Imię Pani to trzecia książka autorstwa Krzysztofa Koziołka, którą miałam przyjemność przeczytać. W moim odczuciu jest ona dużo lepsza od Furia rodzi się w Sławie, która podobnie, jak najnowsza powieść autora jest z gatunku kryminał retro.
Do klasztoru benedyktynów w Grüssau z myślą o odpoczynku przyjeżdża komisarz kryminalny Gustav Dewart. Podczas jego pobytu jeden z zakonników odnajduje ciało ojca Bronisława. Początkowo brano, że śmierć zakonnika to niefortunny wypadek, ale szybko okazało się, że było to morderstwo. Wkrótce odnalezione zostają kolejne ciała.
Tym razem wraz z głównym bohaterem przenosimy się do Grüssau (Krzeszowa) w okresie: od 18 grudnia 1934 do 7 stycznia 1935 roku. Autorowi udało się w tak krótkim przedziale czasowym zafundować czytelnikowi wiele interesujących ciekawostek oraz zdarzeń. A wykorzystane przez Niego fakty historyczne, wprowadzają czytelnika w niepowtarzalny klimat tamtych czasów.
Dużym atutem książki jest żywa narracja, malownicze opisy otoczenia oraz wciągająca akcja. Jednak najlepsza w tym wszystkim jest nieprzewidywalność. Bo mimo iż odbiorca angażuje się w śledztwo prowadzone przez komisarza, które notabene poprowadzone jest skrupulatnie, to połączenie wszystkich fragmentów układanki nie jest łatwe. Toteż podobnie jak on dopiero na końcu dochodzimy do sedna sprawy i otrzymujemy sensowne połączenie zagadki, które całkowicie zadziwia.
Wyrazista kreacja charakterologiczna głównego bohatera i jego wiarygodny portret psychologiczny sprawiają, że da się go lubić. Komisarz jest błyskotliwy, dociekliwy i prowadzi na własną rękę rzetelne śledztwo. I pomimo iż jest to wyłącznie bohater fikcyjny, to nie tworzy postaci karykaturalnej, lecz mężczyznę, z krwi i kości o silnym charakterze.
W książce nie zabrakło również czarnego humoru, tak charakterystycznego dla książek Koziołka. Autor w krótką chwilę potrafi rozśmieszyć czytelnika do łez. Bardzo lubię ten zabieg, ponieważ w ten sposób rozładowuje napięcie, aby na nowo zacząć je budować. Lekki styl i frapująca fabuła oraz rzeczowe przedstawienie realiów w stylistyce retro sprawiają, że tę książkę czyta się więcej niż przyjemnie.
REKOMENDACJA:
Imię Pani to znakomicie napisana powieść, która na kilka godzin odrywa czytelnika od rzeczywistości i przenosi w zupełnie inne miejsce i epokę. Widać, że autor poświęcił wiele czasu na zebranie materiału do książki. Dzięki temu w zadziwiająco łatwy, lecz zarazem precyzyjny sposób łączy kryminał z elementami powieści historycznej. Szczerze polecam!
Opinia bierze udział w konkursie