- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.kać. Evi patrzyła, jak sekundnik zegara okrąża tarczę trzykrotnie. - Gillian - odezwała się, gdy oceniła, że dała dziewczynie wystarczająco dużo czasu. - Doktor Warrington mówił mi, że wciąż przez kilka godzin dziennie chodzisz po wrzosowiskach. Czy ty nadal szukasz tam Hayley? Gillian, nie podnosząc wzroku, pokręciła głową. - Nie wiem, dlaczego to robię - wymamrotała w chusteczkę. - Coś po prostu dzieje mi się nagle w głowie i potem już nie mogę wysiedzieć w domu. Muszę wyjść. Muszę szukać. - Gillian podniosła głowę i jej bladoszare oczy popatrzyły na Evi. - Pomoże mi pani? - spytała, nagle wyglądając na o wiele młodszą, niż była. - Tak, oczywiście - zapewniła szybko Evi. - Przepiszę ci leki. Antydepresanty, żebyś poczuła się lepiej, i coś, żebyś lepiej spała w nocy. To środki tymczasowe, pomogą ci przełamać ten cykl złego samopoczucia. Rozumiesz, Gillian? Gillian wpatrywała się w nią jak dziecko, któremu ulżyło, że ktoś dorosły w końcu podjął jakieś kroki zaradcze. - Widzisz, ból, który czujesz, sprawił, że zachorowało twoje ciało - kontynuowała Evi. - Od trzech lat nie śpisz i nie jesz, tak jak powinnaś. Zbyt dużo pijesz i przemęczasz organizm długimi spacerami po wrzosowiskach. Gillian dwukrotnie zamrugała. Jej oczy były czerwone i opuchnięte. - Kiedy już będziesz czuła się trochę lepiej za dnia i normalnie spała w nocy, będziemy mogły zająć się twoim piciem - tłumaczyła Evi. - Skieruję cię do grupy wsparcia. Pomogą ci przejść przez pierwsze tygodnie. Podoba ci się taki plan? Gillian kiwała głową. - Będziemy się widywały raz w tygodniu tak długo, jak długo będzie trzeba - dodała Evi. - Kiedy zaczniesz odczuwać poprawę, kiedy poczujesz, że panujesz nad bólem, wtedy będziemy musiały popracować nad tym, byś mogła przystosować swoje życie do tego, co jest teraz. Oczy Gillian zmętniały. Zmarszczyła brwi na znak niezrozumienia. - Zanim to wszystko się wydarzyło - wyjaśniała Evi - byłaś żoną i matką. Teraz twoja sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Wiem, że to brzmi okrutnie, ale taka jest rzeczywistość, z którą musimy się razem zmierzyć. Hayley na zawsze pozostanie częścią twojego życia. Ale w tym momencie ona - jej utrata - to jedyne, o czym myślisz. Musisz odbudować swoje życie, znajdując w nim jednocześnie miejsce dla Hayley. Cisza. Chusteczki opadły na podłogę, Gillian skrzyżowała ramiona na piersiach. To nie była do końca reakcja, jakiej oczekiwała Evi. - Gillian? - Znienawidzi mnie pani za to, co powiem - odezwała się dziewczyna, kręcąc głową. - Ale czasami chciał - Czego byś chciała, Gillian? - spytała Evi zachęcającym tonem, zarazem uzmysławiając sobie, że po raz pierwszy od chwili rozpoczęcia spotkania naprawdę nie wie, jak będzie brzmiała odpowiedź dziewczyny. - Żeby po prostu zostawiła mnie w spokoju. 3 Śpiące dziecko miało miękkie jasne włosy koloru waty cukrowej. Dziewczynka leżała w wózku, spała w pełnym słońcu. Spacerówka była od góry do dołu osłonięta mocno naciągniętą siatką, chroniącą dziecko przed owadami i wszystkim innym, co mogło łazić po ogrodzie. Do pyzatego policzka kleił się wilgotny loczek. Piąstka była przyciśnięta do ust, kciuk sterczał pod kątem prostym, jakby dziewczynka zasnęła, ssąc palec, a potem jakaś myśl we śnie kazała jej go wypluć. Jej brzuszek podnosił się i opadał, podnosił się i opadał. Miała gdzieś około dwóch latek. Nóżki wciąż na tyle pulchne, że pewnie chodziła niezdarnie, usta dopiero uczące się formować słowa. Jej oczy, gdyby były otwarte, wyrażałyby ufną niewinność świeżo narodzonego maleństwa. Dziewczynka nie zdążyła się jeszcze nauczyć, że ludzie potrafią krzywdzić. W szczelinie między maleńkimi różowymi wargami uformował się bąbelek ze śliny. Zniknął i znowu się ukształtował. Dziecko westchnęło i bąbelek rozprysł się w powietrzu. A towarzyszący temu odgłos zdawał się płynąć przez nieruchomy wrześniowy poranek. - A, da da da - wymamrotała dziewczynka przez sen. Była wprost prześliczna. Dokładnie taka jak tamte. 4 Joe poderwał się na i pobiegł, bez zastanowienia, Tom za nim. Obaj chłopcy popędzili po schodach i wbiegli przez otwarte drzwi do kościoła. Tom dostrzegł, że jasnowłosy mężczyzna zbliża się do ołtarza, a potem Joe dał nura za ławkę z tyłu. Tom zrobił to samo. Kafle posadzki były zakurzone. Pod ławkami Tom widział pajęczyny, jedne pełne, idealnie uformowane, inne rozdarte, obwieszone truchłami dawno zdechłych much. Tapicerowane klęczniki wisiały równo na hakach. - On się modli - szepnął Joe, który wyjrzał znad skraju ławki. Tom podciągnął się w górę. Mężczyzna w krótkich spodenkach klęczał na stopniach przed ołtarzem, łokcie miał wsparte na poręczy, patrzył w górę na duże wit
ebook
Wydawnictwo Amber |
Data wydania 2018 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Amber |
Rok publikacji: | 2018 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.