- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.z ich zrobiłem w konia, kiedy zamknąłem śmierć w komó Świetnie się bawiliśmy, nikt nie umierał. Ech, gdyby nie Myśleli, że mnie za to ukarzą. Mnie, Syzyfa! I co? Mam tyle siły, że wolą mi nie wchodzić w drogę. Ten ich szef, Zeus, też. Gdzieś poznikali. Ci, co tu przypływają, to straszne zdechlaki, i też stopniowo znikają. A ja ciągle jakiś kamyczek pcham pod górę. To lepsze niż fitness center. Ile już tych kamieni było! Długo nie wytrzymują... A i góra osypuje się szybko. Sporo piachu zebrało się na Tak sobie myślę, żeby przegrodzić Styks. Po tamie można by chodzić w tę i we w tę, jak kto chce, żaden przewoźnik niepotrzebny. Przejście zrobię darmowe, ważne, żeby ruch był. Zalew będzie palce lizać, z piaszczystą plażą i ładnymi widokami. Zarobię na leżakach i napojach. I jakieś towarzystwo się przyda, tu już nie ma nawet z kim pogadać. Tylko trzeba zorganizować reklamę. Reklama dźwignią... O, znowu poleciał na dół! Ale fajnie się turla! Wyrocznia No cóż, sporo już sobie pożyłem. Na szczęście to moje życie płynie całkiem spokojnie. Muszę tylko uważać jesienią, kiedy z drzew spadają kasztany, żołędzie, szyszki, jabłka. Toczą się po ziemi. A wyrocznia orzekła, że zginę pod toczącym się. No, ale przecież każdy musi uważać, to nie jest dla nas bezpieczna Tylu moich znajomych już zniknęło, rzadko udaje się dowiedzieć Zastanawiam się ostatnio, czy ta nasza wiara w wyrocznie ma w ogóle jakiś Na wszelki wypadek przejdę jednak na drugą stronę drogi. Ten wielki dąb nad głową działa mi trochę na nerwy. Jechałem szybko, droga była równa i twarda, piaszczysty odcinek został daleko z tyłu. Tego żuka zobaczyłem w ostatniej chwili tuż przed przednim kołem. Był wielki, takiego nie widziałem jeszcze w życiu. Zarzuciłem kierownicą i ominąłem go o włos. Moment później usłyszałem jednak głośne chrupnięcie. Nawet się nie obejrzałem. Tylne koło toczy się zwykle inną trajektorią niż Miał Szkoda, był naprawdę wspaniały. Gdybym nie spojrzał na ten wielki dąb przy drodze, może zauważyłbym go wcześniej? Mapa Byłem przekonany, że to jeziorko znajduje się na prawo od drogi. Przeszedłem już spory kawałek przez las, ale jeziorka nie znalazłem. Pomyślałem, że chyba muszę zawrócić, i w tym momencie zobaczyłem pod krzakiem jakiś papier. Podniosłem go, to była mapa. Musiała tu już długo leżeć. Papier był dziwny, ciężki, jakby nabrzmiały, chociaż suchy. Ależ to mapa tej okolicy! Odnalazłem wioskę, w której się zatrzymałem, i las, przez który szedłem. Tak, tu jest droga, którą szedłem. Przyjrzałem się uważniej. Dobrze, pierwszy i drugi zakręt drogi, skrzyżowanie z drogą do Kręcina. Śledziłem dalej trasę mojego marszu. Wąska ścieżka odgałęziająca się w lewo. Pamiętam ją! Widziałem coraz więcej szczegółów. Grupa dużych świerków, wspaniały, kwitnący krzak tarniny na małej polance. Tak, to tu skręciłem z drogi. Kto mógł zrobić taką dokładną mapę? Widziałem już wszystko jak na panoramicznym filmie. Młodnik sosnowy, przez który z trudem się przedarłem. Potem bór, suchy i pełen mchów. Teren obniżał się stopniowo, pojawiły się dęby. Zacząłem wpatrywać się w mapę coraz uważniej. Przecież to niemożliwe! Jakbym odtwarzał z pamięci wszystko, co widziałem, idąc na przełaj przez las. Może jednak jest tu gdzieś to jeziorko? Tak! Między drzewami błysnęła woda. Jak mogłem jej nie zauważyć? Przecież zanim podniosłem z ziemi mapę, rozglądałem się uważnie dokoła. No, ale jednak miałem nosa. Jeziorko jest tam, gdzie go szukałem! Ruszyłem w jego kierunku. To było już trzecie zaginięcie w ciągu ostatnich pięciu lat. Las nie był znowu taki duży. Ale po poprzednich dwu mężczyznach nie znaleziono żadnych śladów. Tyraliera żołnierzy i policjantów mijała właśnie jedyne małe obniżenie terenu w suchym skądinąd lesie. Kiedyś było tu niewielkie jeziorko, ale kilkanaście lat temu zniknęło po zdrenowaniu okolicznych łąk. Jeden z policjantów zobaczył pod krzakiem jakiś papier. Schylił się. To musi być jakiś stary śmieć, wygląda, jakby miał sto lat - pomyślał. Kopnął go z rozmachem, i aż syknął. Noga zabolała, jakby to był duży kamień. Papier poturlał się kilkanaście centymetrów. Policjant wzruszył ramionami i pobiegł za oddalającą się tyralierą. Z Brela Przyjdź już. Leżę tu i czekam na ciebie. Wyrzuciło mnie życie. Nie nadążałem. Leżę tu i czekam. Nie wstanę, dopóki nie przyjdziesz. Kiedy się zataczam, śmieją się jeszcze bardziej. Przyjdź, wołam cię. Przynieś swoją gitarę i zaśpiewaj mi hiszpańską piosenkę. Nie musisz kończyć recitalu. Po co ci jeszcze kilka minut oklasków? Tyle ich już miałeś. Zagłuszają moje wołanie. Wyłącz playback. Śpiewaj swoim głosem. Będziesz słyszał, co dzie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, inne |
Wydawnictwo: | My Book |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.02.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.