- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Dwoje. Skąd pan wziął adres pracowni? -- Z dowodu pańskiej żony dowiedziałem się, że mieszkała przy bulwarze Przypuszczam, że i pan tam mieszka. -- No -- Zastałem tam bardzo uprzejmą panią o obcym akcencie. Zapytałem, gdzie pana znajdę, a ona podała mi adres przy ulicy Sévigné... -- Powiedział jej pan, co się stało? -- Ma pan samochód? Mały biały citroën stał na wprost budynku. Wsiedli do niego. Wciąż padało, ale ten deszcz wydawał się łagodniejszy, jaśniejszy niż w innych porach roku. -- Jak to się stało? Brygadier spojrzał na Célerina z szacunkiem, jakby cierpienie czyniło go kimś wyjątkowym, jakby przydawało mu wielkości. -- Nie znam szczegółó Na miejscu prowadzone są rutynowe czynności ś Wiem tylko, co zeznał jeden z przechodniów, a potwierdził niejaki Manotti, właściciel sklepu warzywnego znajdującego się niemal na wprost miejsca, w którym doszło do Proszę jechać w kierunku Dworca Pół Szpital znajduje się przy ulicy Ambroise-Paré. -- Moja żona przechodziła przez ulicę? -- Według obu świadków najprawdopodobniej wyszła z pobliskiego budynku, ale nie są zgodni co do tego, która to była kamienica. Najwyraźniej się spieszyła, szła bardzo szybko, prawie biegła. Jezdnia była mokra i ś Potknęła się i upadł Samochód dostawczy nie zdołał w porę wyhamować, przetoczył się po Policjant natychmiast wezwał ambulans i Jeszcze oddychała, ale miała zmiażdżoną klatkę piersiową... -- Czy zdążyła coś powiedzieć? -- Przepraszam, że to powiem, ale wymiotowała krwią... Lekarz, doktor Vigier, był w karetce. Postanowił niezwłocznie przewieźć ją do Policjant, który był na miejscu wypadku, powiadomił komisariat. Na ulicę Washingtona udali się inspektorzy, a ja pojechałem do szpitala. -- Widział ją pan? -- Tak. -- Gdzie była? -- Na izbie przyjęć nie mieli wolnych łóżek, tylko w korytarzu, ale i tam leżała trójka rannych. Doktor Vigier wciąż przy niej był. ,,To jej dowód osobisty, jest tu adres -- powiedział. -- Trzeba powiadomić jej rodzinę". -- Jak wyglądała? -- Tylko uniosłem prześcieradło, którym ją -- Nie, proszę nic więcej nie mówić... Aż dziwne, że był taki spokojny, lodowato Wyprzedzał, przemykał z pasa na pas, aż dotarł przed szpital Lariboisiere. -- Trochę Na ostry dyż W korytarzu, którego podłogę wyłożono żółtawą terakotą, młody lekarz udzielał pomocy staruszkowi, który tępo wpatrywał się w sufit. To spojrzenie wydawało się puste, jakby już martwe. -- My do doktora Célerin nie ruszył z miejsca, jakby nic do niego nie docierało. Pielęgniarka wskazała mu krzesło, proponując, żeby usiadł. -- Dziękuję -- powiedział odruchowo. Ale nie był pewien, czy powinien coś mówić. Jego świat runął. Otaczające go rzeczy i ludzie rozpłynęli się we mgle. Rozglądał się bezmyślnym wzrokiem. Młody lekarz, który podszedł do niego z końca korytarza, wyciągnął rękę na powitanie. -- Pan Célerin? -- Tak. -- Nazywam się Vigier. To ja pojechałem na miejsce wypadku, na ulicę Washingtona, ale niestety od razu stwierdziłem, że nic już nie da się zrobić. Szczerze mówiąc, chyba lepiej, że zmarła na Domyślam się, że nie życzy pan sobie, żebym podawał wszystkie medyczne szczegół Powiem więc tylko, że miała zmiażdżoną klatkę piersiową i brzuch. -- Czy mogę ją zobaczyć? Lekarz uniósł płótno, odsłaniając twarz zmarłej. Prawdopodobnie już ją umyto, bo Célerin nie zauważył śladów krwi. Była niesłychanie spokojna. Célerin najpierw dotknął dwoma palcami policzka żony, jakby chciał ją pogłaskać, potem pochylił się i musnął ustami alabastrowe czoło. Vigier powiedział: -- Przyjadą, żeby zabrać ją do Instytutu Medycyny Sądowej, bo najprawdopodobniej nie da się uniknąć Oddam panu jej torebkę. Pozwoliłem sobie do niej zajrzeć, żeby znaleźć dowód osobisty i ustalić Od dawna byli państwo małżeństwem? -- Od dwudziestu W przyszłym miesiącu obchodzilibyśmy dwudziestą rocznicę ślubu. -- Macie dzieci? -- Dwoje. -- Są dość duże, żeby zrozumieć, co się stało? -- Trudno powiedzieć... Starszy, syn, ma szesnaście lat, a córka czternaście i pół... Furgonetka Instytutu Medycyny Sądowej zatrzymała się przed wejściem, a po chwili do szpitala weszli dwaj mężczyźni z noszami. -- Kogo zabieramy najpierw? -- zapytał jeden z noszowych, pokazując łóżka. A Célerin zapytał niepewnie: -- Co mam teraz zrobić? -- Najlepiej będzie, jeśli wróci pan do domu i powie dzieciom o tym wypadku. Zwłoki zostaną wydane za dzień lub dwa. -- Dziękuję, panie Nie wiedział, czy powinien podawać lekarzowi rękę. Nic już nie wiedział. Z zaskoczeniem stwierdził, że brygadier wciąż jest w szpitalu i czeka na niego. -- Czy mogę już pana zostawić? Zdoła pan sam wrócić? -- A dlaczego nie? To pytanie go za
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.