Wbrew wszystkiemu, nie jest to zwykła opowieść o potworze i jego szalonym stwórcy, lecz szukanie odpowiedzi na pytania, gdzie kończyć powinna się "władza" człowieka nad tworzeniem, jego ingerencja w życie, odpowiedzialność za swoje dzieło, a także konsekwencje, gdy takiej odpowiedzialności nie chcemy ponosić.
Wiktor Frankenstein miał wszystko - kochającą rodzinę, kobietę, która kochała go przez całe życie, przyjaciół, wiedzę. Paradoksalnie właśnie to ostatnie przyczyniło się do jego upadku, a raczej niekończąca się chęć jej zdobywania i poszerzania. Młody naukowiec, zamiast snuć teorie lub skupiać się na ulepszaniu metod, chce zaistnieć i zapisać się na zawsze w kartach historii. Przez tę niepohamowaną chęć stania się kimś więcej, przekracza w końcu granicę, której przekroczyć nie powinien - tworzy istotę. Istota jednak po swym przebudzeniu, jawi się Frankensteinowi jako twór straszliwy i odpychający, z którym naukowiec nie chce mieć nic wspólnego. Tak oto, istota przeobraża się w potwora - odtrącony najpierw przez swego samego stwórcę, a później przez każdego napotkanego na swej drodze człowieka, bez przewodnika w kwestiach dobra i zła, bez jakiegokolwiek wsparcia i zrozumienia, szuka swojego miejsca na ziemi i zatraca się w pragnieniu zemsty. Gdy zaczynają ginąć niewinni ludzie, Frankenstein zaczyna powoli rozumieć, że jego twór zagraża wszystkim, bez wyjątku. Kolejne spotkanie z potworem daje mu szansę na odkupienie swojej zabawy w Boga, jednak cena jest wysoka - potwór chce, by Frankenstein stworzył dla niego równie szkaradną towarzyszkę.
We współczesnej kulturze potwór Frankensteina jest bezrozumną kreaturą, tymczasem książka Mary Shelley opowiada zupełnie inną historię szalonego stwórcy i jego niechcianego dziecka. Zarówno Wiktor Frankenstein, jak i jego potwór, to postaci tragiczne, szukające każde na swój sposób sensu swojego życia i pragnące pozostawić po sobie na ziemi coś więcej niż nikły ślad. O ile Frankenstein świat rozumie i próbuje go kreować według swoich wymagań, to jego potwór, szuka w tym świecie sensu swego istnienia. Żal, smutek, zagubienie - to główne cechy łączące Wiktora i jego "złego". To opowieść o granicach, o płytkości ludzkich uczuć (zawsze liczy się powierzchowność), o konsekwencjach złych czynów, i trudnych wyborach. Bardzo dobra lektura, która szuka odpowiedzi na odwieczne pytanie - kto tak naprawdę jest potworem?