- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a samolubnymi ruchami pędzla tylko dla siebie zatrzymać piękno tego miejsca. Kiedy wrócił do nędznego, nieogrzanego pokoju, był zmęczony i głodny, ale nie to było w tej chwili najważniejsze. Był wściekły na siebie za to, że przez cały dzień czekał na dziewczynę... kał... kał... kał... W swoim życiu miał wiele kobiet, chociaż nigdy nie zabiegał o ich względy. Był dumny i oschły, a mimo to go kochały, bo był tajemniczy, miał w sobie wolność i zarażał pięknem, nie mówiąc ani słowa. Były przerwą na kawę podczas pracy, bez znaczenia, bez kontynuacji. A później znikał, ciągle w podróży, goniący za wiatrem. Pytany, czy była w jego życiu kobieta, którą naprawdę kochał, milczał... Denerwowały go puste, banalne pytania. Dzisiaj zasypiał, mając przed oczami wąski oświetlony słońcem przesmyk między dwiema kamienicami i pełen entuzjazmu uśmiech dziewczyny. *** Odwołali przedostatni wykład, można więc było posiedzieć na ławce przed Instytutem i pogapić się bezmyślnie na spadające liście. Jesienna wolność. Była wśród nich ona. Miała może dwadzieścia lat, długie brązowe włosy, okulary w grubych czarnych oprawach, krótką spódniczkę i brudne zniszczone trampki. Opowiadała coś i śmiała się wesoło. Wesoło, mimo wielkiej, niespełnionej miłości. Miłości, którą spotyka się znudzoną na ulicy, o której wszyscy wszystko już wiedzą, spowszedniałą, naiwną i modną, tak modną, że aż sztuczną. Zastanawiała się czasami, jak by wyglądało jej życie, gdyby to wszystko się nie wydarzyło. Czy to nadal byłaby ona? Spotkała go w liceum. Była szarą myszką, a on bożyszczem dziewcząt. Ona ukrywała się w cieniu koleżanek, on świecił blaskiem jak gwiazda z telewizora. Żyła głupiutką nadzieją kupioną za jeden uśmiech. Cały rok wierzyła, że to może się udać. A później wielkie bum! Wykrzyczała mu do słuchawki, że kocha pewnie nie powinna tego mówić, ale inaczej nie umie, nie może, nie chce. Zaczęły się spotkania, spacery, uśmiechy. Była szczęśliwa, zwyczajnie po Aż pewnego dnia to on wykrzyczał jej do słuchawki, że ma dziewczynę. Przepraszał. Nie słyszała. Usiadła nieruchomo w fotelu. Nie płakała, nie rozpaczała, tak jakby każdy najmniejszy ruch miał przynieść ze sobą ból. Udawała przed całym światem, że nic wielkiego się nie stało. Potem było już tylko gorzej. A jemu nic nie powiedziała, bo nadal był najważniejszy. Kiedy wracała, było już prawie ciemno. Szła wolnym krokiem, nigdzie się nie spiesząc. Myślała. To tu przedwczoraj spotkała tego malarza. Nie myślała, że tacy ludzie jeszcze istnieją. Biła od niego pasja i miłość do piękna. Była zauroczona. Dawno nie widziała nikogo równie ciekawego, ,,klimatycznego", jak by powiedziała Olka, kumpela ze studiów. A rządy nad światem przejęła czarna noc. *** Kiedy wczoraj kończył malować, czuł się dziwnie. Był smutny. W swojej pracy często wznosił się na wyżyny ekstazy lub opadał bez czucia, ale nigdy nie był to smutek, raczej zniechęcenie, brak entuzjazmu. Ale dzisiaj poczuł go tak mocno, że prawie namacalnie. Stał pochylony nad płótnem, a każdy ruch pędzla - linia, plama, cień - zbliżały go do końca. A on tak bardzo nie chciał kończyć... Efekt był zachwycający. To tak jakby ktoś na moment zatrzymał wirujący świat, wszystko zastygło w bezruchu. On też chciał się w tym pogrążyć, zamknąć w stworzonym przez siebie ś Stał tak jeszcze przez moment, wpatrzony w pejzaż, który przed chwilą żył pod jego palcami. Zwinął swoje sztalugi, pochował pędzle i odszedł w stronę zimnego mieszkania. Cały majątek był już spakowany, wystarczyło wejść i zabrać walizkę z kilkoma mocno schodzonymi ubraniami, grzebieniem z połową ząbków, trzema ulubionymi książkami i karteczką z telefonem do doktora Lewińskiego. Najgorszego - jak mówił - psychiatry na świecie, ale też do jedynego, jakiego znał. Dziwnie zdenerwowany stał pod drzwiami skąpej staruszki. I chociaż wczoraj tłumaczył jej, że wyjeżdża, to i tak kazała mu zapłacić za tydzień z góry. Powrót zaplanował na poniedziałek, a ona twierdziła, że nie wynajmie nikomu od wtorku, bo najwięcej klientów jest właśnie w poniedziałek i będzie stratna. Nic nie rozumiał z tego jej chaotycznego bełkotu i, choć nie był typem potulnego baranka, nie chcąc go dłużej wysłuchiwać, postanowił ugiąć się pod ciężarem argumentów i zapłacić. Teraz stał pod jej drzwiami, żeby oddać klucze i, choć dawał upust swojemu gniewowi pukając i krzycząc, nikt nie kwapił się, by otworzyć. Zza drzwi odpowiadała tylko głucha cisza. Postanowił więc zostawić swój dobytek w zapłaconym jeszcze pokoju i przejść się trochę. Kobieta na pewno wróci przez ten czas, wtedy odda klucze i wyjedzie. Szedł wąską, wysypaną żwirkiem drogą.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | My Book |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 20.09.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.