- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.enhal, zarówno Trident, jak i szlak królewski z pewnością są obserwowane. Miał wrażenie, że dostrzega w jej wielkich, niebieskich oczach cień niepewności. -- Jesteś pod moją opieką. Musieliby mnie zabić. -- Nie sądzę, by sprawiło im to większy kłopot. -- Umiem walczyć równie dobrze jak ty -- broniła się. -- Byłam jedną z wybranej siódemki króla Renlyego. Własnymi rękami nałożył mi pasiasty jedwab Tęczowej Gwardii. -- Tęczowej Gwardii? To byłaś ty i sześć innych dziewczyn? Pewien minstrel rzekł kiedyś, że w jedwabiach wszystkie panny są pię ale nigdy nie widział ciebie, prawda? Kobieta poczerwieniała. -- Musimy wykopać groby. Odwróciła się i wlazła na drzewo. Dolne konary dębu były tak grube, że mogła na nich swobodnie stanąć. Przemieszczała się wśród liści ze sztyletem w dłoni i odcinała jedne zwłoki po drugich. Wokół spadających ciał kłębiły się muchy, a każde z nich śmierdziało gorzej od poprzedniego. -- Zadajemy sobie mnóstwo trudu dla zwykłych kurew -- poskarżył się ser Cleos. -- Czym będziemy kopać te groby? Nie mamy łopat, a nie zamierzam używać własnego Brienne krzyknęła nagle i zeskoczyła z drzewa, zamiast z niego złazić. -- Do łodzi. Szybko. Widzę żagiel. Śpieszyli się, jak mogli, choć Jaime właściwie nie był w stanie biec, a na pokład musiał go wciągnąć kuzyn. Brienne odpychała się wiosłem od brzegu i pośpiesznie rozwinęła żagiel. -- Ser Cleosie, łap za wiosło. Wykonał jej rozkaz. Łódź pruła teraz wody nieco szybciej, gnana prądem, wiatrem i wiosłami. Jaime siedział skuty łańcuchami i patrzył w górę rzeki. Widać było jedynie czubek żagla ścigającej ich łodzi. Czerwone Widły ciągle meandrowały, wydawało się więc, że żagiel posuwa się na północ ponad polami, skryty za zasłoną drzew, podczas gdy oni płynęli na południe. Jaime wiedział jednak, że to tylko złudzenie. Uniósł dłonie, by osłonić oczy. -- Czerwień błota i błękit wody -- oznajmił. Wielkie usta Brienne poruszyły się bezgłośnie, nadając jej wygląd przeżuwającej krowy. -- Szybciej, ser. Gospoda zniknęła z tyłu. Stracili też z oczu wierzchołek żagla, to jednak nic nie znaczyło. Gdy tylko ścigający miną zakręt, znowu staną się widoczni. -- Zawsze możemy liczyć na to, że szlachetni Tullyowie zatrzymają się, żeby pochować martwe kurwy. Jaimeowi nie uśmiechała się perspektywa powrotu do celi. Tyrion pewnie wpadłby na jakiś sprytny pomysł, ale jedyne, co mnie przychodzi do głowy, to złapać za miecz i rzucić się do ataku. Przez prawie godzinę bawili się ze ścigającymi w chowanego pośród meandrów i lesistych wysepek. Gdy już zaczęli nabierać nadziei, że udało im się jakoś ich zgubić, znowu ujrzeli odległy żagiel. Ser Cleos puścił wiosło i otarł pot z czoła. -- Niech ich Inni porwą. -- Wiosłuj! -- zawołała Brienne. -- To jest rzeczna galera -- oznajmił Jaime po chwili obserwacji. Statek zdawał się rosnąć z każdą chwilą. -- Dziewięć wioseł po każdej stronie, co daje osiemnastu ludzi. Więcej, jeśli oprócz wioślarzy na pokładzie są żołnierze. Do tego mają większe żagle. Nie zdołamy im uciec. Ser Cleos znieruchomiał przy wiosłach. -- Mówisz, osiemnastu? -- Po sześciu na każde z nas. Wziąłbym na siebie ośmiu, ale te bransoletki trochę mi przeszkadzają. -- Jaime uniósł ręce. -- Chyba że lady Brienne zechciałaby mnie rozkuć? Zignorowała go, wszystkie siły wkładając w wiosłowanie. -- Wyruszyliśmy w drogę pół nocy przed nimi -- mówił Jaime. -- Wiosłują od świtu i tylko dwóch może odpoczywać jednocześnie. Są zmęczeni. W tej chwili widok naszego żagla dodał im sił, ale to nie potrwa długo. Powinno nam się udać zabić wielu. Ser Cleos rozdziawił usta. -- ich jest osiemnastu. -- Co najmniej. Zapewne dwudziestu albo nawet dwudziestu pięciu -- odparł Jaime. Jego kuzyn jęknął. -- Nie mamy szans pokonać osiemnastu. -- A czy ja mówię, że mamy? Najlepsze, na co możemy liczyć, to zginąć z mieczem w dłoni. Mówił szczerze. Jaime Lannister nigdy nie bał się śmierci. Brienne przestała wiosłować. Kosmyki lnianych włosów przylepiały się jej do czoła od potu, a wściekły grymas czynił ją jeszcze brzydszą niż dotąd. -- Rozkazano mi cię bronić -- oznajmiła głosem tak gniewnym, że przypominał raczej warknięcie psa. Nie mógł się nie roześmiać na taką wojowniczość. To Ogar z cyckami -- pomyślał. A przynajmniej byłaby nim, gdyby miała cycki. -- W takim razie zrób to, dziewko. Albo zwróć mi wolność, bym mógł bronić się sam. Galera mknęła w dół rzeki niczym wielka drewniana ważka. Woda wokół statku pieniła się od uderzających zawzięcie wioseł. Ścigający byli coraz bliżej. Na pokładzie tłoczyli się ludzie dzierżący w rękach lśniący metal. Jaime wypatrzył też łuki. Łuczni
ebook
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2012 |
z serii Pieśń Lodu i Ognia |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | ebooki na ekranie |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, miecz i magia, mroczna fantasy |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2012 |
Liczba stron: | 574 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.