- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Spis treści Karta redakcyjna Dedykacja Rozdział pierwszy Tytuł oryginału: WE ARE GIANTS First published in Great Britain in 2016 by Hodder and Stoughton. Przekład: ANNA PIASECKA Redaktor prowadząca: AGNIESZKA SKÓRZEWSKA-SKOWRON Redakcja: KATARZYNA KUSOJĆ Korekta: MONIKA PRUSKA Projekt graficzny okładki: NICOLA THEOBALD Projekt graficzny i DTP: NORBERT WENCEL (C) Copyright for text by Amber Lee Dodd, 2016 (C) Copyright for cover artwork by Kristina Litten, 2016 (C) Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z Warszawa 2019 All rights reserved Wszystkie prawa zastrzeżone. Przedruk lub kopiowanie całości albo fragmentów książki możliwe jest tylko na podstawie pisemnej zgody wydawcy. Wydanie I ISBN 978-83-8154-295-1 Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z 00-807 Warszawa, Al. Jerozolimskie 94 tel. 22 379 85 50, fax 22 379 85 51 e-mail: Konwersja: eLitera Dla Babci, której spodobałaby się ta książka Rozdział pierwszy Czy kiedykolwiek próbowaliście się zmniejszyć? Zdziwilibyście się, jakie to jest łatwe. Wystarczy tylko wyrobić w sobie nawyk, być zdeterminowanym i, co najważniejsze, utrzymywać to w tajemnicy. Jedyną osobą, która o tym wie, oczywiście oprócz mnie, jest moja starsza siostra Jade. To ona mnie tego nauczyła, chociaż tak szczerze, to wydaje mi się, że połowa z tego, co mówiła, była zmyślona. Raz powiedziała mi, żebym nie jadła niczego poza kocią karmą. Miałam tylko sześć lat, więc jej uwierzyłam. I wtedy tak strasznie śmierdziało ode mnie kawałkami dorsza w galarecie, że zaczęto na mnie wołać ,,wąsata". Jadłam to na obiad w szkole przez cały tydzień, zanim zorientowałam się, że Jade mnie wkręciła. To jest właśnie problem z Jade - jest zaskakująco dobra w zmyślaniu różnych rzeczy. Nie mogę nawet sprawdzić, czy to, co mówi, jest prawdą, bo wszystkich technik zmniejszania się nauczył ją Tata. Zmarł, kiedy ja miałam pięć lat, a Jade dziewięć. Tata nie wspominał Jade o tym, że potrafi się zmniejszyć, dopóki nie zaczął jeździć do szpitala, ale do tego czasu ja i Jade zdążyłyśmy już sporo urosnąć. Mam prawie dziewięć lat i pół roku, ale mierzę tylko tyle, ile drugoklasistka. I to niska drugoklasistka. Pewnie byłabym jeszcze niższa, gdybym tylko częściej pamiętała o tym, żeby się zmniejszać. Ale zapominam, tak samo jak o myciu zębów. Myślę, że Jade też zapomina, bo ostatnio sporo jej przybyło, i nie chodzi tylko o wzrost. Wystarczy, że powiem, że nie musi już wypychać biustonosza watą. Czasami łapię Mamę na tym, że spogląda na nią smutnym wzrokiem. Moja Mama nie musi się przejmować zmniejszaniem, bo urosła do stu dwudziestu czterech centymetrów, a potem po prostu przestała rosnąć. Nawet ja jestem od niej wyższa, chociaż niewiele. Mama jest tak niska, że ledwo dosięga do włączników światła. Dlatego właśnie nasz dom nie jest taki jak domy innych ludzi. Jest w nim pełno dziecięcych mebli: małych krzesełek i stolików, a nawet maleńkich szaf na ubrania. W środku jest jak w domku dla żywych lalek. Kiedy więc wychodzimy na zewnątrz, to tak, jakbyśmy wkraczały do świata olbrzymów. Nie znoszę wychodzić z domu, zwłaszcza na zakupy, bo zawsze musimy natknąć się na trolle. Ja i Jade nazywamy tak ludzi normalnego wzrostu. To znaczy nie wszystkich ludzi normalnego wzrostu: tylko tych, którzy przystają i gapią się na nas albo wykrzykują głupoty. Nie uwierzylibyście, co potrafią wymyślić. Kiedyś facet w supermarkecie zapytał Mamę, czy jest jednym z siedmiu krasnoludków. Albo taka para w księgarni - chodzili za nami i powtarzali, jak uroczo wyglądamy. Raz ktoś nawet próbował podnieść Mamę! Moja siostra zawsze wpada na jakiś sprytny pomysł, żeby odgryźć się takim ludziom. Na przykład kolesiowi z supermarketu wlała do torby słoik sosu curry, a ochronie w księgarni doniosła, że śledząca nas parka upycha książki w spodniach. Byli nieco grubi, więc dokładne ich przeszukanie zajęło ochroniarzom trochę czasu. Mama śmieje się, że robią to tylko dlatego, że są zazdrośni. Kiedy inni wciąż rośli, Mamie udało się pozostać taką, jaka jest, i zachować idealne kształty i wzrost. Jest na tyle wysoka, żeby sięgnąć po lody w supermarkecie, i na tyle mała, żeby jeść zestaw dla dzieci w McDonaldzie. Nie wszyscy jednak tak uważają. Kiedy Mama przyszła na świat, wprawiła wszystkich w lekkie osłupienie, ponieważ moi dziadkowie są zupełnie przeciętni. To znaczy są zupełnie przeciętnego wzrostu i budowy ciała. Mają zupełnie przeciętne prace i pochodzą z zupełnie przeciętnych rodzin. Tylko moja cioteczna babka Shelley mieszka w Nowym Meksyku i nie nosi żadnych ubrań. Nikt więc się nie spodziewał, że Mama będzie karłem. Nawet lekarz był zaskoczony, kiedy pierwszy raz zobaczył Mamę. Kazał ją owinąć w kocyk i szybko się oddalił. Kiedy Babcia w końcu ją ujrzała, było dla niej oczywiste, że Mama jest inna. Cała rodzina zebrała się wokół niewielkiego szpitalnego łóżka, żeby ją zobaczyć. Wujek Andy nachylił się nad nią i powiedział: ,,Och, tak mi przykro", a jego żona pokręciła smutno głową, jak gdyby Mama była jakimś straszliwym rozczarowaniem. Babcia tylko patrzyła na Mamę i powiedziała: - Jedyne, co jest przykre, Andy, to ty. Ty i ta wiedźma, twoja żona. Babcia powiedziała mi, że kiedy urodziła się Jade, było prawie tak samo. Wszyscy zgromadzili się wokół niej, ale tym razem nie mogli się nadziwić, że Mama i Tata, tych dwoje maleńkich ludzi, stworzyło takiego wielkiego i głośnego bobasa. Jade była duża, a Mama była tak zmęczona, że nie dawała rady trzymać jej na rękach. Nosił ją więc Tata, śpiewając jej piosenki Beatlesów, dopóki się nie uspokoiła. Wtedy właśnie zrozumiał, że Jade zostanie muzykiem, tak jak on. Tak przynajmniej mówi Jade. Kiedy ja przyszłam na świat, nikt niczemu się nie dziwił. Byłam tylko kolejnym nudnym dzieckiem zwyczajnych rozmiarów, a Taty nawet nie było w szpitalu. Został w domu z Jade. Czasem wydaje mi się, że zapominam Tatę. Próbuję sobie więc przypominać związane z nim rzeczy, drobiazgi, takie jak niebieski sweter zrobiony na drutach, zapach cytrynowej wody po goleniu albo jego dłonie, które były prawie tak małe jak moje. Nie jestem jednak pewna, czy to wspomnienia moje, czy Jade. Ona pamięta go lepiej niż ja. Kiedyś wszystko mi o nim mówiła. Opowiadała mi nawet te historie, które on jej przekazywał. Moja ulubiona to ta o krasnalach i olbrzymach. To leciało jakoś tak: Pierwsi ludzie na Ziemi byli rodziną olbrzymów. Mama, Tata i córka olbrzymka byli wyżsi niż drzewa. Przez wiele lat wiedli szczęśliwe życie, grając w kulki przy użyciu głazów i jedząc kebaby z krów. Jednak lata mijały i w końcu została tylko córka olbrzymka o imieniu Anouk. Bardzo chciała mieć męża i własne dzieci. Pewnego dnia, kiedy przechadzała się po kontynentach, natknęła się na obce plemię. Jednak ludzie z tego plemienia nie przypominali jej. To byli maleńcy ludzie - krasnale - i od setek lat żyli po drugiej stronie świata. Anouk była tak szczęśliwa, że odnalazła innych ludzi, mimo iż byli maleńcy, że podbiegła do nich z wyciągniętymi ramionami, ale krasnale przestraszyły się i uciekły. Wszystkie oprócz jednego. Na imię miał Tomas. Miał ciemną brodę i oczy, w których płonął ogień, i przed nikim nigdy nie uciekał. Wkrótce Tomas i olbrzymka stali się nierozłączni. Oboje pragnęli potomstwa, ale Anouk zawsze się bała, że nadepnie na Tomasa albo przygniecie go, kiedy będzie spała. Modliła się więc gorąco, żeby również mogła być krasnalem. Tomas za to modlił się o to, żeby stać się olbrzymem. Pewnego dnia Bóg wysłuchał ich modlitw i rozciągał małego Tomasa, a olbrzymią Anouk kurczył, aż uzyskali przeciętny rozmiar. Dlatego właśnie ludzie są dziś takiego wzrostu. Kiedyś wyobrażałam sobie, jak by to było żyć po drugiej stronie kuli ziemskiej, gdzie wszyscy są mali. Sądziłam, że mogłoby to wyglądać tak jak na Konferencji Niskich Ludzi, w której raz uczestniczyliśmy, kiedy byłam bardzo mała. Nie pamiętam z niej zbyt wiele, poza tym, że Mama z Tatą byli bardzo szczęśliwi i że czułam, że bycie niskim jest czymś wyjątkowym. Widziałam, czemu Tata chciał, żebyśmy były z Jade takie jak on i Mama. Dlatego właśnie nauczył nas tajemnej sztuki zmniejszania się, żebyśmy zawsze były blisko. Nie rozmawiamy już o Tacie, ale wiem, że Jade wciąż za nim tęskni, choć udaje, że tak nie jest. Ja też za nim tęsknię, a przynajmniej tak mi się wydaje. Może po prostu tęsknię za wspomnieniami o nim. Najbardziej tęskni za nim Mama. Myślę, że czasem czuje się też samotna. To musi być przerażające - być jedyną małą osobą w świecie olbrzymów. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
ebook
Wydawnictwo Zielona Sowa |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Zielona Sowa |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.