- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.anów. Wydawało się, że nic specjalnego go nie czeka. Był młody i do głowy mu nie przyszło myślenie o jakimkolwiek planowaniu. Tylko to podskórne, dziwnie pozytywne uczucie, które kłóciło się ze zmartwieniem z powodu odchodzącej zimy nie dawało mu spokoju. Wykluczało się z tym, co przecież oparte było o jego wspomnienia i ponury obraz topniejącego, mokrego śniegu. W tym stanie ducha, rozdarty rozmyślaniami, przypomniał sobie poprzedni dzień. Przeszli całą rodziną wielki kawał drogi. No i po co? Takie szwendanie się, było dla niego trudne do wytłumaczenia, ale skoro wszyscy chcą, pomyślał, to może coś w tym jest? Nieraz zastanawiał się, czy takie wędrówki mają sens. Ale jakoś nie wyobrażał sobie, że kiedyś nie pójdzie ze wszystkimi. Czuł gdzieś głęboko, że coś ważnego mogłoby go wtedy ominąć. Czy wszyscy w moim wieku to robią? Co musiałoby się stać, żebym się postawił i nie poszedł? Miałbym może wtedy na coś wpływ? Zatopiony w tych rozważaniach, przyglądając się ciągle odsłoniętej spod śniegu kępie trawy, nie dostrzegł, że w jego otoczeniu zaszła zmiana. Gdzieś, z oddali, zaczął dobiegać cichy, choć powoli narastający odgłos. Jego świadomość nie rejestrowała tego faktu w żaden sposób, ale obserwator zauważyłby, że jego ciało zaczęło wykazywać oznaki lekkiej mobilizacji. Mięśnie się delikatnie napięły, uszy niedostrzegalnie zwróciły się w stronę ignorowanego przez świadomość dźwięku. Zaczął odczuwać niepokój. Zamyślony nad problemami, zinterpretował ten niepokój jako sygnał, że to co myśli, jest ważne. Że rozstrzygnięcie dylematu - łazić czy nie łazić, ma dla niego jakieś większe, niedostrzegalne jeszcze znaczenie. Nie zauważał, jak tym wnioskom towarzyszy rosnące napięcie całego ciała. Jak jego ciało wzmacnia myśli, które przelatują mu przez głowę. Czuł, a może nawet postanowił, że z jakiegoś niezrozumiałego jeszcze dla niego powodu, musi z tym coś zrobić. Podniósł się, otrząsnął z resztek rozleniwienia zaczął wyć. W końcu był młodym wilkiem. 2 Dawno już zapomniał o swoich popołudniowych rozterkach w dniu, kiedy pierwsze kępy trawy odsłaniał topniejący śnieg. Coraz dłuższe dni, coraz silniejsze promienie słońca, coraz więcej życia w lesie, w którym mieszkał - to wszystko sprawiało, że czas, spędzany na włóczęgach i wspólnych zabawach z watahą, biegł szybko. Wieczorem padał zmęczony, ale rano wstawał rześki i radosny, nie rozpamiętując niczego, nie czekając na nic specjalnego, dając się unosić naturalnemu rytmowi życia w stadzie. Ojciec od czasu do czasu przywoływał go spojrzeniem do porządku, co wywoływało w nim odruchowe skulenie uszu, ale rodzeństwo dość szybko odciągało go do kolejnych wygłupów, skutecznie stawiając jego uszy do pionu. Tego dnia wieczór przebiegał inaczej niż zwykle. Dołączył, jak zwykle jako ostatni, do wyjącej watahy, ale kiedy skończyli rytuał, matka się położyła, a ojciec, wielki szary basior, stanął nad nimi i spojrzał w taki sposób, że ani senność, ani zabawy nie przyszły im nawet do głowy. Wszyscy oprócz matki, która leżała, patrząc na całą scenę ze spokojem, zastygli w oczekiwaniu. A kiedy ostatni z wilków spojrzał na ojca, ten po sekundzie odwrócił się i ruszył w las. Dla wszystkich stało się oczywiste, że dzieje się coś niezwykłego. Wyczuwając na końcu każdego włosa swojej sierści znaczenie tej chwili, ustawił się na końcu, obserwując wszystko czujnie. Po raz pierwszy w życiu zobaczył, że nikt z jego rodzeństwa się nie przepychał, nikt nikogo nie podgryzał, a porządek marszu ustalił się sam, w całkowitej ciszy. Ojciec dawno był już z przodu, więc przyspieszyli, żeby nie zdążył obejrzeć się za siebie zniecierpliwiony. Po przejściu kawałka, którego nawet nie potrafiłby oszacować, ojciec w jakiś niedostrzegalny sposób przyzwolił dwojgu z jego rodzeństwa, żeby oddalili się od watahy. Zobaczył, niemal poczuł ten moment, kiedy zrozumieli, że spoczywa na nich jakaś odpowiedzialność i z wielkim zaangażowaniem przykryli zakłopotanie, węsząc na wszystkie strony. Szli dalej, ale wyczuwał napięcie, które unosiło się pomiędzy nimi. Tempo marszu spadło, zauważył, że ojciec czujnie przyglądał się otoczeniu i spoglądał co chwilę na węszące rodzeństwo bez zwykłej surowości. Czas mijał mu szybko, a ilość obserwacji, których dokonywał, wywoływała zamęt w głowie. Nigdy wcześniej nie doświadczył takiej wyprawy i takich emocji. Kiedy wydawało się, że napięcie zaczyna opadać, nagle dostrzegł kątem oka, jak jeden z braci znieruchomiał, wpatrzony w ledwo rysującą się w ciemności gęstą kępę krzaków. Ojciec natychmiast spojrzał w to miejsce i znów jakimś niedostrzegalnym gestem sprawił, że inne wilki z watahy rozeszły się na boki, zachod
ebook
Wydawnictwo Kanarkiewicz Strategy Consulting |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Kanarkiewicz Strategy Consulting |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.