- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.woje są bardzo zuchwałe - rzekła, marszcząc się, dziewczyna. - Gdyby z twarzy nie patrzyła ci dobroć, myślałabym, że jesteś greckim najemnikiem albo bandytą. - Jeszcze nim nie jest, ale kiedyś może zostać największym bandytą, jakiego ta ziemia nosiła - wtrącił elegancki Tutmozis, poprawiając swoją perukę. - A ty musisz być tancerzem - odparła już ośmielona dziewczyna. - O!... jestem nawet pewna, że widziałam cię na jarmarku w Pi-Bailos, jak zaklinałeś węż Obaj młodzi ludzie wpadli w doskonały humor. - A któż ty jesteś? - zapytał dziewczyny Ramzes, biorąc ją za rękę, którą cofnęła. - Nie bądź taki śmiały. Jestem Sara, córka Gedeona, rządcy tego folwarku. - Żydówka?... - rzekł Ramzes i cień przesunął mu się po twarzy. - Cóż to co to szkodzi!... - zawołał Tutmozis. - Czy myślisz, że Żydówki są mniej słodkie od Egipcjanek?... Są tylko skromniejsze i trudniejsze, co ich miłości nadaje wdzięk nadzwyczajny. - Więc jesteście poganami - rzekła Sara z godnością. - Odpocznijcie, jeżeliściezmęczeni, narwijcie sobie winogron i odejdźcie z Bogiem. Nasza służba nierada takim gościom. Chciała odejść, lecz Ramzes ją zatrzymał. - Stó Podobałaś mi się i nie możesz tak nas opuszczać. - Zły duch cię opętał. Nikt w tej dolinie nie śmiałby przemawiać w taki sposób do - oburzyła się Sara. - Bo widzisz - wtrącił Tutmozis - ten młodzik jest oficerem kapłańskiego pułku Ptah i pisarzem u pisarza takiego pana, który nosi wachlarz nad noszącym wachlarz za nomarchą Habu. - Pewnie, że musi być oficerem - odparła Sara, w zamyśleniu patrząc na Ramzesa. - Może nawet sam jest wielkim panem?... - dodała, kładąc palec na ustach. - Czymkolwiek jestem, twoja piękność przewyższa moje dostojeństwo - odparł Ramzes namiętnie. - Powiedz - rzekł nagle - czy prawda, że jadacie wieprzowinę?... Sara spojrzała na niego obrażona, a Tutmozis wtrącił: - Jak to widać, że nie znasz Żydówek!... Dowiedz się zatem, że Żyd wolałby umrzeć, aniżeli jeść świńskie mięso, którego ja wreszcie nie uważam za - Ale koty zabijacie? - nalegał Ramzes, ściskając ręce Sarze i patrząc jej w oczy. - I to podła bajka!... - zawołał Tutmozis. - Mogłeś mnie zapytać o te rzeczy, zamiast gadać brednie. Miałem przecie trzy Żydówki - Dotychczas mówiłeś prawdę, ale teraz kłamiesz - odezwała się Sara. - Żydówka nie będzie niczyją kochanką! - dodała dumnie. - Nawet kochanką pisarza u takiego pana, który nosi wachlarz nad nomarchą memfijskim?... - zapytał drwiącym tonem Tutmozis. - - Nawet kochanką tego pana, który nosi wachlarz?... Sara zawahała się, lecz odparła: - Nawet. - Więc może nie zostałaby kochanką nomarchy?... Dziewczynie opadły ręce. Ze zdziwieniem spoglądała kolejno na obu młodych ludzi; usta jej drżały, a oczy zachodziły łzami. - Kto wy jesteście? - pytała zatrwożona. - Zeszliście tu z gór, jak podróżni, którzy chcą wody i Ale mówicie do mnie jak najwięksi Coście wy za jedni?... Twój miecz - zwróciła się do Ramzesa - jest wysadzany szmaragdami, a na szyi masz łańcuch takiej roboty, jakiego w swoim skarbcu nie posiada nasz pan, miłościwy - Odpowiedz mi lepiej, czy ci się podobam?... - spytał z naleganiem Ramzes, ściskając jej rękę i tkliwie patrząc w oczy. - Jesteś piękny jak anioł Gabriel, ale ja boję się ciebie, bo nie wiem, kto ty jesteś... Wtem, spoza gór, odezwał się dźwięk trąbki. - Wzywają cię - zawołał Tutmozis. - A gdybym ja był taki wielki pan jak wasz Sezofris?... - pytał książę. - Ty możesz być... - szepnęła Sara. - A gdybym ja nosił wachlarz nad nomarchą Memfisu?... - Ty możesz być nawet i tak Gdzieś na wzgórzu odezwała się druga trąbka. - Idźmy, Ramzesie!... - nalegał zatrwożony Tutmozis. - A gdybym ja był... następcą tronu, czy poszłabyś do mnie, dziewczyno?... - pytał książę. - O Jehowo!... - krzyknęła Sara, upadając na kolana. Teraz w rozmaitych punktach grały trąbki gwałtowną pobudkę. - Biegnijmy!... - wołał zdesperowany Tutmozis. - Czy nie słyszysz, że w obozie alarm?... Następca tronu prędko zdjął łańcuch ze swej szyi i zarzucił go na Sarę. - Oddaj to ojcu - mówił - kupuję cię od niego. Bądź Namiętnie pocałował ją w usta, a ona objęła go za nogi. Wyrwał się, odbiegł parę kroków, znowu wrócił i znowu piękną jej twarz i krucze włosy pieścił pocałunkami, jakby nie słysząc niecierpliwych odgłosów armii. - W imieniu jego świątobliwości faraona wzywam cię - idź ze mną!... - krzyknął Tutmozis i schwycił księcia za rękę. Zaczęli biec pędem w stronę głosu trąbek. Ramzes chwilami zataczał się jak pijany i odwracał głowę. Wreszcie zaczęli wdrapywać się na naprzeciwległy pagórek. ,,I ten człowiek - myślał Tutmozis - chce walczyć z kapłanami!...". ROZDZIAŁ C
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Zielona Sowa |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 05.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.