- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ją zatrudniało, że nie mogła się obejść, iż tu i owdzie drasnęła panię. Z tego powodu odezwała się hrabianka: ,,Czy się ty gniewasz, Jutka?" ,,A to by też było bardzo głupie ode mnie, żebym się miała o to gniewać, że Pani jesteś dobra!" ,,Bardzo rozumnie mówisz, życzę, abyś też tak rozumnie i myślała!" - Tymczasem Marianna biegła radosna z sukienką do domu. Ojciec, zobaczywszy sukienkę, nie dzielił z córką radości, pokręcił głową i powiedział: ,,wolałbym, żebyś nie była poniosła koszyka do dworu! - Podarunek ten jako od naszego państwa pochodzący jest mi wprawdzie miły; ale może zrodzić zazdrość, a co by gorzej było, ciebie nauczyć próżności. Bądźże ostrożną, moja Marychno, żeby przynajmniej na ciebie złego upływu nie wywarła. Wiedz, że skromność i obyczajność daleko więcej zdobi dziewczynę, jak najpiękniejszy i najwyborniejszy ubiór!" Rozdział trzeci. Skradziony pierścionek Zaledwo Marianna przymierzyła sukienkę i zdążyła tę złożyć i schować do skrzyni, wchodzi do izby hrabianka blada, drżąca i rzecze: ,,Przebóg, Marianno, cóżeś ty zrobiła! - Zginął pierścień matki z diamentem z izby, w której prócz ciebie nikt obcy nie był. - Zwróć go, to się ta rzecz da jeszcze zatrzeć, inaczej gdy się zguba rozgłosi, narobisz sobie i nam wielkich nieprzyjemności." Das Blumenkörbchen Erstes Kapitel. Vater Jakob und seine Tochter Marie. In dem gräflichen Marktflecken Eichburg lebte vor mehr als hundert Jahren ein sehr verständiger und rechtschaffener Mann namens Jakob Rode. Als ein armer Knabe war er nach Eichburg gekommen, um in dem gräflichen Schlossgarten die Gartenkunst zu erlernen. Seine vortrefflichen Geistesgaben, sein gutes Herz, die Geschicklichkeit, mit der er alles anfing, und seine edle Gesichtsbildung gewannen ihm das Wohlwollen der Herrschaft. Es wurden ihm mancherlei kleine Geschäfte in dem Schloss übertragen, und als der Graf, damals noch ein junger Herr, auf Reisen ging, war Jakob unter seiner Begleitung. Auf diesen Reisen hatte Jakob seinen Verstand mit vielen Kenntnissen bereichert, sich eine gebildete Sprache und einen feinen Anstand erworben und - was noch weit mehr ist - sein edles, redliches Herz unverdorben aus der grossen Welt wieder mit zurückgebracht. Der Graf war darauf bedacht, Jakobs treue Dienste zu belohnen und ihm eine einträgliche Anstellung zu verschaffen. Jakob hätte in dem Palast, den der Graf in der Hauptstadt besass, Hausmeister werden können. Allein der gute Mann sehnte sich immer nach dem stilleren Landleben zurück, und da um eben diese Zeit zu Eichburg ein kleines Gütchen, das bisher verpachtet war, dem Grafen zurückgestellt wurde, so bat Jakob, es ihm in Pacht zu geben. Der edle Graf überliess es ihm auf lebenslang unentgeltlich und bewilligte ihm noch jährlich soviel an Getreide und Holz, als für seine künftige Haushaltung nötig sein möchte. Jakob verheiratete sich zu Eichburg und nährte sich von dem Ertrag des Gütchens, das ausser einem kleinen freundlichen Wohnhaus in einem grossen schönen Garten bestand, der zur Hälfte mit den besten Obstbäumen bepflanzt und zur Hälfte zum Gemüsebau bestimmt war. Nachdem Jakob mit seiner Gattin, die in jeder Hinsicht eine vortreffliche Frau war, mehrere Jahre in der glücklichsten Ehe gelebt hatte, ward sie ihm durch den Tod entrissen. Sein Schmerz war unaussprechlich. Der gute, bereits etwas betagte Mann alterte zusehends, und seine Haare bleichten sich merklich. Seine einzige Freude in der Welt war nun seine einzige Tochter, die ihm von mehreren Kindern allein am Leben geblieben war und bei dem Tod der Mutter erst fünf Jahre zählte. Sie hiess wie die Mutter Marie und war in allem ihr treues Ebenbild. Schon als Kind war sie ungemein schön; allein, so wie sie heranwuchs, gaben ihr frommer Sinn, ihre Unschuld, ihre Bescheidenheit, ihr ungeheucheltes Wohlwollen gegen alle Menschen ihrer Schönheit eine ganz eigene Anmut. Es blickte so etwas unbeschreiblich Gutes aus ihrem Angesicht, dass es einem war, als blicke einen ein guter Engel an. Marie hatte das fünfzehnte Jahr noch nicht zurückgelegt, als sie die kleine Haushaltung schon auf das beste besorgte. In dem heiteren Wohnstübchen sah man nirgends ein Stäubchen, in der Küche glänzten alle Geschirre fast wie neu, das ganze Haus war ein Muster von Ordnung und Reinlichkeit. Überdies half sie ihrem Vater bei den Gartenarbeiten mit unermüdetem Fleiss, und die Stunden, in denen sie so um ihn beschäftigt war, gehörten unter die vergnügtesten ihres Lebens. Denn der weise Vater wusste durch erheiternde und belehrende Gespräche die Arbeit zum Vergnügen zu machen. Marie, die unter Kräutern und Blumen aufwuchs und deren Welt der Garten war, hatte von Kindheit an eine grosse Freude an schönen Blumen. Der Vater liess daher jedes Jahr einige Samen, Zwiebeln und Ableger von Blumen kommen, die sie noch nicht kannte, und erlaubte ihr, den Rand der G
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.