- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Juliusz Słowacki MAZEPA Wydawnictwo Avia Artis 2020 ISBN: 978-83-66362-74-1 Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (). --> MAZEPA - spis treści spis treści Osoby AKT I Scena I Scena II Scena III Scena IV Scena V Scena VI Scena VII Scena VIII Scena IX Scena X Scena XI Scena XII Scena XIII Scena XIV Scena XV AKT II AKT III AKT IV AKT V Podziękowania Osoby KRÓL JAN KAZIMIERZ MAZEPA, dworzanin króla WOJEWODA AMELIA, żona wojewody ZBIGNIEW, syn wojewody z pierwszego małżeństwa CHMARA, dworzanin wojewody CHRZĄSTKA, dworzanin wojewody KASZTELANOWA Pokojowi królewscy, szlachta, ludzie wojewody, ksiądz etc. Scena w zamku wojewody. AKT I Scena I Sala oświecona jak na bal. WOJEWODA, ZBIGNIEW, potem KASZTELANOWA WOJEWODA A przy moździerzach trzymać zapalone lonty. -- Waść mi, panie Zbigniewie synu, zajrzyj w kąty, Czy wszystko jak potrzeba na królewskie gody. do wchodzącej KASZTELANOWEJ Mościa kasztelanowo, mam wielkie powody Cieszyć się, że cię widzę w zdrowiu i w świeżości. KASZTELANOWA Jakże mi pięknie zamek wygląda waszmości. Co lamp! co pozłotowin! -- A gdzie aści żona? WOJEWODA Dotychczas niegotowa i nieprzystrojona -- A to mój syn zastąpi ją tu przy asińdźce. Pójdę tymczasem z wieży zajrzeć na gościńce, Czy się już król nie toczy po drodze lipowej. Zbigniewie, atentuj się waść kasztelanowej I baw jaśnie wielmożną. KASZTELANOWA do Zbigniewa Waść przyjeżdżasz z Padwy? ZBIGNIEW Nie, mościa dobrodziejko, już z wojska. KASZTELANOWA Doprawdy? Waść w wojsku? ZBIGNIEW Tak, rotmistrzem zostałem pancernym. KASZTELANOWA Strzeż mi się waść, bo zaraz zostaniesz niewiernym, Płochym, uwodzicielem, jak wszyscy rotmistrze. ZBIGNIEW Broń Boże! KASZTELANOWA Masz oczęta, co się błyszczą bystrze, Ale coś trochę mgliste i afekcjonalne. I cóż to jest waćpanu?... ot, w pancerz cię palnę Wachlarzykiem i wszystko serduszko wyśpiewa. -- Mówże mi co o Włoszech asińdziej. Słychać zgiełk za sceną. WOJEWODA Cholewa! Panie Cholewa, co tam za wrzask? Panie Chmara! Mości Chrząstko! czy wszystkich diabli wzięli? -- Wiara! Szablice dzwonią, trzeba iść pacyfikować. Wychodzi. Scena II ZBIGNIEW, KASZTELANOWA, PAN CHRZĄSTKA wchodzący innymi drzwiami CHRZĄSTKA Gdzie wojewoda? KASZTELANOWA Chciej nas wać zainformować, Co to za krzyk? CHRZĄSTKA Zdarzenie, mościa dobrodziéjko, Bardzo smutne. KASZTELANOWA A powiedzże? CHRZĄSTKA Bryka za bryką Wjechała na dziedziniec, mościa dobrodziko. Z tych bryk wysiadło szlachty, panów co niemiara. Jednych prowadził pan marszałek ziemski Szczara, Lubomirszczyk zajadły, rokoszanin, śmiałek; Drugim pan Olgopolski przywodził marszałek, Babińcowym nazwany, bo trzyma z królową. Zeszli się, mościa pani, przed bramą zamkową Owi dwaj marszałkowie, a każdy jak patron Caudy swej przyjacielskiej, amicos i matron. KASZTELANOWA Proszę waćpana, nie leź w łacinę jak w błoto. CHRZĄSTKA Obu więc tym marszałkom przeciwnym szło o to, Który z nich krok najpierwszy ma mieć do przedsienia; Lecz jako oba grzeczni, więc bez ubliżenia Jeden drugiemu, oba, mając czapki w rękach, Nuż się kłaniać, we dwoje giąć się jak na mękach; Próżno obu łysiny mroził księżyc chłodny, Jeden krzyczał: "Niegodny!" -- i drugi: "Niegodny!" I byłyby na wieki trwały te respekta, Gdyby jeden z baczących na te kontrefekta Jezuickiej grzeczności nie był krzyknął z brzucha: "A weźże, panie Szczara, krok i nakryj ucha". Co słysząc Olgopolski, jak piorun z obłoku W bramę -- co widząc, równie accelerans kroku I pan Szczara uczynił. -- Waćpani się spytasz, Co się stało? -- Jak razem wstąpili w korytarz, Tak i razem ugrzęźli, brzuch z brzuchem, nos z nosem; Próżno ich szlachta częstym szturchańcem i głosem Podżega i na dalsze zaprasza pokoje -- Nie mogą -- więc myśl wzięto secare na dwoje Zaciętych inimicos, więc błysnęły szable. Jako więc w ciasnym porcie dwa wielkie korable, Które fortunam niosą, przed burzliwym WOJEWODA za sceną Rozbić mur, niechaj wejdą ichmoście wyłomem. Panie Chmara! rozwalić mur! KASZTELANOWA O! krotochwila. Chrząstka wychodzi. Scena III ZBIGNIEW, KASZTELANOWA, wchodzi AMELIA. KASZTELANOWA Cóż to jest za dzieweczka? Ze skrzydeł motyla Trzewiczki ma; na głowie bez żadnego fiocha. ZBIGNIEW To, mościa dobrodziejko, jest moja macocha. KASZTELANOWA Ta młodziutka? To jeszcze dziecko! do Amelii A proszę cię, Bądźże mi przyjaciółką, moje piękne dziecię. Uważaj mię jak swoją. -- Cóż? jaka ty ładna! A to, panie Zbigniewie, cud! -- z sąsiadek żadna nie wyrówna. -- Nie płoń się, starej wolno mówić. Trzeba ci było muszek wiosennych nałowić, Oberwać im skrzydełka i upstrzyć twarzyczkę. Nadto białą we włosach zatknęłaś różyczkę, Nadto białą. -- To jeszcze dzieciątko niewinne. -- Panie Zbigniewie, czy masz respekta powinne Dla takiej młodej matki? jakże wy z nią razem? To dziwnie, waszeć mi się zdajesz zimnym głazem, Atentujże się wasze tej młodziutkiej matce. do Amelii Tobie tu jak białemu gołębiowi w klatce; Ten zamek bardzo smutny, tobie trzeba słońca. Cóż -- czy cię nudzi starej gawęda bez końca? Powiem ci coś miłego: tu z królem przybywa Pan Mazepa. AMELIA Któż to jest? KASZTELANOWA Jak to, nieszczęśliwa! Ty nigdy nie słyszałaś o panu Mazepie? AMELIA Nie, mościa dobrodziejko. KASZTELANOWA Ja ciebie oślepię, Jak ci zacznę o złotym mówić sowizdrzale, A może twoje czyste serduszko rozpalę Ogniem nieugaszonym. -- Obaczysz go sama. Serce jego otwarte jak przejezdna brama: Jedna wjeżdża, a druga wyjeżdża za Spojrzenia jego na kształt kowalskiego młota Ciągle w biedne serduszka uderzają, tłuką Ta miazgę. -- Niech to będzie asińdźce nauką. Walą z dział. AMELIA O Boże, król! KASZTELANOWA Nim wejdzie, mamy czasu dużo, Tam na ganku pan Pasek, z powagą papużą I z wielkim stał papierem -- ba! to mówca śliczny Przygotował dla króla wiersz makaroniczny. O czymże ja mówiła, mościa dobrodziéjko?... Ha! -- Otóż paź jeszcze mu czuć mléko Pod nosem, a już o nim tyle rzeczy plotą. Scena IV Ciż sami, MAZEPA włazi oknem nie widziany przez aktorów. KASZTELANOWA Wystaw ty sobie, co to za sowizdrzał! co to Za urwis ten Mazepa! MAZEPA na stronie Ba, tu o mnie mowa. KASZTELANOWA Wystaw sobie, co to jest za przewrótna głowa! Co to za wróg niewieści! Węża wziął za godł Raz kochanek włosami kazał wypchać siodł MAZEPA kłaniając się kasztelanowej nagle Fałsz, mościa dobrodziejko -- proszę nie dać wiary. KASZTELANOWA Jakże tu pan przyszedłeś? MAZEPA Z księżycem przez szpary. Lecz w czas przychodzę bronić własnego honoru. KASZTELANOWA Lecz jak tu pan przyszedłeś? MAZEPA Jak motylek dworu Przez okno, mościa pani. KASZTELANOWA Ba, kłamcy masz minę; Okno wysokie. MAZEPA Z włosów mam różnych drabinę. KASZTELANOWA Z włosów kochanek? MAZEPA Tak jest. KASZTELANOWA Lecz czemuż przez szyby, Nie przeze drzwi? MAZEPA Bo we drzwiach jest pan Pasek, niby Cerber z trzema głowami -- krew się w żyłach ścina, Co jedna skończy mówić, to druga Myśląc, że to się nigdy nie skończy -- uciekłem. KASZTELANOWA Już ja widzę, że waćpan ten dom zrobisz piekłem, Że tu waćpan przez okno wniesiesz niepokoje. MAZEPA Skądże tak zła opinia? KASZTELANOWA Ja bardzo się boję Waszej niestateczności. -- Niech nas Bóg ochrania, Waszeć nigdy nie możesz być bez zakochania. Lecz tutaj warto by się rozkochać ze skruchą... Jak się zakochasz, to mi powiesz w kim -- na ucho -- Ja stara cię nie zdradzę... MAZEPA z ręką na sercu Paź aśćkę Scena V Ciż sami, KRÓL, WOJEWODA i wiele szlachty WOJEWODA Oto jest, najjaśniejszy panie, moja żona, Która ci się pokornie do kolan uniży. A to -- kasztelanowa Robroncka ze Spiży. A to -- mój syn jedynak, twej potencji sługa. KRÓL Cóż to? Paź tu? MAZEPA Oracja była bardzo długa, Nie chciałem się rozczulić, wnet mi oczy mokną -- Wszedłem przez KRÓL Strzeż się wylecić przez okno. MAZEPA W szczęśliwsze pozwól, królu, ufać horoskopy. KRÓL do wojewodziny Pani, racz mi dać rękę. -- Te ogniste stropy Prawdziwie empirejskim zdają się obłokiem, A ty, Kończy do ucha komplement. WOJEWODA Za królewskim krokiem, Mości panowie, proszę -- proszę -- bardzo proszę. -- Wychodzą wszyscy, oprócz Mazepy, na dalsze pokoje. Scena VI TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Scena VII TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Scena VIII TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Scena IX TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Scena X TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Scena XI TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Scena XII TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Scena XIII TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Scena XIV TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Scena XV TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. AKT II TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. AKT III TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. AKT IV TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. AKT V TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI. Podziękowania Wydawnictwo Avia Artis dziękuje serdecznie wszystkim ludziom zaangażowanym w powstanie tej książki. ***** Juliusz Słowacki MAZEPA Projekt okładki: Avia Artis W projekcie okładki wykorzystano portret Juliusza Słowackiego. Autor: Juliusz Zuber Wszystkie prawa do tego wydania zastrzeżone. (C)Wydawnictwo Avia Artis 2020
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dramat |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.