Dzięki uprzejmości wydawnictwa HarperCollins Polska miałam przyjemność zapoznać się z kolejną powieścią pani Sarah Dessen. To już moje trzecie spotkanie z tą autorką, muszę przyznać, że równie udane, jak dwa wcześniejsze. Dessen pisze młodzieżówki, które powinny trafić do każdego. Słyną z tego, że są świetnie wyważone, nie są przesadnie słodkie, ale też nie zawierają wielkich dramatów trzęsących całym miastem. Są to opowieści, które mogłyby wydarzyć się naprawdę.
To miały być dla Emaline ostatnie wakacje, podczas których wszystko będzie normalne, ponieważ pod koniec lata ma ona wyjechać do collegeu. Dziewczyna jak zwykle pomaga przy prowadzeniu rodzinnej firmy, spotyka się ze swoim chłopakiem i spędza czas na plaży. Jednak nie wszystko idzie po jej myśli, a wszystko zaczyna się od pojawienia się w mieście ambitnej reżyserki i jej pomocnika, którzy kręcą film o jednym z lokalnych artystów. Są to wyjątkowi klienci firmy wypożyczający dom na całe wakacje poprzez firmę babki Emaline, co z miejsca czyni ich VIP-ami wymagającymi specjalnego traktowania. Oczywiście większość z ich zachcianek spełnia Emaline właśnie, która wkrótce zostaje uwikłana także w pomoc przy zbieraniu informacji do dokumentu tworzonego przez reżyserkę. Dodatkowo do miasta wpada z niezapowiedzianą wizytą jej biologiczny ojciec, z którym nie kontaktowała się od miesięcy. Czy to wielkie zamieszanie całkowicie zrujnuje wakacje Emaline? A może uczyni je niezapomnianymi?
Ta powieść była inna od Kołysanki czy Teraz albo nigdy, które bardziej przypominają typową romantyczną historię. W Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej nie wszystko idzie po myśli głównej bohaterki i chociaż momentami wydawać by się mogło, że Emaline nareszcie porządkuje swoje życie, za kilkanaście stron wszystkie jej plany i zamiary ulegają gwałtownej zmianie. Jej wakacje przebiegają bardzo burzliwie, dziewczyna nie ma nawet chwili spokoju, cały czas coś się wokół niej dzieje i może dlatego całe jej życie zostaje w końcu wywrócone do góry nogami. No i zakończenie może stanowić małe zaskoczenie dla czytelnika.
Już dawno książka nie wywołała we mnie uczucia zażenowania zachowaniem bohaterów. Czytając powieść doświadczamy starcia społeczności małej mieściny oraz ludzi z wielkich miast. Wiadomo, że obydwie te grupy będą kierowały się innymi wartościami, także ich styl życia jest inny i często będzie dochodziło do nieporozumień na tle kulturowym. I właśnie ten problem jest całkiem nieźle przedstawiony w tej powieści Dessen, szczególnie w relacji Emaline z Theo. Chłopak przyjeżdżając do małej mieściny widocznie odstaje od tubylców i wcale nie próbuje chociażby odrobinę się zasymilować. Jest to dla niego forma niższego świata, do której przyłączenie się urągałoby jego dumie. Emaline z kolei czuje się zażenowana tym jak bardzo Theo stara się podkreślać na każdym kroku swoją wyższość.
Zdecydowanie najfajniejszym aspektem Gwiazdki jest jej nieprzewidywalność. Dessen naprawdę zaskakuje i prowadzi poszczególne wątki w zupełnie innym kierunku niż spodziewany. Warto też wspomnieć o odniesieniu (bo znalazłam tylko jedno) do innej książki tej autorki, a mianowicie do Teraz albo nigdy, z czego można wnioskować, że przynajmniej niektóre jej opowieści rozgrywają się w tym samym świecie i ze sobą korelują.
Uwierzcie mi, dokładnie takiej książki potrzebujecie w te wakacje. Idealna na długie letnie wieczory, zabawna, inteligentna i w pewien sposób inspirująca do działania i wykorzystania swojego wolnego czasu. Jest to lektura lekka i przyjemna, ale może także skłaniać do myślenia, zastanawiania się nad wyborami jakich dokonujemy w życiu i ludźmi, których dopuszczamy do siebie. Tak jak w przypadku innych powieści Dessen, zdecydowanie polecam!