- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.b przekraczający twoje najśmielsze sny. Ale najwyraźniej potrzebne były bardziej drastyczne metody, żeby włączyć cię do naszego zespołu. - Takie jak porwanie Paula do tego wymiaru, tak jak wcześniej mojego taty? Ku mojemu zaskoczeniu Conley potrząsnął głową. Migoczące pomarańczowe światło pochodni rzucało upiorne cienie na jego twarz. - Nie do końca. Tym razem zamierzam cię postawić przed wyzwaniem. - Dlatego, że przypomnienie nie zadziałało? - Jak Conley zdołał sprawić, że Paul się nie obudził? Firebird wydawał się działać normalnie, poza tym dziwnym, nietypowym odczytem, którego nie rozumiałam. Conley podszedł do łukowatego okna i wyjrzał na zewnątrz, chociaż w świecie bez elektryczności nie bardzo było na co patrzeć. Światło księżyca słabo oświetlało miasto, bezładne skupisko domów rozciągające się u stóp wysokiego zamkowego wzgórza. - Już ci mówiłem, ale jak przypuszczam, byłaś zbyt zdenerwowana, żeby mnie słuchać - powiedział. - Co takiego mówiłeś? Odwrócił się do mnie, znowu całkowicie pewny siebie, i oparł się o kamienny mur, splatając ręce na piersiach. - Czy twoi rodzice nie odkryli jeszcze zagrożenia? Ryzyka rozszczepienia? Moi rodzice ani słowem nie wspomnieli o ,,rozszczepianiu", chyba że mówili akurat o materiałach rozszczepialnych. Otworzyłam usta, żeby powiedzieć Conleyowi, że ma przestać udawać... ...i uświadomiłam sobie, że rodzice mówili mi o tym. Nie mieli jeszcze na to nazwy, ale zaczęli dostrzegać niebezpieczeństwo. Nie wiedzieliśmy, jak niewiele nas od niego dzieli. Czy ta rozmowa miała miejsce zaledwie pięć dni temu? Odnosiłam wrażenie, że od tamtego czasu minęło kilka długich i trudnych lat. - Powinniśmy byli wcześniej wziąć pod uwagę potencjalne ryzyko - powiedziała mama o tym, co, jak teraz wiem, nazywało się rozszczepieniem. - Świadomość to forma energii. Energia składa się z pakietów falowych. To logiczne, że takie pakiety mogą zostać... rozproszone. - Pofragmentowane - uzupełnił ponuro Paul. - Niebezpieczeń - Jest mało prawdopodobne - wtrącił mój ojciec. Siedzieli w trójkę przy tęczowym stole, a stosy papierów i włączony laptop świadczyły o tym, że pracują ciężko nawet po obiedzie w weekend. Zazwyczaj Theo pracował razem z nimi, ale na mnie wypadło zmywanie naczyń, a on zaproponował, że mi pomoże. Nie mógł jednak się powstrzymać. - Jesteś pewien, Henry? - Wyjątkowo pewien. Prawdopodobieństwo, że tak się nie stanie, jest przytłaczające. Trzeba by to zrobić specjalnie, a trudno się spodziewać, żeby ktokolwiek spróbował czegoś tak głupiego. - Tata zaczął pisać na laptopie z taką energią, że wiedziałam, że stara się znaleźć coś podobnie mało prawdopodobnego, by użyć porównania. - Świetnie - mruknął Theo, wycierając łyżki do sałaty. - Jakby Firebirdy koniecznie musiały się stać bardziej niebezpieczne. Spróbowałam użyć zdrowego rozsądku. - Jesteś jak jedna z tych osób, które bardziej się boją lecieć samolotem niż jechać samochodem, chociaż o wiele więcej osób ginie w wypadkach samochodowych. - Tak, ale gdybym zginął w moim pontiacu z 1981 roku, to przynajmniej odszedłbym z klasą - odparł Theo, a ja się roześmiałam. Paul ze swojego miejsca, po drugiej stronie jadalni, w której siedział z moimi rodzicami, rzucił mi spojrzenie - nie zazdrosne, ale pełne nadziei. Chciał, żeby nasze kontakty z Theo wróciły na dawne tory. To zawsze wiązało się ze śmiechem. Od początku byli wyjątkowo dobrymi przyjaciółmi. Wydawało się, że niewiele mają wspólnego poza zamiłowaniem do fizyki - Paul ubierał się w przypadkowe ciuchy z second handu i nie miał pojęcia o kulturze popularnej, podczas gdy Theo nosił fedory i T-shirty Mumford & Sons. Obaj byli młodzi jak na doktorantów - Theo miał teraz dwadzieścia dwa lata, a Paul właśnie skończył dwadzieścia. Obaj jako jedni z nielicznych wierzyli w prowadzony przez mamę i tatę projekt Firebird. I obaj stali się częścią naszej dziwnej rodziny. Przez ten czas - kiedy wszyscy pracowali nad pisaniem na nowo praw naturalnych znanego nam wszechświata - pogubiliśmy się trochę w naszych uczuciach. - Powinniśmy się byli tego spodziewać - powiedziała moja matka, kiedy po raz pierwszy rozmawiałam o tym z rodzicami. - Długoterminowe izolowanie jednostek od innych potencjalnych partnerów romantycznych, szczególnie na tym wyjątkowo aktywnym etapie rozwoju Powstanie silnych więzi emocjonalnych było w zasadzie nieuniknione. - Nie zaczęło nam na sobie zależeć tylko dlatego, że spędzaliśmy razem tyle czasu! - zaprotestowałam. - Oczywiście, że nie, kochanie. - Tata poklepał mnie po ręce. - Musisz jednak przyznać, że to na pewno pomogło. Zarówno Paul, jak i Theo zakochali się we mnie. Ja zakochałam się w Paulu. To nie tak, że nie zależało mi na Theo - lubiłam
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Rok publikacji: | 2017 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.