- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.sam, ze swoim charakterystycznym, wyrafinowanym poczuciem humoru, mógł przypuszczać. Dino Coltro Wstęp Niniejsza książka nie jest opracowaniem naukowym: nie mam odpowiedniego przygotowania, aby napisać coś naukowego na temat tak specjalistyczny i złożony, jakim jest rehabilitacja. Jest to tylko świadectwo kogoś, kto przeszedł wylew krwi do mózgu: przez ból i cały proces rehabilitacji fizycznej i psychicznej aż do momentu, gdy opuścił wózek inwalidzki i powrócił do pracy, a co za tym idzie, do życia. Nie jest to publikacja naukowa również i z tego powodu, że medycyna nie jest według mnie nauką ścisłą. Myślę, że jest ona raczej zawodem: najpiękniejszym na świecie, ale wciąż tylko zawodem. Chciałbym, aby moje świadectwo mogło się do czegoś przydać. Pragnąłbym przyczynić się do tego, że zatrudnieni w tym zawodzie będą coraz bardziej i bardziej doceniać znaczenie przeżyć chorych, częściej zwracać uwagę na ich uczucia, a nie tylko na techniczną stronę każdego przypadku. Wszyscy inni zaś przestaną patrzeć na osoby niepełnosprawne z litością i uszanują cierpienie, łzy, wysiłek i pot, kryjące się za naszymi chwiejnymi krokami oraz nieskoordynowanymi ruchami. Chciałbym ponadto wyjaśnić, że ta historia, która opowiada o mojej rehabilitacji fizycznej i psychicznej po wylewie, jest historią fragmentaryczną. Moja pamięć jest bowiem jak rozległa, gęsta mgła, którą od czasu do czasu rozjaśnia promień światła. Nie wiem, czy jest to spowodowane chorobą, która uszkodziła mój mózg, dotykając nie tylko obszaru w prawej półkuli, odpowiedzialnego za sprawność motoryczną, ale także ośrodka pamięci, czy też występuje tu zjawisko analizowane przez Freuda i nazwane przez niego wyparciem, a polegające na tym, że człowiek stara się jak najszybciej usunąć z pamięci doświadczenia, które sprawiają mu cierpienie. Zdaniem Freuda, ale również i moim, tego rodzaju zapomnienie chroni nas przed popadnięciem w obłęd. Może dlatego w pierwszych dniach po powrocie do domu budziłem się z krzykiem, wywołanym koszmarnymi snami: zdawało mi się, że znajduję się w miejscu nazywanym przeze mnie poufale ,,oddzialikiem", które tak naprawdę było oddziałem szpitala, gdzie spędziłem początkowy okres rehabilitacji. Śniło mi się, że nie mogę oddychać. Pielęgniarka przybiegała z respiratorem, lecz ja mimo to dusiłem się. Mój pokój zaś miał błękitny sufit. To było okropne przeżycie. Ta gęsta mgła została spowodowana prawdopodobnie chorobą, wyparciem i być może czasem, który przeżyłem nie troszcząc się o przezwyciężenie skutków wylewu. Kiedy doktor Avesani zaproponował mi napisanie tej książki, starałem się przypomnieć sobie wydarzenia i przeżycia, i zauważyłem, że niewiele pamiętam. Sięgnąłem wówczas po papier i pióro, zapisując od ręki to, co we mnie pozostało, właśnie po to, aby tego już nie zagubić. Jak zawsze pamięć jest dziwną mieszanką zapomnienia i wspomnień, których proporcja ustanawiana jest subiektywnie, w zależności od przeżytych przez nas doświadczeń. Poza tym chęć opisania moich przeżyć łączy się z potrzebą pewnego rodzaju oczyszczenia, na wzór starożytnych Greków, którzy starali się przezwyciężyć swoje cierpienia wystawiając je na scenie w postaci wielkich tragedii. Pisanie tej książki, a przede wszystkim jej pierwszych rozdziałów, sprawiało mi wiele cierpienia. Pisałem w weekendy, siedząc na swoim wózku. Na stole kładłem trzy albo cztery chusteczki, które potem nasiąkały łzami. Moja żona, widząc mnie płaczącego za każdym razem, gdy zaczynałem pisać, namawiała mnie, abym przestał. Ale ja chciałem to robić nadal i z właściwym mi uporem (tej cechy mojego charakteru choroba nie zdołała zniszczyć) dążyłem do ukończenia swojego dzieła. Byłem przy tym przekonany, że część mojego bólu pozostanie na zawsze w tych chusteczkach mokrych od moich łez. I rzeczywiście, tak się stało: przedstawienie mojego dramatu oczyściło mnie i wzmocniło psychicznie. Mój przyjaciel i współautor tej książki, Renato Avesani, miał rację. Refleksje Mówi się często, że najtrudniejszymi pacjentami są lekarze. Niełatwo znieść sytuację, gdy z jednej strony na własnej skórze doświadcza się choroby i towarzyszącego jej cierpienia, a z drugiej ma się świadomość, że jest się kimś, kto zazwyczaj sam stawia diagnozę i leczy. Jest to jakby schizofrenia, swoiste rozdwojenie wynikające z samej choroby. Jeśli ponadto lekarz musi żyć obciążony skutkami choroby, która oprócz tego, że zmienia go fizycznie, powoduje ogromne trudności albo wręcz uniemożliwia wykonywanie zawodu, to wówczas frustracja staje się jeszcze bardziej oczywista i namacalna. W procesie leczenia osób dotkniętych wylewem krwi do mózgu, bo o tym będzie mowa, wiele może się wydarzyć. Kto m
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Jedność |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 15.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.