- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e wiem, co ja chcę. - I w tym pewnie cały problem - odpowiedziała Zuzanna. - Kiedyś jeden mądry facet powiedział mi: nie stój na drodze samej sobie. Myślę, że teraz to dla ciebie dobra wskazówka. Słuchaj, bardzo mi przykro, ale ja zaraz muszę wyjść. Przepraszam cię, niestety zapomniałam o czymś, co powinnam zrobić jeszcze przed wyjazdem, a czasu mam tyle co kot napłakał. A co do twojego kryzysu, to dam ci telefon do Wiktora. On na pewno ci pomoże. Zna różne wschodnie czy hawajskie formy poznawania siebie i ma wyjątkowo dobrą intuicję. Jak to powiedział jeden z moich znajomych, irytująco trafia w dziesiątkę, jeśli chodzi o odczytywanie i interpretację cudzych emocji. Jest naprawdę dobry w tym, co robi. Tylko obiecaj mi, że do niego zadzwonisz. Koniecznie zadzwoń! I to szybko, bo on niedługo wyjeżdża. Ja z nim wszystko załatwię, poproszę go, żeby cię przyjął w sposób niestandardowy, po przyjacielsku. Na pewno się zgodzi, a ty potraktuj to jako prezent ode mnie. Wiesz za co! Pa, kochanie. Jeszcze raz przepraszam. Odezwę się wkrótce, jak zwykle zresztą. Mówiła szybko i chaotycznie. Wstając, cmoknęła mnie w policzek i szepnęła do ucha: - Niewiele jest osób, którym daję ten numer, więc uszanuj to. I pamiętaj, bądź cierpliwa i nie zrażaj się byle czym. Nie zdążyłam nic odpowiedzieć. Wybiegła jak zwykle zwinna, lekka, a kokosowy zapach jej perfum wypełnił chyba całe pomieszczenie. Wracałam do domu zła na samą siebie. Zuzanna zazwyczaj pojawiała się w trudnych dla mnie chwilach, wyczuwając jakimś szóstym zmysłem mój nastrój i kłopoty, i starała się, jakby od niechcenia, zmienić to, co mnie wydawało się niemożliwe i odporne na wszelkie zmiany. Kiedyś doszukiwałam się w niej jakichś paranormalnych zdolności, ale wyśmiała mnie, mówiąc: ,,Kto jest otwarty na świat i żyje z nim w harmonii, ten czuje w podmuchu wiatru tę odrobinę wilgoci powstałą z łez bliskiej osoby". Nawet nie zapytałam o jej sprawy i o jej życie. Jak zwykle zjawiła się w ważnym dla mnie momencie i jak zwykle starała się coś dla mnie zrobić. Tylko co, tym razem? Kim był Wiktor i w czym może mi pomóc? Postanowiłam wieczorem zadzwonić do niego, pragnąc spełnić prośbę Zuzanny i zaspokoić swoją wrodzoną ciekawość. CZERWIEŃ Była dziewiąta rano. Stałam przed dużym starym domem, wahając się, czy nacisnąć dzwonek przy furtce. Wkoło był las, a smutne drzewa zatopione w strugach deszczu i odgłos szczekających psów dobiegający z oddali nie dodawały mi odwagi. Tak, nagle poczułam strach. Właściwie nie znam człowieka, z którym się umówiłam, a miejsce, gdzie się znalazłam, być może jest ciekawe na rodzinną wycieczkę za miasto, ale na samotną wyprawę zupełnie nieatrakcyjne. Rozmowa telefoniczna z Wiktorem też była dla mnie dziwna. Zaledwie zdążyłam się przedstawić, usłyszałam: jutro, dziewiąta rano, Anin, ulica Akacjowa 11. To było wszystko. Krótko, konkretnie, lakonicznie. Pomyślałam o Zuzannie. W końcu nigdy się na niej nie zawiodłam. Chyba nie dałaby mi numeru telefonu osoby, której nie znała, lub nie była przekonana o jej uczciwości i dobrych zamiarach. Wcisnęłam dzwonek i po chwili na sygnał otworzyłam furtkę. Do domu prowadziła szeroka ścieżka z ułożonych płasko olbrzymich otoczaków. Po jej prawej stronie rósł las, taki sam jak w całej okolicy, z lewej natomiast był ogród przypominający wycinek wiejskiego krajobrazu. Rosły tam krzewy i kwiaty rzadko widziane w miejskim otoczeniu, a niektóre z roślin przypominały rysunki z opakowań zawierających przyprawy i zioła. Cały ogrodzony teren wokół domu był dość duży i taka kompozycja zieleni wyglądała dość dziwnie. Zderzenie lasu z ogrodem nie trafiało w mój gust i psuło harmonię. - Witam i zapraszam do środka - usłyszałam ciepły, nieco zachrypnięty głos. W otwartych drzwiach stal mężczyzna w średnim wieku, z ciemnymi, lekko kręconymi włosami, a jasny kolor jego oczu wyraźnie odcinał się od lekko opalonej cery. Miał na sobie pomarańczowy T-shirt i czarne, sportowe spodnie. Przedstawił się, wymawiając wyraźnie swoje imię i nazwisko. Wprowadził mnie do niewielkiego, przytulnego pomieszczenia, w którym dwa wygodne, duże fotele stały przy okrągłym stoliku. W kącie, przy zasłoniętym szczelnie oknie, okazały kwietnik ładnie komponował się na tle jasnobrązowej boazerii. - Usiądźmy - wskazał miejsce. - Trafiłaś bez problemu? - zapytał z prostotą. - Tak, tylko pogoda mnie zawiodła. - No cóż, na to mamy niewielki wpływ. Powiedz - zawiesił głos pocierając dłonią czoło. - Czego ty chcesz? - Właściwie nie wiem - odpowiedziałam zupełnie zaskoczona jego, wydawałoby się, banalnym pytaniem. - Dostałam pana - Mówmy sobie na ty - przerwał mi. - Słowa ,,pan", ,,pani" stwarzają całkiem niepotrzebny dystans. - No więc dostałam twój
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | My Book |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 29.09.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.