- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.kryjówki prosto przed jednego z psich zwiadowców. Kopnął zaskoczone zwierzę i rzucił się do ucieczki. Dwa pozostałe natychmiast pognały za nim. Utrzymywały bezpieczny dystans. Ten zaatakowany podniósł się z ziemi, zadarł niewielki trójkątny łeb o białym pysku i czarnych, sympatycznie klapniętych uszach i zawył - długo, przejmująco, prawie smutno, z jakąś tęsknotą, która dotknęła i mężczyznę. Spróbował sięgnąć umysłem psa, ale ten stawił opór. No tak, skoro potrafiły opierać się bestii, musiały też radzić sobie z podobnymi jej istotami. Myśl, że mógłby przypominać bestię - zamknąć się w jakiejś jamie, może nawet w skarbcu pod Placem, i przyzywać do siebie oszołomione ofiary - rozbawiła mężczyznę, tak że aż zachichotał w biegu. Bestia była potężna, groź ale przy tym głupia. Nie rozumiała, że największą siłą tego świata jest ruch, zdolność szybkiej ucieczki. Któregoś dnia jakieś odpowiednio silne stado przyjdzie do niej nie po to, by dać się pożreć, lecz by tygodniami sycić się jej wielkim cielskiem. Kiedyś, ale jeszcze nie dziś. Psy nie były dość silne. Bestia poradziłaby sobie z nimi, ale mężczyzna nie zamierzał pozwolić na takie marnotrawstwo. Na wycie zwiadowcy odpowiedziały ujadania z różnych stron. Rozpoczęło się prawdziwe polowanie. Mężczyzna przyśpieszył, by jak najszybciej znaleźć się wewnątrz podłużnego budynku postawionego nad skarbcem. Pośrodku znajdowało się przejście na drugą stronę Placu. Psom mogło się ono wydać idealnym miejscem, by dopaść upatrzoną ofiarę. Nie odwracał się. Nie musiał. Wyczuwał kolejne psy wypadające z placu za Podwójną Wieżą. To już nie byli mali zwiadowcy, ale wielkie psiska, potomkowie zwierząt hodowanych do walk i polowań. Owszem, znacznie schudły i nauczyły się żyć na diecie składającej się wyłącznie z mięsa upolowanych stworzeń - czy to ludzi, czy zwierząt - ale były silniejsze i groźniejsze od swoich udomowionych przodków. I wyglądały Nie tylko dlatego, że były dzikie. Zostały dotknięte bólem świata, a on je odmienił, tak jak każdą żywą istotę i każdy aspekt rzeczywistości. Kiedyś objawiał się w płomieniach, potem w mrozie i ciemności. W końcu stał się tak maleńki, że aż niewidzialny. Pożary ustąpiły, gdy strawiły cały przeznaczony im pokarm, a mróz i wielka ciemność przeminęły same z siebie. I choć ból przestał być widowiskowy, wciąż istniał. Przenikał wszystko. Skręcał mężczyźnie trzewia i czasem zmuszał go do plucia krwią. To ból, unoszący się w powietrzu i przenikający mury, obecny w jedzeniu i wodzie sprawił, że mężczyzna potrafił dotykać umysłów innych stworzeń. Ból wiele mu odebrał, ale w zamian ofiarował ten właśnie dar; dar, który zapewnił mężczyźnie przeżycie. Mężczyzna nie był wyjątkiem ani wybrańcem. Ból obdarował także innych ludzi, a nawet zwierzęta i rośliny. Nie każdy jednak potrafił radzić sobie równie dobrze z darami bólu i mężczyzna znajdował czasem szczątki tych, którzy je odrzucili. Dwa dni ucztował przy ciele konia o trzech głowach. Innym razem przez tydzień ukrywał się przed grupą pochodzących od ludzi istot o błoniastych, nielotnych skrzydłach. Ścigały go po całej okolicy i wygnały nawet z gniazda w wieży. Wtedy nie umiał jeszcze posługiwać się darem, więc zabiłyby go w końcu, gdyby pewnego dnia z rozpaczliwym wrzaskiem nie rzuciły się z wieży i nie roztrzaskały o kamienne płyty Placu. Ból miał swoje dary i dla psów. Dwa ze ścigających mężczyznę zwierząt posiadały po trzy pary nóg. Inny, naprawdę wielki i niepokojąco szybki, otrzymał od bólu rozdwojoną paszczę - wewnątrz pyska ukrywał drugi z dodatkowymi szeregami zębów. Największym darem ból obdarował basiora - przewodnika sfory. Pies wyrósł tak, że gdyby stanął przy mężczyźnie, sięgnąłby mu do piersi. Ale to nie wszystko. Mężczyzna przed trzema dniami dotknął jego umysłu i ze zdumieniem odkrył, że pies potrafił myśleć niemal jak człowiek. Zdolny był analizować sytuację, wyciągać wnioski i planować, a nawet wspominać śpiewać. W myślach basior śpiewał o łowach, o bólu i o świecie pełnym śmiercionośnych zagrożeń. Śpiewał nie słowami, lecz obrazami splatanymi ze wspomnień i marzeń. ,,Zabiję cię" - przekazał mu obrazami basior, gdy wyczuł, że mężczyzna podgląda jego śpiew. ,,Zabij!" - odpowiedział mężczyzna, ale już tylko ubogimi słowami, nie zdołał bowiem jeszcze nauczyć się języka obrazów i skojarzeń, jakie przynosiły zapachy, których nie potrafił nawet nazwać. - ,,Zabij! Zabij! Zabij!" Jakimż cudem natury był ten wielki pies! Nie mógł wpaść w łapy bestii! Nigdy! Psy nie były głupie. Nie wbiegły za ofiarą w cień długiej budowli. Część zatrzymała się przed wejściem, a pozostałe rozbiegły się,
ebook
Wydawnictwo Insignis |
Data wydania 2014 |
z serii Uniwersum Metro |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Insignis |
Rok publikacji: | 2014 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.