i wzięła pierwszego lucha. Kobieta nie odzywała się, czekając aż Ki coś z siebie wykrztusi. - Niezłego macie kucharza! Nikt by nie pomyślał, że z takim smakiem można zajadać oślizgły ogon jakiegoś pustynnego paskudztwa, pieczony na kamieniach. - Nie licz na przepis! Gadaj! - przerwała mu Viga z pełnymi ustami. - To nowe Sprawne, rozwijają dobrą prędkość. Mają baterie dekabrytowe, użycie materii egzotycznej. - Bredzisz. Ki wiedział, że nie mówiła o osiągach okrętu. Westchnął ciężko. - Takie dostałem polecenie. Mam was przygotować do przydziału, kwestia możliwości wyboru okrętu to słodzenie beczki soli. - Dlaczego? - Nie znam szczegółów, ale misja jest niebezpieczna. Większość trasy wiedzie przez wrogie terytorium. Teoretycznie to statek transportowy, ale sama wiesz, że niektóre ładunki bywają bardziej niebezpieczne od innych. Naprawdę, nie wiem dokładnie, co i jak. Potrzebują elektroników, speców od zabezpieczeń, ładunków wybuchowych, od systemów sterowania. Na liście załogi jest w większości wojsko, po części nasze, częściowo z Konsorcjum Ibedy. Dulann nie chciał mówić nawet o tym, co mamy na wyposażeniu osobistym. Ty i Lods możecie próbować wywinąć się z powodów zdrowotnych, ale sądzę, że to może skończyć się jeszcze gorszym przydziałem. Viga patrzyła na niego
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.