- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tata chyba pół godziny szperał w pojemniku na śmieci i szukał kluczy, które babcia tam wrzuciła. Wszyscy staliśmy obok i kibicowaliśmy tacie, a on wzdychał po swojemu i wyjmował po kolei worki ze śmieciami, których niestety było dużo. Kuba zatkał nos i bez przerwy powtarzał: ,,Ale cuchnie! Ale cuchnie!" Babcia była bardzo zdenerwowana i wcale się jej nie dziwię, bo co by było, gdyby tata nie znalazł tych kluczy?! Nie mogłaby wrócić do domu, a tam czekała na nią Maksi, nasz piesek. Biedna babcia. Biedna Maksi. Ale tata w końcu nie wytrzymał i wlazł, przepraszam - wszedł do tego pojemnika na śmieci i znalazł w końcu te klucze. Były oblepione jakąś mazią, ale mama wytarła je chusteczką, a tacie podała takie mokre płatki do wycierania rąk i tata wytarł sobie ręce. No więc wszystko się dobrze skończyło, babcia była zadowolona, podziękowała tacie i nawet chciała go ucałować, ale zrezygnowała, bo tata miał na ubraniu różne paprochy typu: kawałek ziemniaka, skórka pomidora, trochę masła (albo margaryny, trudno powiedzieć). Mama powycierała go chusteczkami, pożegnaliśmy się z babcią i ruszyliśmy wreszcie w drogę. Niestety w samochodzie był brzydki zapach od tych śmieci, a właściwie od taty, więc mama kazała nam otworzyć okna. A Kuba i tak zatkał sobie nos i powtarzał: ,,Ale cuchnie!", więc go szturchnęłam, żeby przestał to mówić, bo tacie będzie przykro, i przestał. Ale nos trzymał zatkany jeszcze chyba z pół godziny. Przed wyjazdem z Warszawy mieliśmy jeszcze zatrzymać się na stacji benzynowej, ale tata powiedział, że już tyle czasu straciliśmy, że nie ma mowy teraz o żadnej stacji. - No, ale przecież mamy mało paliwa, sam mówiłeś - zauważyła wtedy mama. - Mało, ale wystarczy, żeby dojechać do stacji przy autostradzie - powiedział tata, a mama już się nie odezwała, bo chyba nie chciała taty denerwować po tym, co przeszedł w tym śmietniku. Jechaliśmy nową autostradą, tata puścił płytę z moimi ulubionymi utworami, Kuba grał w angry birds na komórce taty (bo swoją nową komórkę popsuł - owinął ją w mokry ręcznik i nie nadawała się do naprawy), a mama przeglądała jakieś pismo. Poza tym dała wszystkim kanapki i było naprawdę przyjemnie. A po pewnym czasie tata zapytał: - No i gdzie ta stacja? - Przy autostradzie chyba będzie zaraz jakaś, prawda? - powiedziała mama. - Powinna być, ale niekoniecznie zaraz, bo to nowa autostrada - wytłumaczył tata. - No to chyba wiedziałeś, że to nowa autostrada i że może nie być stacji, skoro to nowa autostrada - zdenerwowała się mama. - No ale jak może tak długo nie być stacji benzynowej przy autostradzie, to jakiś skandal! - mruknął tata i westchnął. I zaczął wolniej jechać. - Co tak wolno jedziemy, tato? - zapytał Kuba, odrywając się od angry birdsów. - Pomyśl chwilę, to będziesz wiedział - burknął tata. - Powiedz dziecku, jak grzecznie pyta - zwróciła tacie uwagę mama. - Jak się wolno jedzie, to samochód mniej pali - wytłumaczył tata. - Ale jak będziesz szybciej jechał, to szybciej dojedziemy do stacji benzynowej - powiedział Kuba i wrócił do gry w angry birds. - Dobre, nie pomyślałem o tym - powiedział tata, ale nie przyspieszył, wciąż jechał bardzo wolno. A po kilku minutach jeszcze wolniej, bo samochód tak jakoś pierdnął, przepraszam za wyrażenie, potem drugi raz pierdnął i tata zatrzymał się na poboczu. - Co, benzyna się skończyła?- zapytał Kuba, ale wcale się nie oderwał od angry birdsów. - Owszem. Olej napędowy. Jeździmy dieslem - powiedział tata i westchnął. - I co teraz? - zapytała mama. - Zadzwonię na 112 i jakoś nam pomogą - odpowiedział tata. - Nikt nie wychodzi z samochodu - dodał i zabrał Kubie komórkę, żeby dzwonić. Kuba nie był zadowolony, bo w tej sytuacji nie mógł grać w angry birds, ale nic nie powiedział i słusznie, bo widać było, że tata jest naprawdę zdenerwowany. Po chwili zdenerwował się jeszcze bardziej, bo okazało się, że bateria w jego komórce jest prawie rozładowana - przez to że Kuba tak długo grał w angry birds. I kiedy tata wreszcie dodzwonił się pod 112 - to jest taki numer alarmowy, zapamiętałam dobrze po tej wtopie z brakiem benzyny czy tam oleju - i zaczął tłumaczyć, o co chodzi, to bateria padła. Więc tata najpierw powiedział Kubie, co myśli o graniu w angry birds (ale mama broniła Kubę - powiedziała tacie, że gdyby nabrał paliwo w Warszawie, to nie byłoby tej całej historii z brakiem paliwa na autostradzie i wydzwanianiem pod jakieś alarmowe numery, i uważam, że mama miała rację), a potem zaczął dzwonić z komórki mamy (na szczęście miała pełną baterię). Zanim dodzwonił się na ten numer 112, to minęło chyba pół godziny, a i tak to nic nie dało, bo oni pod tym numerem dali tylko tacie numer telefonu do jakiejś firmy, która jeździ z benzyną
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.03.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.