- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.res narzeczeństwa - czas wystarczający, bym go poślubiła nie zdając sobie z niczego Fryderyk przyszedł na świat dokładnie rok po ślubie. Podczas gdy ja spędzałam całe dnie między pieluszkami i butelką, mój mąż przeżywał w dalszym ciągu swoją młodość. Jedyna różnica polegała na tym, że zamiast mamy i taty, to ja oczekiwałam w domu na jego powrót. ,,Wolność jest najważniejszym czynnikiem udanego małżeństwa", uwielbiał powtarzać. Szkoda, że jego koncepcja wolności dawała się zastosować jedynie w nielicznych, wybranych sytuacjach, dotyczących tylko jego! Pamiętam, że rankiem 26 czerwca wstałam wcześnie. Kiedy brałam prysznic, pomyślałam, że nadszedł wreszcie czas na przewietrzenie mojego życia. Wiedziałam, że zbliżam się do zakrętu i niecierpliwie oczekiwałam na odkrycie tego, co kryło się za nim. Spotkanie wyznaczone zostało na dziesiątą: miałam jeszcze dwie godziny. Obliczyłam, że wystarczy mi godzina na dojazd do siedziby ,,Onda Blu", pozostawało więc wystarczająco dużo czasu na wypicie kawy. Fryderyk spał jeszcze, co było trochę dziwne. Zawsze pragnęłam, aby moje dziecko było jednym z tych śpiochów, które każdego ranka każą ci z sobą walczyć o wstanie z łóżka. On natomiast punktualnie o siódmej był zawsze na nogach, w niedziele i dni Kiedy on się budził, budzić musieli się wszyscy! Tego poranka byłam zbyt podekscytowana, aby zaniepokoić się faktem, że wszystko było dziwnie spokojne i że nie słyszałam jeszcze z jego pokoju telewizora włączonego na cały regulator. Poprzedniego wieczoru wyprasowałam ubranie na tę okazję: niebieską garsonkę z bluzką w kolorze kremowym. Wydawało mi się, że jest to strój zarazem elegancki i stonowany, odpowiedni na tę okazję. Zdałam sobie sprawę, że coś jest nie w porządku, kiedy zauważyłam strzępki niebieskiego materiału na podłodze pokoju, którego używałam jako garderoby i w którym wykonywałam większość prac domowych. Te niebieskie strzępki nie przygotowały mnie jednak wystarczająco na widok tego, co zobaczyłam, kiedy podniosłam oczy na wieszak z moim ubraniem. Spódnica była całkowicie pocięta wzdłuż, przypominając spódniczki hawajskie, a żakiet miał obcięte rękawy. Po bluzce nie było śladu. Znalazłam ją następnego dnia, z oberwanym kołnierzem, w koszu na brudną bieliznę. Ogarnięta paniką i zdesperowana, pobiegłam do pokoju Fryderyka, który siedział na środku łóżka z rękami założonymi na piersiach. Zmierzwione włosy i zaspane oczy. Wydawało się, że czekał na mnie. - Fryderyku, co się stało z ubraniem mamy? Nie miałam żadnej wątpliwości, że zrobił to on. W domu było nas troje, a Ryszard, mimo że nie zasługiwał na zaufanie, nie zrobiłby nic podobnego. - Jak ty nie pozwoliłaś mi wyjść, to i ja ci nie pozwolę! Spojrzenie bez skruchy, uniesiony podbródek. Piegi tańczące na okrągłej twarzy. Pomimo gorąca ciarki przeszły mi po plecach. Rozumowanie było proste. Oko za oko, ząb za ząb! Był tylko jeden mały szczegół: ja byłam matką, a on synem, nasze decyzje nie powinny być podejmowane na tej samej płaszczyźnie! Znacznie później zrozumiałam, że był to pierwszy, niewielki sygnał problemu, który miał nas dotknąć. W tym momencie byłam jedynie zdecydowana, aby pójść na moje spotkanie. Ponieważ duma nie pozwalała mi na poniechanie sprawy, odłożyłam wszystko do powrotu. Pobiegłam do pokoju, pewna, że znajdę tam coś przyzwoitego do ubrania. Z przerażeniem stwierdziłam, że wszystkie, powtarzam, wszystkie moje ubrania spotkał taki sam los jak garsonkę. Na niektórych dokonano tylko jednego cięcia nożyczkami, inne padły ofiarą drobiazgowej pracy, wszystkie natomiast były bezpowrotnie zniszczone. Chciałam krzyczeć i kopnąć wszystko to, co stanęło na mojej drodze, nie zrobiłam tego jednak. Rozpłakałam się. Po prostu. Spotkanie było oczywiście stracone, a wraz z nim moje marzenia. Niektóre okazje w życiu są jak pędzące pociągi, do których można wskoczyć tylko w momencie, gdy się zatrzymają. Gdy ruszą, odjadą już na zawsze. Jeśli ma się szczęście, będą przejeżdżać podobne, ale już nie Tracąc wówczas brutalnie życiową szansę, powinnam była uświadomić sobie, że mam problemy z synem. Tak się jednak nie stało. Fryderyk był jeszcze dzieckiem, moim dzieckiem, dorastającym w niezbyt radosnej atmosferze rodzinnej. Wszyscy, włączając w to dziadków, staraliśmy się, aby nie cierpiał zbytnio i tego, co udawało nam się dla niego robić, nie uważaliśmy nigdy za wystarczające, aby zrekompensować brakującą harmonię i panujące w rodzinie wręcz namacalne napięcia. Tego dnia nie byłam w stanie go ukarać, tak jak nie byłam w stanie wielokroć. Mówiłam sobie, że jeśli ważył się na tak wiele, to jego wewnętrzny brak akceptacji musiał być bardzo silny. Wówczas, jak zreszt
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Jedność |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 15.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.