- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.piwniczki, pomimowolnie przyklasnął, lecz spostrzegłszy natychmiast, że popełnił niedorzeczność, schwycił w pomieszaniu cęgi, chcąc niemi poprawić ogień i zagasił zupełnie ostatnią iskierkę. -- Niech ja cię raz jeszcze posłyszę -- zawołał z gniewem Scrooge do buchaltera, -- to na powinszowanie Świąt Bożego Narodzenia natychmiast cię wypędzę! Co do pana -- rzekł, zwracając się do siostrzeńca, -- znakomitym jesteś mówcą. Dziwię się, że dotychczas nie zasiadasz w parlamencie. -- Nie gniewaj się, wujaszku -- oto wiesz co -- lepiej przyjdź jutro do nas na obiad. Scrooge się zaperzył. -- Idź mi do Tak, idź do -- zawołał z uniesieniem. -- Ależ dlaczego, mój wujaszku?... dlaczego?... -- Pocoś się ożenił? -- zapytał Scrooge. -- Byłem zakochany. -- Byłeś zakochany! -- mruknął Scrooge. -- Głupstwo -- głupstwo. Dobranoc. -- Mój wujaszku, wszakże przed mojem ożenieniem i tak nigdy mnie nie odwiedzałeś. Dlaczegoż więc szukasz w tem wymówki? -- Dobranoc -- rzekł Scrooge. -- Nic od ciebie nie żądam -- o nic cię nie proszę. Czemuż nie mamy być dobrymi przyjaciółmi? -- Dobranoc! -- Boli mnie -- bardzo mnie boli twoja surowość i zaciętość. -- Wszakże nic mi nie możesz zarzucić. Zrobiłem krok dzisiejszy dla uczczenia Bożego Narodzenia, i pomimo tej przykrości będę się radował. Tak więc, mój wuju -- życzę ci wesołych świąt! -- Dobranoc! -- rzekł Scrooge. Siostrzeniec wyszedł z pokoju, nie wyrzekłszy ani jednego wyrazu niezadowolenia. Zatrzymał się chwilkę przed drzwiami drugiego pokoiku, dla złożenia życzeń buchalterowi; -- ten, chociaż do szpiku przemarzły, gorętszym był jednak od Scroogea, gdyż serdecznie mu podziękował. -- Masz tu tobie drugiego szaleńca -- mruknął Scrooge z gniewem. -- Mój buchalter, nędzarz, zarabiający piętnaście szylingów tygodniowo, obarczony żoną i dzieciakami, mówi mi o wesołych świętach. Dalibóg -- trzeba uciekać do domu warjatów -- może tam są rozsądniejsi ludzie. Ów szaleniec, pożegnawszy w sieni siostrzeńca Scroogea, wprowadził dwie nowe osoby. Byli to dwaj przyzwoici bardzo panowie, postawy ujmującej; w tej chwili stali grzecznie przed biurkiem Scroogea, zdjąwszy kapelusze; -- trzymali w ręku papiery i regestry i powitali bankiera głębokim ukłonem. -- Dom Handlowy Scrooge et Marley, jeżeli się nie mylę? -- rzekł jeden z nich, zajrzawszy w listę. -- Czy mam zaszczyt mówić z panem Scrooge, czy z panem Marley? -- Pan Marley nie żyje od lat siedmiu -- odpowiedział Scrooge. -- Dzisiejszej nocy będzie lat siedm, jak umarł. -- Nie wątpimy, że jego szczodrobliwość godnego ma przedstawiciela w pozostałym wspólniku -- rzekł nieznajomy, podając Scroogeowi pełnomocnictwo do zbierania składek. Miał zupełną słuszność; wspólnicy bowiem podobni byli do siebie jak dwie krople wody. Na ten niemiły wyraz szczodrobliwość Scrooge zmarszczył brwi, wstrząsnął głową i oddał nieznajomemu papiery. -- W tak radosnej chwili jak teraźniejsza, szanowny panie Scrooge -- rzekł tamten, biorąc za pióro, -- więcej niż kiedykolwiek pożądaną jest rzeczą zebranie dla biednych i niezamożnych braci naszych jakiegokolwiek wsparcia. Jest tysiące takich, którym zbywa na najpierwszych potrzebach, sto tysięcy innych, nie będących w możności polepszenia chwilowo nawet swego bytu. -- Czy niema więzień? -- zapytał Scrooge. -- Oh! jest ich aż zanadto -- odpowiedział nieznajomy, upuszczając pióro. -- A domy przytułku -- mówił dalej Scrooge -- byłyżby już zamknięte? -- Przeciwnie, panie -- rzekł drugi -- i niech Bóg nie dopuści, aby się to wydarzyć miało. -- A domy zarobkowe; -- prawo o ubogich i żebrakach -- czy zawsze są czynne i wykonywane? -- rzekł Scrooge. -- Zawsze; -- domy są pełne, a prawo obmyśla środki ratunku i pomocy. -- A ja się tak przeraziłem tem, coś mi pan powiedział, sądziłem bowiem, że jakieś nieprzewidziane okoliczności powstrzymały bieg tych pożytecznych zakładów. Cieszę się niewymownie z mojej pomyłki. -- Przekonani, że instytucje te nie są w możności zaspokojenia potrzeb duchowych i materjalnych ogółu niezamożnych, niektórzy z nas starają się zebrać pewną kwotę pieniędzy, w zamiarze obrócenia jej na mięso, chleb i węgle dla nieszczęśliwych. Wybraliśmy obecną chwilę, ponieważ w tym właśnie czasie potrzeby są najdotkliwsze, niedostatek najboleśniej odczuwać się daje, a obfitość i zamożność większe niż kiedykolwiek sprawia zadowolenie. -- Na ileż pan dobrodziej każe się wpisać? -- Na nic! -- odpowie Scrooge. -- Pan zapewne pragnie ukryć nazwisko? -- Pragnę, żebyście mi panowie dali pokój. Ponieważ zapytujecie mnie, czego sobie życzę, taka jest moja odpowiedź. Ja sam nie weselę się wcale na Boże Narodzenie, skądże więc tak dziwne żądanie, żebym dostarczał próżniakom środków zabawy i rozryw
ebook
Wydawnictwo SAGA Egmont |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.