- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.sztą, uzupełnić informacje i przekazać je natychmiast do ksenologów pozostałych Stu Światów. Ponad tysiąc uczonych studiuje jedyny obcy gatunek, jaki poznaliśmy. I poza tymi drobiazgami, jakie wykrywają satelity, moi koledzy dysponują jedynie informacjami, które posyłam im ja i Libo. To z pewnością minimalna interwencja. Gdy jednak znalazł się w stacji, od razu spostrzegł, że dzisiejszego wieczoru nie wypełni wytężona, spokojna praca. Wewnątrz czekała Dona Crist? ubrana w klasztorny habit. Czyżby któreś z dzieci miało kłopoty w szkole? - Nie, nie - odezwała się Dona Crist?. - Twoje dzieci radzą sobie doskonale, z wyjątkiem tego, które jest moim zdaniem za małe, by opuszczać szkołę i pracować tutaj, nawet jako uczeń. Libo milczał. Mądra decyzja, uznał Pipo. Dona Crist? była inteligentną i ujmującą, może nawet piękną młodą kobietą. Jednak przede wszystkim i nade wszystko była mniszką zakonu Filhos da Mente de Cristo, Dzieci Umysłu Chrystusa, i nie jej uroda budziła podziw, gdy gniewała się na ignorancję i głupotę. Zdumiewało to wielu całkiem rozsądnych ludzi, których ignorancja topniała nieco w ogniu jej pogardy. Milczenie, Libo, to polityka, która przyniesie ci korzyści. - Nie przyszłam tu w sprawie twoich dzieci - wyjaśniła Dona Crist?. - Chodzi o Novinhę. Dona Crist? nie musiała wymieniać nazwiska - wszyscy znali Novinhę. Straszliwa descolada minęła ledwie osiem lat temu. Zdawało się, że kolonia zostanie zniszczona przez zarazę, jeszcze zanim zacznie funkcjonować. Rodzice Novinhy, para ksenobiologów, Gusto i Cida, wynaleźli szczepionkę. Tragiczna ironia losu sprawiła, że odkryli przyczynę choroby i lekarstwo na nią zbyt późno, by uratować samych siebie. Pochowano ich jako ostatnie ofiary descolady. Pipo dobrze pamiętał małą Novinhę, jak stała, trzymając dłoń burmistrz Bosquinhy, gdy biskup Peregrino osobiście celebrował nabożeństwo żałobne. Nie, nie trzymała burmistrz za rękę. Obraz tamtego dnia pojawił się przed oczami, a wraz z nim wspomnienie tego, co wtedy odczuwał. Jak ona to zapamięta? - pytał wtedy sam siebie. To przecież pogrzeb jej rodziców; z całej rodziny tylko ona pozostała żywa. A mimo to widzi wokół radość mieszkańców kolonii. Czy potrafi w tym wieku zrozumieć, że ta radość jest największym hołdem dla jej matki i ojca? Walczyli i zwyciężyli, zdobyli dla nas zbawienie w tych odartych z nadziei dniach poprzedzających śmierć; zebraliśmy się tutaj, by podziękować za wspaniały dar, jaki nam ofiarowali. Ale dla ciebie, Novinho, twoi rodzice umarli tak samo jak przedtem bracia. Pięćset ofiar, ponad sto mszy żałobnych w ostatnich sześciu miesiącach, a wszystkie odprawiane w atmosferze lęku, żalu i rozpaczy. I teraz, po śmierci twoich rodziców, ten lęk, żal i rozpacz są dla ciebie równie wielkie - nikt jednak nie dzieli z tobą bólu. W naszych myślach goszczą ulga i radość. Obserwując ją, próbując pojąć jej uczucia, Pipo na nowo rozbudził w sobie żal po śmierci swej siedmioletniej córki Marii, zmiecionej wichrem zagłady, który pokrył jej skórę rakowatymi naroślami i gwałtownie rosnącą grzybnią. Ciało puchło lub gniło, schodząc ze stóp i głowy, odsłaniając kości, podczas gdy nowa kończyna, nie ręka ani noga, wyrastała z biodra. Piękne ciałko ginęło na ich oczach, umysł zaś pozostawał bezlitośnie przytomny, zdolny do rozumienia tego, co się dzieje. Pod koniec Maria błagała Boga, by zesłał jej śmierć. Pipo wspominał to wszystko, a potem mszę za jej duszę, wspólną dla niej i pięciu innych ofiar. Gdy wtedy klęczał obok swej żony i ocalałych dzieci, wyczuwał doskonałą jedność wszystkich zebranych w katedrze. Wiedział, że jego cierpienie jest ich cierpieniem, że strata najstarszej córki połączyła go ze społecznością nierozerwalnymi więzami żalu. To przynosiło ulgę, w tym znajdywał uspokojenie. Powszechna żałoba koiła jego ból. Mała Novinha nie miała tego pocieszenia. Jej ból był - jeśli to możliwe - jeszcze gorszy niż Pipa. Pipo przynajmniej nie został zupełnie pozbawiony rodziny i był dorosłym mężczyzną, nie dzieckiem przerażonym nagłą utratą fundamentów swego istnienia. Jej rozpacz nie wiązała ze społecznością, raczej oddzielała. Tego dnia wszyscy się cieszyli - prócz niej. Wszyscy wychwalali jej rodziców - ona jedna za nimi tęskniła; wolałaby pewnie, by nie wynajdywali lekarstwa dla innych, byle sami pozostali żywi. Izolacja dziewczynki była tak wyraźna, że Pipo dostrzegał jej objawy nawet ze swego dalekiego miejsca. Novinha szybko zabrała rękę z dłoni burmistrz. Łzy jej obeschły, nim msza dobiegła końca. Siedziała milcząca, jak więzień odmawiający swym strażnikom współpracy. Pipo czuł, że pęka mu serce. Wiedział jednak, że choćb
ebook
Wydawnictwo Prószyński Media |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok publikacji: | 2014 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.