- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zas później Pärssinen podniósł się i podciągnął spodnie. ,,Cholera", rzucił. Pocił się. Dziewczynka leżała nieruchomo i wpatrywała się w Pärssinena. ,,Cholera", powiedział Pärssinen, a on, próbując rozpoznać po wyrazie twarzy, co tamten przez to rozumiał, myślał jednocześnie, że to już koniec, lecz Pärssinen pochylił się nad dziewczynką i zacisnął palce na jej gardle. Prawie nie zareagowała. Gdy zrobił krok w kierunku Pärssinena, ten znów się wyprostował i powiedział: ,,Cholera, musimy ją stąd zabrać", a kiedy on nawet nie drgnął, Pärssinen sprecyzował: ,,Trzeba ją usunąć, musi zniknąć, jasne?! Pomóż mi, jełopie!". Stał tam i obserwował Pärssinena wlokącego dziewczynkę wzdłuż ścieżki rowerowej. ,,No pomóż mi w końcu, człowieku!", krzyknął tamten, a gdy on wciąż się nie ruszał, bo nie mógł, rzucił ciało dziewczynki, pobiegł do samochodu i podjechał nim bliżej do miejsca, w którym leżały zwłoki i tkwił on. Pärssinen wysiadł, przykucnął, przez chwilę jakby się koncentrował, następnie gwałtownie poderwał zwłoki do góry i włożył do bagażnika. Zamknął klapę, wyrzucił rower na pole i powiedział: ,,Zjeżdżamy!". A on ciągle tam stał i patrzył na ten rower. ,,Chcesz tu zostać, czy co?!", zawołał Pärssinen z samochodu, po czym zaczął walić i kopać w drzwi po stronie pasażera. W końcu ruszył się i podszedł do auta. Wsiadł. Pärssinen uruchomił silnik. Przez moment jechali w milcze niu. Słońce świeciło. Na drodze nie było żadnego innego samochodu. W końcu Pärssinen skręcił w leśną ścieżkę. Po chwili wymamrotał: ,,Znam ją". Dziewczynka. On cały czas myślał o nogach dziewczynki. Wciąż miała na sobie buty i leżała w bagażniku. ,,Znam ją", powtórzył Pärssinen. ,,Znam tę okolicę, tam dalej jest jezioro", dodał, po czym skierował pojazd w głąb lasu. W drodze powrotnej Pärssinen milczał i pocił się. On czuł to wyraźnie, czuł ten zapach nawet we wspomnieniach. Pärssinen pocił się jak żaden inny znany mu człowiek, jego szara koszula była przesiąknięta potem i przyklejała się do ciała. On dla odmiany wcale nie był zgrzany. Trząsł się. Było mu zimno. Gdyby ktoś poświęcił temu choć odrobinę uwagi, musiałby zauważyć tę dziwną różnicę między nimi, musiałby dostrzec, że jeden się pocił, a drugi marzł, mimo że podróżowali tym samym samochodem. Jednak nie spotkali nikogo na swojej drodze, więc nikt nie musiał się nad tym zastanawiać. Siedział w aucie obok Pärssinena, znów zaczęli mijać znajome domy, podążali widywanymi codziennie ulicami, a on myślał o dziewczynce. O tej chwili, gdy Pärssinen wrzucał ją do wody, i o scenie z filmu, która nie miała z tym nic wspólnego, a której po prostu nie mógł wymazać z pamięci, mimo że wszystko już się skończyło, a on przecież nic nie zrobił, nie dotknąłjej, nawet jej nie dotknął, był tego pewien, nie chciał nawet kiwnąć palcem dla Pärssinena. Pärssinen prowadził, a on widział przez przednią szybę letni dzień. Gdy w końcu dotarli na miejsce, Pärssinen odstawił samochód na parking obok betonowego kloca otoczonego drzewami, a on wysiadł, zostawił spoconego Pärssinena, poszedł na górę do swojego mieszkania i od razu zaczął wrzucać do torby podróżnej wszystko, co znalazło się w zasięgu jego ręki, wszystko, co miał w szafach i szufladach. Spojrzał na zegar, dał sobie dwadzieścia minut, wyrzucił do śmietnika każdą rzecz, która nie zmieściła się do torby, opróżnił lodówkę, wyrzucił do śmieci zapasy, wszystko do śmieci, do wielu worków na śmieci, które ustawił obok torby, zdjął z łóżka pościel i ją także cisnął do kolejnego worka na śmieci, a potem zszedł na dół, w sumie musiał tak schodzić trzy razy, wychodzić na słońce i znów wspinać się na górę do zacienionego mieszkania, trząsł się z zimna i w słońcu, i w cieniu, a w oddali widział Pärssinena, który polewał opony samochodu wodą ze szlaucha i tak skupiał się na swoim zadaniu, że w ogóle go nie zauważył. W drżących promieniach słońca przypatrywał się Pärssinenowi i w tym samym czasie kontrolowanymi ruchami umieszczał w kontenerze worki na śmieci, jeden po drugim. Na ulicy zaczęli się już pojawiać ludzie, potrącali go, przechodząc, przychodzili i odchodzili, stali, nic do niego nie mając, starsza, pijana kobieta mieszkająca tuż obok niego niosła zakupy i prowadziła rozmowę sama ze sobą, a Susanna, dziewczyna, która zajmowała dom naprzeciwko i o której często myślał, o której kiedyś marzył, minęła go w towarzystwie dwóch przyjaciółek i wszystkie trzy pozdrowiły go tak radośnie, jak robi się to tylko w letni dzień. Dziewczyny cały czas chichotały. Powiedziały, że wracają znad innego jeziora, a Pärssinen nadal pucował i szorował bagażnik, nawet nie podnosząc
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Akcent |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 20.02.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.