- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.stchnienie sowy przelatującej nad jego głową, każdy zgrzyt pazurków nietoperza przysiadającego na chwilę na drzewie i każde pluśnięcie rybki w stawie nabrały dlań tego znaczenia, jakie ma personel kancelaryjny w życiu człowieka prowadzącego rozległe interesy. Gdy nie był zajęty nauką, kładł się w słońcu i spał, pożywiał się i znów kładł się do spania. Gdy mu dokuczał brud lub gorąco, taplał się i pływał w leśnych jeziorkach, a gdy miał oskomę na miód (Baloo opowiadał mu, że miód i orzechy są równie dobre w smaku, jak surowe mięso), wdrapywał się ku barciom, a Bagheera pokazywała mu, jak się to robi. Kładła się na jednym z konarów i nawoływała: - Chodź no tutaj, Mały Bracie! Początkowo Mowgli gramolił się jak trójpalcowy leniwiec; później jednak nauczył się skakać z gałęzi na gałąź niemal tak śmiało jak szara małpa. W czasie zebrań gromadzkich miał swoje miejsce na Skale Narady. Tam dokonał następującego odkrycia: ilekroć wpatrzył się uporczywie w jakiegoś wilka, wilk natychmiast spuszczał oczy w dół. Odtąd Mowgli często dla zabawy wpatrywał się w oczy wilkom. Kiedy indziej zabawiał się wyciąganiem długich cierni z łap swych przyjaciół - albowiem wilkom bardzo dokuczają ciernie i rzepie, które wpijają się im w skórę. Nocą schodził ku uprawnym niwom u podnóża góry i z wielką ciekawością przyglądał się wieśniakom po chatach - ale do ludzi żywił nieufność, gdyż Bagheera pokazała mu czworoboczną skrzynię z potrzaskiem, tak zręcznie ukrytą wśród dżungli, iż o mało nie wpadł do niej - i wyjaśniła mu, że to pastka do chwytania zwierząt. Nade wszystko lubił chodzić z Bagheerą w mroczną i ciepłą głąb matecznika, przesypiać gnuśnie wlokące się dnie, a nocą przyglądać się, jak poluje Bagheera. Gdy jej dokuczał głód, polowała na prawo i lewo; tak samo postępował Mowgli - z jednym tylko wyjątkiem: gdy już na tyle podrósł, że mógł to i owo zrozumieć, Bagheera pouczyła go, iż nie wolno mu nigdy tknąć bydła, jako że za cenę byka został przyjęty do Gromady Wilczej. - Cała dżungla do ciebie należy - mówiła Bagheera - i możesz zabijać wszystko, co tylko potrafisz zabić; jednakże przez wzgląd na byka, który był twoim okupem, nie wolno ci zabijać ani zjadać bydła zarówno starego, jak i młodego. Tak nakazuje Prawo Dżungli. A Mowgli stosował się ściśle do tego nakazu. I tak rósł i nabierał sił, jak to bywa z chłopcem, który nic nie wie o uczeniu się lekcji i który nie potrzebuje myśleć o niczym, jak tylko o jedzeniu. Matka Wilczyca wspominała mu kilkakrotnie, że Shere Khan jest stworzeniem, któremu nie należy ufać, oraz kładła mu w uszy, że kiedyś powinien zabić Shere Khana. Gdyby takiej rady udzieliła któremu z młodych wilcząt, pamiętałoby zawsze o jej słowach. Mowgli jednak zapominał o nich, ponieważ był tylko chłopcem - choć gdyby umiał mówić którymkolwiek z ludzkich języków, nazywałby sam siebie niewątpliwie wilkiem. A Shere Khan wciąż stawał mu na drodze w dżungli. W miarę jak stary Akela niedołężniał z wiekiem, kulawy tygrys jął coraz silniej bratać się z młodszym pokoleniem Plemienia Wilków. Za byle ochłap młode wilczki były gotowe pójść za nim - do czego Akela nigdy by nie dopuścił, gdyby czuł się na siłach utrzymywać należny sobie posłuch i poszanowanie. Przeto Shere Khan głaskał próżność swych towarzyszów, wyrażając zdziwienie, że tak dzielni łowcy dają się za nos wodzić zdychającemu wilkowi i ludzkiemu szczenięciu. - Mówiono mi - powiadał Shere Khan - że na Wiecu Gromadzkim nie odważacie się spojrzeć mu w oczy. A młode wilczęta jeżyły groźnie sierść i warczały. Bagheera, która umiała zawsze wypatrzyć i podsłuchać, co się święci, kilkakrotnie klarowała Mowgliemu, że Shere Khan nosi się z myślą, by pewnego pięknego dnia sprzątnąć go ze świata. Ale Mowgli, śmiejąc się, odpowiadał: - Mam za sobą Gromadę i mam a i Baloo, choć tak ociężały, potrafiłby ze dwa razy machnąć łapą w mej obronie. Czegóż miałbym się obawiać? Pewnego bardzo ciepłego dnia doszła do Bagheery nowa wieść, przyniesiona przez kogoś, kto ją słyszał własnymi uszyma; być może, że tym zwiastunem był jeżozwierz Ikki. W każdym razie, gdy Mowgli spoczywał w mateczniku dżungli, złożywszy głowę na pięknym, czarnym futrze Bagheery, ona odezwała się do niego: - Mały Bracie, ileż to razy mówiłam ci, że Shere Khan jest twym wrogiem? - Tyle razy, ile jest orzechów na tej palmie - odpowiedział Mowgli, który, ma się rozumieć, nie umiał liczyć. - I cóż z tego? Chce mi się spać, a Shere Khan to istota długoogoniasta i hałaś jak paw Mao. - Teraz nie czas na spanie. Baloo wie o tymi, wiem ja, wie i wiedzą nawet głupiuśkie sarniuki. Także i Tabaqui mówił mi o tymi. - Ho! Ho! - o
ebook
Wydawnictwo Miasto Książek |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Miasto Książek |
Rok publikacji: | 2021 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.