- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
to nie mogę zrozumieć, po co ludzie się żenią. Kobieta powinna cię wspierać, a nie dołować. - Zrozum ją. Prawie cztery lata takiej wegetacji, bez domu, bez przyszłości. Poza tym, kiedy kobieta jest matką, to liczy się dla niej tylko przetrwanie. Żadnego ryzyka i żadnych zbędnych wydatków. Zwłaszcza w takiej sytuacji. - Jezu, ale głupoty. Jedź! Jedź do lasu, czy coś. Jedź, zanim ci kompletnie odbije. Zrobił, jak mu radzono. Zełgał coś o jakimś szkoleniu, spakował torbę i pojechał, sam nie wiedząc dokąd i czując się potwornie. Jednak z każdym kilometrem odepchniętym łysymi oponami volkswagena czuł się lepiej. Podobno doświadczają tego marynarze wyruszający w długie rejsy; lądowe kłopoty zostają na lądzie i człowiek z każdą chwilą staje się lżejszy. Dobrze było tak jechać samemu, bez wrzasków dzieci wypełniających samochód, bez rozżalonego na świat milczenia Joli, bez tego całego nieszczęścia na kołach, w które zamieniały się wszystkie wspólne wyjazdy. Czuł się prawie tak, jakby był panem swojego życia. Przynajmniej normalni ludzie muszą się tak czuć. On sam już nie pamiętał, jak to jest. Jola zaszła w pierwszą ciążę, kiedy byli na drugim roku studiów. To tyle, jeżeli chodzi o panowanie nad własnym życiem. Okazało się, że znowu dodał gazu. Minął most w Modlinie i jechał dalej, jakby na północy leżało rozwiązanie jego problemów. Kawałek za mostem przypalił sobie papierosa i zauważył, że wskazówka poziomu paliwa opadła prawie do zera. Nie było rady. Nie miał dużo pieniędzy, ale kto chce uciekać, musi mieć benzynę. Tak mówi pierwsze prawo zmotoryzowanego uciekiniera. Stacja benzynowa wyglądała szykownie i niestosownie, niczym kosmiczny lądownik na bagnie. Pastelowe, przeszklone budyneczki aż zapraszały do środka. Zięba zatankował za setkę i postanowił napić się kawy. W przypływie jakiejś desperackiej rozrzutności kupił jeszcze paczkę goldenów i nalał sobie kawy ze szklanego dzbanka stojącego w ekspresie przy długiej ladzie z syntetycznego marmuru. Zrezygnował z kanapek, kiełbasek i pizzy, natomiast usiadł w tym skandynawskim wnętrzu przy drewnianym stoliczku i zapalił papierosa, patrząc na deszcz siekący kosztowne panoramiczne szyby. Poczuł się dobrze, siedząc w tym wnętrzu z innej bajki, pijąc kawę za całe SZEŚĆ złotych, nie użerając się z nikim, nie tocząc żadnej małżeńskiej gierki, nie spiesząc się, bo ktośtam nie może za długo zostawać z dziećmi, tylko po prostu sobie siedząc. Tak dobrze, jakby był zupełnie kimś innym. Tak dobrze, że nie miał nawet ochoty opłakiwać swojego schrzanionego życia. Dziewczyna usiadła przy sąsiednim stoliku naprzeciwko Zięby. Nie potrafiłby jej opisać: brunetka, bardzo smagła karnacja niczym u Cyganki, czarne oczy w kształcie migdałów, kasztanowe włosy upięte w niedbały, puszysty kok, wypukłe kości policzkowe - to pasowałoby do tysięcy kobiet, nawet gdyby dodać, że była piękna. Miała zestaw podstawowych elementów urody śródziemnomorskiej, ale złożonych w niepowtarzalny układ. Bardzo oryginalna twarz. Nic z tych rzeczy. Już nigdy. Naprawdę nie przypuszczał, że widok ładnej dziewczyny z długimi nogami może wydawać się tragiczny. Sprawiała mu ból. Młody, sympatyczny facet w lotniczej kurtce z brązowej skóry, o której Zięba mógł tylko pomarzyć, usiadł obok dziewczyny, stawiając na stoliku tackę z hamburgerami. Ciemnowłosa uśmiechnęła się i nadstawiła usta do przelotnego pocałunku. Zięba miał nadzieję, że potem zabiorą się do jedzenia, ale oczywiście natychmiast zaczęli się do siebie łasić. Facet powiedział coś ściszonym głosem i brunetka zachichotała. Roztaczali wokół atmosferę takiej słodkiej sielanki, że aż się niedobrze robiło. Zięba miał czasami wrażenie - ale mogło być po prostu produktem jego rozbuchanej wyobraźni - że wystarczy mu przelotny kontakt z kimś, by poczuć coś, może zapach, może jakąś aurę, która pozwalała wiedzieć o człowieku niemal wszystko. Czasem wyprzedzał go na światłach samochód, za szybą przez sekundę majaczyła twarz kierowcy, a Zięba już wiedział, jaki kolor mają meble w mieszkaniu faceta, czuł atmosferę jego domu, smak ulubionych potraw. Albo przynajmniej tak mu się wydawało. Niemniej, uczucie było przyjemne. Tym razem było podobnie. Wystarczyło na nich spojrzeć i czuło się atmosferę tego ich młodego małżeństwa, widziało przytulną prostotę ich kawalerki: drewno, tropikalne rośliny, len, skóra i słoma. Wiedział, że oboje pracują, że nie mają dzieci, a każdą wolną chwilę poświęcają na uprawianie kosztownych, przyjemnych sportów. Narty, żagle, windsurfing. Urządzają kolacyjki przy świecach i pieprzą się bez przerwy niczym susły: w łóżku, na dywanie, w kuchni, łazience. Byli takimi cholernymi, rozpieszczonymi powodzeniem
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, inne, sensacja i literatura grozy, horror |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 22.09.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.