- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e szafki, mały stolik, kilka wbudowanych półek. Nawet wyjątkowo życzliwie nastawiony obserwator nie mógłby nazwać tego zestawu pięknym. Na półkach tłoczyły się radia tranzystorowe, czajniki, maszynki elektryczne, rozpuszczalna kawa, herbata w torebkach i cukier w kostkach, garnki i proste zestawy naczyń, a także suszarki do włosów. Na ścianach wisiały fotografie nagich dziewczyn wycięte z pism dla mężczyzn albo kradzione plakaty filmów pornograficznych. Pewien chłopak miał zdjęcie kopulujących świń, ale to był wyjątek na tle nagich kobiet, gwiazdek muzyki pop czy aktorek. Półki na książki nad biurkami zawierały podręczniki, słowniki i powieści. W tych męskich pokojach panował przerażający brud. Spleśniałe skórki mandarynek przyklejone do dna koszy na śmieci, puste puszki używane jako popielniczki, w nich góry petów - kiedy zaczynały się tlić, były gaszone kawą lub piwem i tak stały, wydzielając duszący, kwaśny odór. Wszystkie naczynia oblepiała gruba czarna warstwa brudu i różne niezidentyfikowane fragmenty pożywienia, podłogi zaśmiecały torebki po zupach, puste puszki po piwie oraz różne pokrywki. Nikomu nigdy nie przyszło do głowy, żeby pozamiatać, zebrać i wyrzucić do kosza na śmieci. Najlżejszy powiew wiatru unosił tumany kurzu. We wszystkich pokojach strasznie śmierdziało. Zapachy różniły się nieco między sobą, lecz ich komponenty były takie same: pot, zapach niemytych ciał i śmieci. Brudne ubrania wrzucano pod łóżka, gdzie zalegały, tworząc sterty; wietrzeniem materaców nikt się nie przejmował, więc przepocone wydzielały smród nie do wytrzymania. Teraz, po latach, dziwię się, że nie wybuchały tam zabójcze epidemie. Mój pokój, przeciwnie, był higieniczny jak kostnica. Na podłodze ani pyłku, na oknie ani plamki, materace wietrzone co tydzień, wszystkie ołówki ustawione w specjalnym stojaku, nawet zasłony prane raz na miesiąc. Mój współlokator był nieomal patologicznie schludny. Kiedy powiedziałem innym, że ,,on nawet zasłony pierze", nikt nie chciał mi wierzyć. Nie wiedzieli, że można je prać. Uważali je raczej za stały element okna. ,,Ten facet jest nienormalny" - mówili. Wkrótce zaczęto go nazywać Hitlerowiec albo Komandos. Nie mieliśmy w pokoju nawet zdjęć dziewczyn z magazynów. Nie, my mieliśmy fotografie kanału w Amsterdamie. Powiesiłem kiedyś zdjęcie nagiej dziewczyny, ale mój współlokator je zdjął. ,,Wiesz, Watanabe, nie ppprzepadam za takimi rzeczami" - powiedział i wkrótce pojawiło się zdjęcie kanału. Nie zależało mi specjalnie na nagiej dziewczynie, więc nie protestowałem. ,,Co to jest?" - taka była zwykła reakcja na zdjęcie Amsterdamu, ilekroć któryś z kolegów wchodził do pokoju. ,,Komandos masturbuje się, patrząc na to" - mówiłem. To miał być dowcip, lecz wszyscy od razu uwierzyli, aż sam zacząłem powoli tak myśleć. Wszyscy mi współczuli, że Komandos trafił mi się jako współlokator, ale szczerze mówiąc, nie bardzo mi to przeszkadzało. Nie czepiał się, dopóki utrzymywałem porządek wokół siebie, i właściwie było mi z nim wygodnie. On wszystko sprzątał, on dbał o wietrzenie pościeli, on wyrzucał śmieci. Pociągał nosem i sugerował mi kąpiel, jeżeli przez kilka dni byłem zbyt zajęty, żeby się umyć. Przypominał, że niedługo czas iść do fryzjera albo przyciąć włosy w nosie. Jedyne, co mi przeszkadzało, to opary środków owadobójczych, które rozpylał w dużych ilościach, gdy zobaczył w pokoju jakiegokolwiek robaczka; wtedy musiałem się ewakuować do sąsiedniego pokoju. Komandos studiował geografię na państwowym uniwersytecie. Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, powiedział: - Studiuję mmmapy. - Lubisz mapy? - spytałem. - Uhm. Kiedy skończę uniwersytet, będę pracował w Instytucie Geodezji i Kartografii i będę robił mmmapy. Po raz kolejny zrobiło na mnie wrażenie jak różnorodne marzenia i cele, podsuwa niektórym życie. To była jedna z pierwszych rzeczy, jaka zrobiła na mnie wrażenie po przyjeździe do Tokio. Rzeczywiście społeczeństwo potrzebowało kilku osób - chyba niezbyt wielu - które byłyby zainteresowane tworzeniem map, a wręcz pasjonowały się tym. Dziwne jednakże, że ktoś chcący pracować w Instytucie Geodezji i Kartografii jąka się zawsze przy słowie ,,mapa". Komandos czasem się jąkał, a czasem nie, lecz przy słowie ,,mapa" - zawsze. - A co-cco ty masz zamiar studiować? - zapytał. - Dramat - powiedziałem. - Będziecie wystawiać sztuki? - Nie, tylko czytać i analizować. Racine, Ionesco, Szekspir i tak dalej. Powiedział, że słyszał o Szekspirze, o innych nie. Sam niewiele o nich wiedziałem, znałem tylko nazwiska z listy lektur. - Ale w każdym razie lubisz teatr? - zapytał. - Niezbyt - odparłem. Moja odpowiedź zakłopotała go, a kiedy był zmieszany, bardziej się jąkał. Poczułem się wi
ebook
Wydawnictwo Muza |
Data wydania 2013 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Muza |
Rok publikacji: | 2013 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.