- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ę skorzystać z kąpieli? Przygotuję dla Ciebie czysty ręcznik i gorącą wannę. Znajdą się też jakieś ubrania na zmianę, poprzedni lokator zostawił dwa kartony swoich rzeczy, po które nigdy się nie zgłosił. Q. zawstydził się. Spojrzał po sobie. Fakt, jego odzienie nie było w najlepszym stanie. Jane zaprowadziła go do pomieszczenia, w którym znajdowała się wanna pełna już gorącej wody. - Oto Twój ręcznik, przybory do golenia i ubrania na zmianę. Mam nadzieję, że będą pasować. Nie musisz się spieszyć. Zajmij się sobą, a ja w tym czasie przygotuję nam coś do jedzenia - powiedziała swoim miękkim, kobiecym głosem, po czym udała się do drzwi. Quincy w ostatniej chwili złapał ją za rękę. Ścisnął ją lekko, w przyjacielskim uścisku. - Jesteś doprawdy wspaniałomyślna Jane. Dziękuję Ci z całego serca. - To nic takiego, naprawdę. Gdybyś czegoś potrzebował, wołaj, będę w kuchni - uśmiechnęli się od siebie, wymienili porozumiewawcze spojrzenia, po czym Jane wyszła z pomieszczenia, a Quincy zamknął drzwi na zasuwkę. Odłożył przybory do golenia na umywalkę, a ubrania na brzegu półki naściennej. Powoli zaczął rozpinać flanelową koszulę. Zdjął ją, złożył starannie i odłożył na podłogę, w kąt. Powoli zdjął starą, przetartą koszulkę i ciemny podkoszulek. Je również odłożył na bok. Stanął przed lustrem. Musiał powstrzymać się, żeby nie krzyknąć. Nogi się pod nim ugięły. Oparł się o umywalkę. Odbicie w lustrze przedstawiało przeraźliwie wychudzonego człowieka. Quincy przysunął się bliżej, żeby dobrze się sobie przyjrzeć. Mógł dosłownie policzyć swoje żebra. Brzuch miał zapadnięty, ramiona chude i żylaste. Z dawnych muskułów, którymi mógł się pochwalić jako młodzieniec, nie pozostało już prawie nic. Twarz była zarośnięta, ogorzała, czupryna gęsta, cienie pod oczami przydawały mu upiornego wyglądu. Sięgnął po zestaw do golenia. Po kilkunastu minutach gęsta broda zniknęła, odsłaniając nieco tylko bardziej ludzką twarz z wystającymi kośćmi policzkowymi. Następnie zanurzył się w ciepłej, ale już nie gorącej wodzie w wannie. Tyle mu wystarczyło. Leżał w bezruchu kilka dobrych minut. Czuł się dobrze, ciepło otaczało całe jego ciało. W następnej chwili wstał, wyszorował dokładnie całe ciało szorstką gąbką i mydłem, wymył dokładnie włosy szamponem. Kiedy wyszedł z wanny, zostawił w niej mętną i ciemną ciecz, z którą do spływu odpłynęły brud, złe myśli i problemy. Ponownie stanął przed lustrem. Przeczesał czyste już włosy dłońmi. Sięgnął po ubranie przygotowane przez Jane. Ubrał nowe skarpetki, nieco luźne jeansy oraz czarną koszulkę polo z niewielkim kołnierzykiem. Przygładził nieco włosy, zaczesując je w lewą stronę. Sięgnął po pastę do zębów, przepłukał nią usta. Oto nowy, lepszy Quincy - pomyślał. Na niewielkiej półeczce tuż obok lustra, zauważył pośród innych kosmetyków o nieznanych mu nazwach i zastosowaniach, mały flakonik z perfumami. "Fleur de Roquai" - przeczytał obcojęzyczną nazwę. Nieco niżej znajdowała się przetłumaczona nazwa: "Kwiaty z potoku". Odciągnął koreczek, aby powąchać. Wziął głęboki pełny wdech. Tak, był to ten sam zapach, który uderzył mu do głowy kilka godzin wcześniej, w sklepowym zapleczu. Stał tak dłuższą chwilę z zamkniętymi oczami, po czym pomyślał, że najwyższy czas wracać do Jane, która zapewne zaczęła się już niecierpliwić. Zatknął korek, odstawił pojemniczek na swoje miejsce. Pozbierał wszelkie rzeczy, które należały do niego w jedno miejsce, po czym zgasił światło i wyszedł do salonu. W pokoju pachniało już domowo przygotowanym jedzeniem. Aromat pieczonego kurczaka szybko dotarł do jego nozdrzy. Jane zapraszała go do stołu. Usiadł na jednym z wysokich, obijanych jasną tapicerką krzeseł. Stół wyglądał, jak gdyby został przygotowany na jakieś wielkie przyjęcie. Znajdowało się na nim wszystko, o czym uczyła szkoła savoir- vivreu. Podczas jedzenia niemiłe uczucie zakłopotania powoli ustępowało niekłamanemu zadowoleniu. Quincy czuł się dobrze i uśmiech prawie nie schodził z jego ust. Jane okazała się świetną kucharką i jeszcze lepszą towarzyszką rozmów. Po udanej kolacji, zasiedli w dwóch głębokich fotelach, które czule obejmowały ich ciało szerokim wezgłowiem i ramionami. Pili herbatę i rozmawiali. - Myślałeś już, co zrobisz z pieniędzmi, które zostawił Ci Bill? - poruszyła temat Jane. - Naprawdę nie wiem. Szczerze? Jeszcze to do mnie nie dociera. W jednej chwili jestem bezdomnym, który cały swój majątek nosi w kieszeniach płaszcza, a dobę później mam pokaźną sumę na koncie, siedzę tutaj z Tobą i rozmawiam w najlepsze. Wszystko wygląda jak jakiś sen. Jak marzenie, którego nic nie może zepsuć. Ale tak poważnie to nie wiem, co z tym
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 27.12.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.