- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.skończona. - Idę do domu. - Idź, gdzie chcesz. - Chcę iść do domu. - To idź. Czego stoisz, dziadu? - Nie gniewaj się na mnie, Nata. Nie chcę jeszcze jednego poczucia winy. Wystarczą mi te, które już mam. - Nie gniewam się. Klepnij mnie w tyłek, jak nie wierzysz. Klepnął ją w tyłek. Podskoczyła, załopotała rzęsami. - Nie stać pana na mnie. Proszę odjeżdżać i nie wracać bez tysiąca dolarów. 3 Poszedł do siebie. Dzień powlókł się za nim. O czymś gadali po drodze, ale to nie były ważne sprawy. Takie błahostki leśne. Miała pięć lat, pisała list do Mikołaja - ta mała, o której myślał. Dużo czerwonych literek na kartce w kratkę. Prosiła o ,,pokuj na świecie". ,,U" nie musiało być kreskowane, bo nie było ważne. ,,I żebym nie była taka chciwa" - prosiła też głupka z brodą. Spełniło się to drugie, czyli połowa życzeń. Nie chciała zabawek, domków dla lalek, sukienek i płaszczyków. Nie chciała też wróżek, czekolad, pierników, komputera dla dzieci ani wyjazdu do Disneylandu. ,,Pokuj" był jej potrzebny i sprawiedliwość na świecie. Dla ojca, matki i innych dzieci. Najwyżej parę pluszaków - zajączka, tygrysa, osła i prosiaczka. List opieczętowała kwiatkiem: czerwony środek, płatki żółto-czarne, łodyżka, dwa listki. Szedł i sapał, schodził w doły leśne, wspinał się na skłony. Mijał drzewa stojące, świerki, sosny, graby, buki i dęby. Płakał. Zmierzch spadł mu na grzbiet jak wrona. 4 Dom wyłonił się zza pagórka: ziemianka wykopana w leśnym ostępie, oszalowana żerdziami, opatulona liśćmi jak szalikiem. Nie była wilczym dołem z zapadnią. Wyglądała raczej na kraj odludka, z granicami narysowanymi wyraźnie i twardo. Miał tu kurhan mieszkalny, wpasowany między drzewa, otoczony palisadą z żerdzi, półkole klatek wrastających w ścianę domu, dwie linie drutu z kolorowymi szmatkami do odstraszania lisów, wychodek drewniany, ścieżkę wydeptaną od drzwi, przechodzącą w kolisty trakt, łączący kilka ważnych miejsc: drewutnię (pieniek, siekierka, piła, klin stalowy do rozłupywania drewna), pralnię (blaszana wanna, tarka, dwa wiadra cynowe, sznurek), komórkę z narzędziami (szpadel, łopata, grabie, skrzynka z młotkami, gwoździami, obcęgami, zwoje drutu, kilka akumulatorów samochodowych, agregat, kanister z paliwem), oprawialnię (stół do oprawiania zwierzyny, ramki do rozpinania skóry), wędzarnię (beczka blaszana, palenisko z szamotowych cegieł, kanał dymny zakryty bukowymi łupkami). W otoczeniu domu panował porządek, rzeczy przywleczone ze świata miały swoje miejsca; butelki przy butelkach, skrzynki przy skrzynkach, garnki przy garnkach. Z rury wychodzącej z ziemianki snuł się białawy dym. Doszedł do przesmyku w płocie, rozglądając się przy tym uważnie, wypatrując na ziemi śladów zwierząt i ludzi. Nic nie znalazł, sięgnął po kij, wetknął go w kupę liści. Szczęknęła stal i spod liści wystrzeliła w górę pułapka - dwie stalowe ramki napięte hartowanymi sprężynami. Kij pękł jak zapałka. Otworzył drzwi kluczem wyłuskanym ze skrytki za ościeżnicą. Wnętrze okryte było półmrokiem. Pchnął okienko, rozchylił okiennice, wiatr zakręcił dymem w izbie. Do stóp przypadła mu Bańka, niewielka suczka z podpalanymi na żółto bokami, druga była Marynia, kuna leśna z pomarańczowym krawatem na piersi. Kot Wania nie zareagował wcale. Podniósł tylko czarny łeb, łypnął żółtym ślepiem i na powrót zapadł w sen. Pogłaskał stworzenia, rozdał łaski powściągliwie, rzucił na podłogę garść herbatników. Zjadły bez narzekań. Wnętrze ziemianki było przytulne, urządzone przemyślnie i ze smakiem. Pod sklepieniem oszalowanym wikliną wisiała kratownica z drążków, na niej haki stalowe służące za szafę, spiżarnię i magazyn. Wisiały tu ubrania, torby skórzane, płócienne i plastikowe, pojemniki różnych kształtów i przeznaczenia. Ta część mieszkania wyglądała jak cechownia w kopalni. Brakowało tylko górniczych kasków i karbidówek. Dom podzielił na sektory: sypialny, kuchenny, pracowniany wypoczynkowy. Meble sklecił z części innych mebli, zbił, skręcił, powiązał postronkami, ozdobił detalami z antyków. Nie brakowało w nich wtrętów snycerskich, intarsji czy nawet inkrustacji z macicy perłowej. Rozumiał detal, potrafił się weń wczuć i docenić. Wiedział, że przez dobry szczegół przemawia całość, więc bez zazdrości cytował dawnych rzemieślników w swoich dziwacznych wyrobach. W kuchni miał kredens, wodniarkę z miską i wiadrem, w sypialni łóżko z ciężkim baldachimem, obok stół, fotel, na podłodze wypłowiałe chodniki i dywany. Dołożył drewna do żeliwnej kozy, splunął na rurę, ślina z sykiem zamieniła się w parę. Chciał teraz zjeść kolację, żeby po niej, z pełnym brzuchem, zabrać się do rozpakowywania torby przyniesionej z kure
ebook
Wydawnictwo Wielka Litera |
Data wydania 2015 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Wielka Litera |
Rok publikacji: | 2015 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.