- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.porównanie. - Uśmiechnęłam się. Ksiądz Roman miał dziwny zwyczaj chichotania pomiędzy wypowiadanymi kwestiami. Gdy Norbert załatwiał formalności związane ze ślubem, nie mógł się powstrzymać od śmiechu, gdy patrzył na chichoczącego księdza. Sam zaśmiewał się tak, że wyszedł z plebanii zapłakany. Myśleliśmy, że są jakieś problemy, a okazało się, że dostał głupawki, a ksiądz nie wiedział, o co chodzi, i patrzył na niego jak na idiotę. - Serio, ojciec chce cię wydać za Damiana. - Brat pokiwał głową i spojrzał na mnie z troską. - Czyli nasz tatuś nadal żyje nie w tym wieku, co trzeba? - Wiesz, jak jest. On zawsze chciał cię tutaj uwiązać. - Jeśli dalej będzie tak robił, to nieprędko mnie znowu zobaczy - zjeżyłam się. - Kiedy wyjeżdżasz? - Miałam zostać tydzień, ale w takiej - On ma dobre intencje. Tylko nie zawsze jego dobro równa się - Popatrzył mi w oczy. Podeszłam do brata i go objęłam. - Dobrze, że cię mam - powiedziałam. - Nie byłaś tego taka pewna, gdy oblałem ci włosy farbą. - Roześmiał się. - Mama musiała mnie obciąć na chłopaka. Miałeś przez chwilę brata! - Ty i tak zawsze z nami biegałaś, grałaś w piłkę, nie przeszkadzało mi, że byłaś dziewczyną. Nadal jesteś. - Norbert się uśmiechnął. - Mam nadzieję, że dzisiaj będziecie na tej cholernej kolacji. - Spojrzałam na brata. Fajny zrobił się z niego facet, przystojny, z głową na karku i poczuciem humoru. - Będziemy. A ty nie zapomnij o okularach. - Nigdy nie zapominam. - Obruszyłam się. - Jasne. Miał rację. Nie lubiłam okularów, często o nich zapominałam, czasami świadomie. Nosiłam też szkła kontaktowe, ale te bezustannie gubiłam. Umiałam zgubić wszystko. Na koncie miałam już trzy telefony i dwa portfele z pełnym wyposażeniem. Dowód osobisty wyrabiałam już kolejny raz, a pani w urzędzie gminy patrzyła na mnie jak na przestępcę. Byłam po prostu trochę... roztrzepana, w głowie miałam zawsze milion myśli i często zapominałam o realnym świecie. Czasem myślałam, że powinnam pisać książki, może wówczas moja szalona wyobraźnia znalazłaby ujście. Wieczorem pomogłam mamie nakryć do stołu i czekałam, kiedy rodzice powiadomią mnie o swoim chytrym planie ułożenia mi życia. Kiedyś wiele razy oglądałam Kogel-mogel. Moja obecna sytuacja niesamowicie przypominała historię głównej bohaterki, którą ojciec też próbował na siłę swatać i wydać za mąż. W sumie nawet trochę mnie to bawiło i byłam ciekawa, co będzie dalej. Plany miałam już skrystalizowane. Po wyjściu od brata zadzwoniłam do Elizy i upewniłam się, że jej propozycja jest aktualna. Postanowiłam, że zostanę przez tydzień w domu rodziców, a potem wrócę do Wrocławia, zamieszkam u przyjaciółki i zacznę intensywnie szukać pracy. Liczyłam, że któraś z firm, do których wysłałam CV, w końcu się odezwie. Miałam trochę oszczędności, więc dwa miesiące powinnam przeżyć, w razie gdyby coś poszło nie tak. Goście zaczęli się schodzić. Pierwsi dotarli Norbert z Izą i małym Karolkiem. Potem sąsiedzi ,,zza miedzy", czyli pani Boratyńska i jej milczący mąż. Przyjaźnili się z rodzicami od lat. I wreszcie sołtys z sołtysową, czyli państwo Koszutkowie, i ich syn Damian. Pamiętałam go ze szkoły. Szczupły blondyn, wtedy okropny łobuz. Wiem, że skończył technikum we Wrocławiu i teraz prowadził wraz z ojcem gospodarstwo. Było mi przykro, że zostawiła go żona, ale nie zamierzałam poruszać tego tematu. To jego prywatne sprawy. Tyle że moi rodzice mieli chyba inny pogląd na to wszystko. - Damian bardzo się ucieszył, kiedy usłyszał, że wróciłaś do domu. - Ojciec spojrzał na mnie znacząco, kiedy posadziliśmy gości, a ja wraz z mamą donosiłyśmy potrawy na stół. - A po co mi to mówisz? - zapytałam. - To bardzo miły chłopak. - Jasne, pamiętam go ze szkoły. - Wzruszyłam ramionami. - Postaraj się być uprzejma. - Zawsze jestem uprzejma - odparowałam. - Tak mnie wychowano. Ojciec zmarszczył brwi. - Już ja ciebie znam - mruknął. - I załóż okulary. - Oszaleć moż - burknęłam pod nosem, ale poszłam do pokoju, włożyłam okulary i wróciłam do gości. Oczywiście posadzili mnie naprzeciwko Damiana, który wpatrywał się we mnie tak intensywnie, że miałam problem z przełykaniem potraw, bo nie lubiłam, gdy ktoś się na mnie gapi, kiedy jem. - Natalia zostanie u nas na dłużej. - Ojciec nie wytrzymał. Brat zerknął na mnie, babcia zaklęła po rosyjsku, a ja zaczęłam mamrotać pod nosem. - To świetnie. - Damian się uśmiechnął. - Nie ma co siedzieć w tym mieście. Tam tylko coś złego może człowieka spotkać - skwitował sołtys. - U nas przynajmniej spokój. I nie ma tych manifestacji, tych zboczeńców, gejów. - Sołtysowa pokręciła głową. - Tam to same bezeceństwa. Mama chyba słyszała, co mamro
ebook
Wydawnictwo Burda Książki |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Burda Książki |
Rok publikacji: | 2020 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.