- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ł na najwyższych obrotach. I nagle przypomniałam sobie! Doktor Aleksandra! Tyle lat ją znałam, chyba lubiłyśmy się, wypiłyśmy razem wiele beczek piwa i ciężarówek wódki. A ona przecież była specjalistą od niepłodności! Nie korzystałam z jej usług jako lekarza, bo to tak głupio chodzić do dobrej znajomej, ale teraz nie miałam wyboru. Tylko ona mogła mi pomóc. Zerwałam się z podłogi. Przygnębienie minęło jak ręką odjął. Rzuciłam się do komórki i nerwowo zaczęłam przeglądać książkę telefoniczną. - Mam, mam! - wykrzyknęłam, kiedy znalazłam numer do niej, i roześmiałam się. Wrócił mi dobry humor. Wiedziałam, co robić, i energicznie wzięłam się do pracy. Wcisnęłam guziczek z zieloną słuchawką. Aparat zaczął się łączyć z wybraną przeze mnie pozycją. Zniecierpliwiona, wsłuchiwałam się najpierw w trzeszczące szumy, a później w długie sygnały dzwonka. - Odbierz, nie rób mi tego - mruczałam pod nosem. - Nie rób mi tego. - Halo - odezwał się w słuchawce śpiewny głos. Aleksandra była nie tylko dobrym lekarzem, była też znaną piosenkarką, ale przedkładała leczenie ludzi nad śpiewanie. - Olu, kochanie, tu Gosia. Masz czas, żeby pogadać? - Dla ciebie zawsze. Robisz jakąś imprezę? - zainteresowała się. - Nie - zająknęłam się. - Potrzebuję porady z twojej dziedziny. - Co się stało? - w jej głosie zabrzmiała troska. - Nie mogę zajść w ciążę - wykrztusiłam. Dlaczego odczuwałam taki ogromny wstyd, wypowiadając te słowa? Znowu zachciało mi się płakać. Poczułam się jak człowiek drugiej kategorii. - Och, dzięki Bogu, że to tylko to - odetchnęła z ulgą. - Myślałam, że stało się coś gorszego. - To właśnie jest dla mnie coś strasznego - obruszyłam się. - Ależ rozumiem cię. Tylko że z tym prawdopodobnie poradzimy sobie. Bałam się, że rozchorowałaś się na coś, z czym mogłybyśmy mieć dużo większy kłopot. - Pomożesz mi? - zapytałam z nadzieją w głosie. - Oczywiście - odparła radośnie. - Bułka z masłem. Nic się nie martw. Przyjdź do mnie jutro, około siedemnastej, do gabinetu. Pogadamy. - Tak po prostu? - zdumiałam się. - Przecież do ciebie są olbrzymie kolejki. Dostać się do ciebie z dnia na dzień graniczy z cudem. - Nie wygłupiaj się - roześmiała się. - Nie po to rzygałyśmy razem po pijaku do jednego kibla, żebyś musiała się przejmować jakimiś kolejkami do mnie. Jej śmiech jeszcze długo dźwięczał w moich uszach jak niebiańskie dzwoneczki. Poszłam do niej o tej siedemnastej, i zaczęło się. Najpierw musiałam wspiąć się na wyżyny dyplomacji i przekonać Marka, żeby zbadał sobie nasienie. Ola na wstępie postawiła niepodważalny warunek - nie będzie mnie diagnozować, jeżeli Marek nie podda się badaniu. - Zrozum - cierpliwie mi tłumaczyła - jest takie samo prawdopodobieństwo, że problem leży po twojej, jak i po jego stronie. A zbadanie mężczyzny jest proste i mało kłopotliwe. I potwierdza albo wyklucza go ze sprawy. - Jak ja mam mu to powiedzieć? - czułam się zagubiona. - Przecież taka rozmowa podważy jego męskość? Jak mam to mu powiedzieć? - powtarzałam bezradnie. - Daj spokój - Ola była niewzruszona. - Jesteście małżeństwem od kilkunastu lat i nie potrafisz z nim rozmawiać? A chcesz wspólnie z nim wychowywać dziecko? Wychowanie dziecka to sprawa dużo trudniejsza niż jakaś tam rozmowa. - Porozmawiam - zgodziłam się potulnie. Miała rację. Chciałam na ziemię sprowadzić nowe życie, a bałam się jednej głupiej rozmowy. Wieczorem wypiłam dla kurażu szklaneczkę whisky i, nieco się zacinając, zagaiłam: - Coś nam nie wychodzi to płodzenie dziecka. Może byśmy porozmawiali na ten temat z jakimś fachowcem? - Co masz na myśli? - Marek spojrzał na mnie zaciekawiony. Jego oczy lśniły miłością i tkliwością, jak zwykle. - Chcesz zasięgnąć porady u tej rodziny zza Motławy, mającej dziesiątkę dzieci? Widziałem, że ta kobieta znowu jest w ciąży. - Nie wygłupiaj się! - burknęłam. - Myślałam o jakimś lekarzu od niepłodności. Spojrzał na mnie z wyższością, wstał i poszedł do przedpokoju. Po chwili wrócił z jakąś karteczką. - Wyobraź sobie, że już wcześniej o tym pomyślałem. O, proszę - zamachał triumfalnie zadrukowanym świstkiem papieru. - Zrobiłem sobie badanie nasienia. Chyba jest wszystko w porządku - wręczył mi druczek. - Teraz twój ruch. Czas na ciebie, żeby się zbadać. Patrzyłam w osłupieniu to na kartkę, z której nie potrafiłam nic mądrego wywnioskować, to na Marka. Miał taki zadowolony wyraz twarzy, jakby mi zrobił psikusa. W końcu wybąkałam: - A ja się tak bardzo bałam porozmawiać z tobą na ten temat. Przysiadł się do mnie i mocno przytulił, całując w policzek. Jak ja lubiłam jego zapach! - Mój malutki głuptasek - powiedział czule. - Gdybyś nie była brunetką, pomyślałbym,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | My Book |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 26.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.