Nie ukrywam, że bardzo lubię . audiobooki . Z dzieciństwa pamiętam moje ulubione bajki wydawane jeszcze na winylowych płytach , które od ciągłego odtwarzania skrzypiały , szumiały nadając w moim mniemaniu bajkom dodatkowej atrakcyjności. Obecnie wydane cyfrowo płyty już nie trzeszczą ale wciąż roztaczają swoją magiczną aurę. Słuchając audiobooków zostajemy przeniesieni do czasów gdy wieczory spędzało się nad ogniskiem słuchając opowieści innych ludzi , musimy pamiętać , że takie opowieści były wcześniejsze niż książki i gdzieś tam w zakamarkach naszej psychiki cały czas tęsknimy za ciepłym głosem osoby , która opowie nam kolejne fascynujące historie. W przypadku powieści ? Nocna zamieć? tym ciepłym , uwodzącym naszą wyobraźnie głosem był głos Andrzeja Mastalerza a sama historia rozpoczęła się całkiem banalnie od przeprowadzki rodziny Westionów i najpewniej gdyby ta rodzina przeprowadziła się w jakikolwiek inny zakątek Szwecji ta historia wcale by się nie wydarzyła . Westionowie wyremontowaliby kolejny stary dom a potem sprzedali go z zyskiem. Oni jednak przeprowadzili się na Olandię ? wyspę na którą w każde boże narodzenie powracają zmarli, do przeklętego gospodarstwa gdzie życie pokoleń żyjących w nim ludzi napiętnowane było nieszczęściem i śmiercią. Powieść jest znakomitym połączeniem kryminału , trillera, horroru oraz powieści psychologicznej . Fabuła splata teraźniejszość z przeszłością dzięki czemu poznajemy nie tylko historię Joakima Westina ale też historię klątwy ciążącej nad mieszkańcami gospodarstwa Aludden . Przypomina to nieco grecką tragedię gdzie po powzięciu pewnej decyzji traci się już kontrolę nad wydarzeniami i staje się marionetką w rękach losu. Westionowie przeprowadzili się do Aludden i ta decyzja tragicznie zaważyła na dalszych losach ich rodziny , Alluden pochłoneło kolejną ofiarę ? bo przecież żywi nie mogą bezkarnie zabierać tego co należy się zmarłym.