- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. iglesia ... pisco ... Nie znając hiszpańskiego, niewiele z tego zrozumiał. Pojął jedynie, że wykrzykuje coś o jakimś żeglarzu, skarbie i kościele, przy czym najczęściej powtarzało się słowo ,,pisco". W tej samej chwili Killorain dojrzał też skupioną twarz Alvareza, który jednak nie zwracał najmniejszej uwagi na Irlandczyka. Jego zainteresowanie wzbudzał wyłącznie mamroczący Brazylijczyk, który w malignie próbował właśnie zsunąć się z koi. Killorain usiłował go zatrzymać, a pomagał mu w tym - o dziwo - Alvarez. I to delikatnie! - Chwyć go ostrożnie pod pachy - mruknął do Irlandczyka. To nie był koniec cudów, gdyż despotyczny bosman otarł pot z czoła pobitego, przemawiając uspokajająco po hiszpańsku. Siedząc obok Dameriona, gasił odrobiną wody męczące go pragnienie, śledząc najmniejsze poruszenie warg i wsłuchując się z natężeniem w najcichsze westchnienie. Po chwili wziął go nawet za rękę tak, jak to się czyni z chorym dzieckiem lub ukochaną osobą. Łagodna perswazja w jego głosie odniosła skutek. Chory uspokoił się, co bosman wykorzystał na zadanie mu kilku pytań. Na niektóre z nich uzyskał odpowiedź, na inne nie. Było coś zadziwiającego w tym, jak na Brazylijczyka wpłynęła prawdopodobnie jakaś obietnica złożona przez Alvareza, który mijając Killoraina zapytał: - Znasz ten język? Irlandczyk potrząsnął przecząco głową. - Mam nadzieję, że nie kłamiesz - wolno odpowiedział bosman i wspiął się po drabinie na górny pokład. Gdy Brown dowiedział się od Killoraina o zajściu, był przekonany, że wkrótce dojdzie do jakiegoś nieszczęśliwego wypadku. - Uważaj - radził towarzyszowi. - Wkrótce przekonasz się, że Alvarez mimo to obawia się, czy aby jednak nie zrozumiałeś bezładnych słów Brazylijczyka - prorokował złowróżbnie. I rzeczywiście wilk nie mógł się długo ukrywać w ludzkiej skórze, ale jego ofiarą nie stał się Killorain, ale ponownie Juan Damerion. W nocy obudziły Irlandczyka komendy Alvareza, który odsyłał ludzi na rufę. Niedługo potem słyszeć dał się złowieszczy plusk, a gdy o czwartej rano, przy zmianie wachty, odkryto nieobecność Brazylijczyka - wszystko było jasne, przynajmniej dla Killoraina. Wahał się, czy wyjawić prawdę i narazić się na podobne niebezpieczeństwo, czy raczej trzymać język za zębami. Mimo że wybrał drugie rozwiązanie, Alvarez przez następne dni wodził za nim badawczym wzrokiem. Pewnej nocy doszło do kolejnej nietypowej reakcji Hiszpana. Zerwał się bowiem bardzo mocny wiatr, a że na masztach rozpiętych było zbyt dużo żagli, stwarzało to realne zagrożenie, że ,,Słodka Alicja" może się wywrócić. W tej sytuacji na pokładzie musiały się zameldować wszystkie ręce zdolne do pracy. Killorain, wyrwany z głębokiego snu, był jeszcze nieco zaspany, gdy został wyznaczony do zwinięcia jednego z żagli. Pomagał mu w tym sam Alvarez. Wtem nastąpił gwałtowny podmuch i poluzowany żagiel uderzył z taką siłą, że Killorain poślizgnął się tracąc oparcie pod stopami. Jak nic roztrzaskałby się o pokład, spadając z wysokości kilkunastu metrów, gdyby Alvarez nie chwycił go w ostatniej chwili za nadgarstek, mało nie wyrywając mu ramienia ze stawu. Killorain mógłby przysiąc, że usłyszał, jak mięśnie bosmana niemal zatrzeszczały z ogromnego wysiłku. Gdy Irlandczyk doszedł do siebie, zapytał ze zdumieniem: - Dlaczego, do diabła, to zrobiłeś? Hiszpan spojrzał na niego z dziwnym błyskiem w czarnych oczach. - Może chcę, żebyś pożył jeszcze trochę? - odpowiedział wzruszając ramionami. - A może wkrótce będę miał dla ciebie pewną propozycję, amigo? Szczególna modulacja głosu, jaką Killorain wychwycił w ostatnim zdaniu wypowiedzianym przez Alvareza, zabrzmiała dość intrygująco. Tymczasem bosman odwrócił się i odszedł, pozostawiając Killoraina, jeśli nie w osłupieniu, to co najmniej w lekkiej konsternacji. Początkowo - jakby na potwierdzenie oklepanej prawdy, że prozę życia ubarwia niektórym poezja donosów - nosił się z zamiarem wskazania na Alvareza jako mordercy, gdy tylko dobiją do pierwszego cywilizowanego portu. W tej sytuacji byłoby jednak czarną niewdzięcznością wobec nowego kompana, który bądź co bądź naraził dla niego własne życie. Ostatecznie postanowił poczekać i zorientować się, w jakim kierunku potoczą się sprawy. Przez resztę rejsu do Bojnes 4 bosman traktował Killoraina względnie normalnie, czyli przestał go bić i szykanować, co nie oznaczało jednoczesnego publicznego okazywania jakiejś serdeczności czy przyjaźni. Na statku służyło trzech oficerów: mat, drugi mat oraz bosman i to oni wymieniali się wachtami między sobą, w związku z czym niekiedy wypadała mu zmiana z Alvarezem. Tej nocy, gdy migające światła argentyńskiego portu były już widoczne jak białe skarpetki podczas rautu w am
audiobook mp3 do pobrania
Wydawnictwo SAGA Egmont |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść przygodowa |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.