- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ściło się w starej praskiej kamienicy naprzeciwko wybiegu dla niedźwiedzi. Było duże, przestronne, zapełnione książkami i fotografiami. Pisarzowi spodobało się, że przyszedł do niego młody chłopak. Biegał po pracowni, częstował mnie nalewką, może nawet kokietował. Pokazywał swoje ulubione fotografie: Maria Dąbrowska (,,chyba najzdolniejsza polska lesbijka"), Krzysztof Kamil Baczyński (,,jego życie mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby nie to małżeństwo."), Michał Bajor (,,widziałem go, proszę pana, w filmie W biały dzień Zebrowskiego - cóż to za talent! pod każdym względem!"). To były inne czasy. Dziś każdy redaktor naczelny domagałby się ode mnie, bym zapytał Andrzejewskiego właśnie o to: o plotki o sławnych ludziach, niedyskrecje o ich życiu intymnym; czy wszystkie opisane w Miazdze obyczajowe sensacje rzeczywiście miały miejsce oraz jak naprawdę nazywali się bohaterowie tej powieści. Ja jednak uważałem, że wielkiego pisarza należy pytać o wielkie rzeczy: o obywatelski obowiązek, o przełom dziejowy, o Polskę. I tak też potoczyła się nasza rozmowa. Teraz myślę, że stało się dobrze: Andrzejewski powiedział wiele ważnych do dzisiaj zdań. A prawdziwych bohaterów Miazgi i tak poznałem kilka lat później, w Paryżu. Od nich dowiedziałem się tego, o co zapomniałem zapytać Andrzejewskiego. A chyba nawet dowiedziałem się więcej. Ale to już temat na zupełnie inną rozmowę... We wrześniu 1981 roku był pan obecny jednocześnie na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku (jako juror) i na I Zjeździe Solidarności (jako gość). Te dwa wydarzenia odbywały się w jednym czasie, w jednym mieście. Czy sądzi pan, że był między nimi jakiś związek? Kilkakrotnie spotkałem się z zarzutami: jak można siedzieć w kinie, oglądać filmy i je oceniać, gdy kilkanaście kilometrów dalej kształtuje się współczesna historia Polski! Jak to można pogodzić? Mnie się wydaje, że można. Jest takie piękne sformułowanie Conrada z Przedmowy do Zwycięstwa (Conrad kończył tę powieść w 1914 roku, gdy już wybuchła wojna): ,,Gdyby trąba sądu ostatecznego zabrzmiała nagle wśród powszedniego dnia, muzyk przy swoim pianinie nie przestałby grać sonaty Beethovena, a szewc trwałby do ostatka przy warsztacie ożywiony nadzieją i niezmąconą wiarą w doniosłość swej pracy. I mieliby najzupełniejszą słuszność. Bo po co mamy się wzruszać mściwą pobudką Anioła, zbyt potężną dla naszych uszu i zbyt straszną dla naszych lęków. Toteż zdarza się czasem, że uderzy w nas błyskawica gniewu; czytelnik nie przerwie czytania, jeśli książka mu się spodoba, a krytyk będzie w dalszym ciągu pisał recenzje z tą zdolnością do oderwania się od zewnętrznego świata, która wypływa z poczucia nieskończonej małości, a która jest mimo to jedyną cechą zdającą się zbliżać człowieka do nieśmiertelnych bogów". Mogą się dziać bardzo wielkie wydarzenia historyczne, ale jeśli one nie wymagają od nas bezpośredniego działania, to każdy powinien robić swoje. Czyli wierzy pan, że można oddzielić sztukę od jej społecznego rezonansu? Myślę, że w naszej rzeczywistości i z naszą tradycją, którą oceniam nie najlepiej, ale którą trzeba uznać, jest to możliwe dla bardzo niewielu ludzi. Dostaję często listy od osób na pewno nie nastawionych do mnie wrogo z zarzutami, że piszę w swoim dzienniku literackim, który prowadzę od wielu lat w ,,Literaturze", o jakichś osobistych sprawach, o tym z kim jadłem obiad czy kolację, jaką książkę czytam. Albo to, że tematyką mojej ostatniej książki jest podróż Odyseusza - rzecz całkowicie oderwana od rzeczywistości. Rozumiem te wątpliwości, ale z całą stanowczością odrzucam przymus obywatelskiego garbu, który z rozmaitych stron i w różnych okresach dziejowych Polski był artystom narzucany. Przeżyłem już różne naciski na artystów, żeby sobie te garby przyprawiali i służyli - rozmaicie się to nazywało, ale zawsze sprowadzało literaturę do roli służebnej. Trudno, taką mamy tradycję. Literatura w czasie 150 lat niewoli spełniała, bo spełniać musiała, rolę pocieszyciela, pokrzepiciela serc - jak mówił Sienkiewicz. Ale jeżeli pan zajrzy do korespondencji tak wybitnej osobowości, jaką była Eliza Orzeszkowa, to znajdzie pan fragment, w którym wyznaje, że zdaje sobie sprawę, iż byłaby nieporównanie większą pisarką, gdyby nie czuła konieczności służenia sprawie polskiej. Ta obywatelskość zaciążyła nad wieloma naszymi pisarzami. Myślę, że zaciążyła też nad ogromną częścią dzieł Żeromskiego. Chyba również nad dziełem Marii Dąbrowskiej. I teraz też ciąży? Trudno mi powiedzieć, co dzieje się w głębi serc, umysłów i sumień moich przyjaciół po piórze. Wiemy obaj, że od wielu lat literatura polska nie znajduje się w stanie kwitnącym. Powinny ją nieco
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia |
Wydawnictwo: | Latarnik |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 25.01.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.