- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.awał, że to coś bez znaczenia. Koncentrował się na oddechu, usiłując nie myśleć o tym, jak bardzo sam potrzebuje sławy. Starał się nie zaciskać dłoni w pięści, a jednocześnie powtarzał w myśli jedną mantrę: ,,Tylko nie waż się tego spieprzyć". - Sam Bill OReilly chce zrobić ze mną wywiad? Jeszcze jeden oddech. - Mhm, jutro wieczorem. Ale wszystko zależy od ciebie. Mogę mu powiedzieć, żeby się wypchał. Jak chcesz. - Ten OReilly myśli, że jest twardy. - Barnett znowu się uśmiechnął. - Z przyjemnością powiem mu, co o tym wszystkim myślę. Na ustach Maksa pojawił się uśmiech. A więc jednak ma władzę nad tym facetem, chociaż musi bardzo na niego uważać. Po raz pierwszy od kiedy go poznał, odważył się spojrzeć w jego ciemne, puste oczy. I wtedy zrozumiał, że zna prawdę. Jared Barnett naprawdę zabił tę biedną dziewczynę siedem lat temu. Po cichu od dawna na to liczył. WTOREK, 7 WRZEŚNIA ROZDZIAŁ PIERWSZY Omaha, stan Nebraska Gmach sądu Grace Wenninghoff nie znosiła czekania. Powietrze w sali sądowej numer pięć oblepiało ją niczym mokra ścierka. W środku znajdowało się za dużo ludzi, co powodowało straszny zaduch. W ciszy słychać było trzeszczenie krzeseł, czasami ktoś zakaszlał czy chrząknął, ale to było wszystko. Zebrani skupieni byli na sędzi Fieldingu, który niespiesznie przeglądał papiery. Był spokojny, na jego czole nie pojawiła się choćby kropla potu. Grace sięgnęła po butelkę z wodą i wypiła dwa łyki. Chciała krzyczeć: ,,No szybciej, niech to się wreszcie skończy!", ale tylko postukała ołówkiem w swój prawniczy notes, żeby nie zacząć tupać. Gdy sędzia spojrzał na nią niechętnie znad oprawek okularów, a jego krzaczaste brwi ściągnęły się, dłoń Grace zamarła w bezruchu. Sędzia powrócił do lektury. Podobno służby techniczne wyłączyły w budynku klimatyzację na cały kończący się Dniem Pracy weekend, nie spodziewając się powrotu upałów. Mimo to Grace zastanawiała się, czy czasem sędzia sam jej nie wyłączył, chcąc, by wszyscy w mękach czekali na wyrok. Fielding uwielbiał dręczyć prawników. Dręczyć trzymać w niepewności. To nie był dobry znak, chociaż Grace próbowała zachować optymizm. Na tyle, na ile mógł go zachować prokurator, którego zwykle proste, krótkie włosy skręcały się w tej chwili we fryzurę, jaką mógłby się poszczycić rasowy pudel. Wiedziała jednak, że optymizm może jej dziś nie wystarczyć. Spojrzała na drugą stronę, gdzie siedział Warren Penn ze znanej firmy prawniczej Branigan, Turner, Cross and Penn. On też się nie pocił. Jak to możliwe, skoro był wbity w trzyczęściowy garnitur? Grace miała nadzieję, że jego klient, radny miejski Jonathon Richey, zostanie skazany za morderstwo, które popełnił z zimną krwią. Jednak sprytny polityk siedział spokojnie na swoim miejscu w śnieżnobiałej koszuli i niebiesko-czerwonym krawacie. Wyglądał tak, jakby wcale nie przejął się aresztowaniem i stawianymi mu zarzutami. Prawdę mówiąc, wyglądał nawet na zadowolonego i Grace zaczęła się niepokoić, czy jakaś miejska sitwa nie zajęła się już ustaleniem wyroku. Sędzia Fielding znany był z tego, że chronił ludzi ze swego kręgu. Czy odważy się zrobić to przed publicznością i pod obstrzałem mediów? Grace czuła, jak jedwabna bluzka klei jej się do ciała pod żakietem. Zerknęła na nią z nadzieją, że przynajmniej nie wygląda najgorzej. Wybrała zły dzień na to, by ubrać się w jedwab. Tę bluzkę dostała od babci Wenny, która usiłowała ubierać ją w różowe stroje, od kiedy Grace skończyła sześć lat. Babcia zapewniała ją, że jest to kolor fuksji, przekręcając to słowo z niemiecka, co dodawało mu erotycznego zabarwienia. Grace na myśl o tym uśmiechnęła się lekko. Spojrzała na sędziego, chcąc sprawdzić, czy wreszcie zacznie. On jednak przewrócił stronę i zaczął wodzić palcem wzdłuż następnej. Do licha! Przecież ma tylko zdecydować, czy wypuścić podsądnego za kaucją. Ciekawe, ile czasu zajmie mu właściwy proces. Potarła zesztywniały kark. Trzydniowy weekend skończył się za szybko. Jej mąż, Vince, uznał, że pudła z rzeczami zupełnie mu nie przeszkadzają. Łatwo mu mówić, przecież wyjeżdża jutro rano do Szwajcarii! Oczywiście, że musi tam polecieć, oczywiście, że chodzi o ważne sprawy zawodowe. To zrozumiałe, że szefostwo nowej firmy Vincea chce poznać swego amerykańskiego przedstawiciela. Ale w efekcie Grace i Emily zostaną same jak na polu bitwy. Jednak nie dlatego czuła się tak podle. Bardzo podobał jej się ich nowy dom, chociaż miał już sto lat i zalatywał wilgocią. Było w nim jednak dużo miejsca, dlatego mogli przeznaczyć jego część dla Wenny. Niestety remont okazał się bardzo uciążliwy, choćby przez sam fakt, że kręcący się robotnicy wciąż nanosili błoto i trociny,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2011 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.