- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.owo. - Potencjalni akolici minęli zakręt na górskiej ścieżce. Święty mąż szybko sięgnął po żebraczą miseczkę. - Wyobraź sobie, że ta miseczka to twoja pamięć. - Zakołysał nią. - Może pomieścić tyle i nie więcej. Rozumiesz? Nowe rzeczy się zjawiają, stare muszą się przelać. NIE. JA PAMIĘTAM WSZYSTKO. KLAMKI W DRZWIACH. GRĘ ŚWIATŁA WE WŁOSACH. ŚMIECH. KROKI. WSZYSTKIE DROBNE SZCZEGÓŁY. JAKBY TO BYŁO LEDWIE WCZORAJ. JAKBY ZDARZYŁO SIĘ LEDWIE JUTRO. WSZYSTKO. ROZUMIESZ? Święty mąż podrapał się po swej lśniącej łysinie. - Tradycyjnie - rzekł - wśród sposobów zapominania wymienia się wstąpienie do Klatchiańskiej Legii Cudzoziemskiej, napicie się wody z jakiejś magicznej rzeki, nikt nie wie, którędy płynie, oraz pochłanianie dużych ilości alkoholu. ACH - Jednak alkohol niszczy ciało i zatruwa duszę. BRZMI OBIECUJĄCO. - Mi Święty mąż obejrzał się z irytacją. Przybyli akolici. - Chwileczkę. Rozmawiam Obcy zniknął. - Mistrzu, pokonaliśmy wiele mil - zaczął akolita. - Zamknij się na moment, dobrze? Święty mąż podniósł rękę, ułożył dłoń pionowo i machnął nią kilka razy. Wymruczał coś pod nosem. Akolici wymienili spojrzenia. Nie tego się spodziewali. W końcu ich przywódca znalazł w sobie drobinę odwagi. - Mi Święty mąż odwrócił się i przyłożył mu w ucho. Dźwięk, jaki zabrzmiał, był wyraźnie słyszalny: klask! - Złapałem! - ucieszył się święty mąż. - A teraz, co mogę dla Urwał, gdy mózg nadążył wreszcie za uszami. - Co miał na myśli, mówiąc: ludzkie istoty? Śmierć przeszedł w zadumie po zboczu do miejsca, gdzie wielki biały koń spokojnie obserwował okolicę. IDŹ SOBIE, powiedział. Koń spojrzał na niego nieufnie. Był o wiele bardziej inteligentny od większości koni, choć nie jest to trudne do osiągnięcia. Zdawał się świadomy, że nie wszystko jest w porządku z jego panem. TO MOŻE CHWILĘ POTRWAĆ, uprzedził Śmierć. I ruszył przed siebie. W Ankh-Morpork nie padał deszcz. Impa bardzo to zaskoczyło. Zaskoczyło go również, jak szybko skończyły się pieniądze. Jak dotąd stracił trzy dolary i dwadzieścia siedem pensów. Stracił, ponieważ wrzucił je do miski, jaką ustawił przed sobą, kiedy grał - tak jak myśliwy wystawia wabiki, żeby ściągnąć kaczki. Kiedy spojrzał po chwili, już ich nie było. Ludzie przybywali do Ankh-Morpork, by zdobyć fortunę. Niestety, inni ludzie też chcieli ją zdobyć. W dodatku tutejsi mieszkańcy nie chcieli chyba słuchać bardów, nawet takich, którzy zdobyli nagrodę jemioły i harfę stulecia na wielkim Eisteddfod w Llamedos. Imp znalazł sobie miejsce na jednym z głównych placów, nastroił harfę i zagrał. Nikt nie zwracał na niego uwagi, najwyżej po to, żeby odepchnąć go z drogi albo też - najwyraźniej - żeby okraść jego miskę. W końcu, kiedy właśnie zaczął wątpić, czy przybywając tutaj, podjął słuszną decyzję, nadeszło dwóch strażników. Przez chwilę przyglądali się Impowi. - To jest harfa. To coś, na czym on gra, Nobby - stwierdził jeden z nich. - Cymbał. - Nie, przecież cymbał... - Gruby strażnik spojrzał gniewnie. - Całe życie czekałeś, żeby mnie tak nazwać, co, Nobby? Założę się, że urodziłeś się z nadzieją, że ktoś powie coś o instrumentach, a ty nazwiesz go cymbałem i będziesz udawał, że to tylko dyskusja! Wstydź się! Imp przestał grać. W tych okolicznościach było to niemożliwe. - To harfa, naturalllnie - zapewnił. - Wygrałem ją... - A, jesteś z Llamedos, co? - domyślił się gruby strażnik. - Poznałem po akcencie. Bardzo muzykalni ludzie żyją w tym Llamedos. - Dla mnie brzmi to jak bulgot ze żwirem - odparł chudszy, identyfikowany jako Nobby. - Masz licencję, kolego? - Llicencję? - zdziwił się Imp. - Bardzo pilnują licencji ci z Gildii Muzykantów - oświadczył Nobby. - Przyłapią cię na graniu muzyki bez licencji, to biorą twój instrument i wpy
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, humorystyczna |
Wydawnictwo: | Prószyński i S-ka |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 05.08.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.