- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.świecie? ,,Magdę zabiorę ze sobą, to się rozumie" -- powiedziała do niego z bezczelną pewnością siebie. Rezygnację Zuzanny z tego zamiaru kupił wówczas niedrogo, stosunkowo niedrogo: zapłacił za nią pięknym futrem z brajtszwanców i pierścionkiem ze szmaragdem. Pieniądze na to pożyczył od pewnego człowieka. ,,Możesz mi nie oddawać tych pieniędzy -- powiedział do niego ów wierzyciel po pewnym czasie -- jeżeli załatwisz mi jedną sprawę. A ty ją możesz załatwić, ona leży w twojej kompetencji". Kotym nie miał wyjścia. Załatwił sprawę, która właściwie nie była zbyt skomplikowana, chodziło o koncesję na prywatny warsztat. Było mu jednak głupio i dręczył go niejasny lęk. Co będzie, jeżeli gość się wygada? Wbrew pierwotnym zamierzeniom, podzielił się swoją obawą z Zuzanną. Ostatecznie, to przez nią wplątał się w niemiłą sytuację. Wzruszyła ramionami: ,,Głupiś. Dawno już trzeba było zacząć. Popatrz na innych. Jak zarabiają, jak żyją." Rzeczywiście, wśród znanych mu ludzi zdarzali się tacy, których oficjalne dochody wcale nie usprawiedliwiały stopy życiowej, wskazującej jawnie na nieograniczone możliwości wydawania pieniędzy. Spotykając się przy różnych okazjach opowiadali sobie o nowo kupionych samochodach, zapraszali się wzajemnie na wystawne przyjęcia, napomykali o sobotnio-niedzielnych wyjazdach ,,pod miasto", gdzie bezużyteczna dotychczas finansowo teściowa właśnie nabyła ładny dom z ogrodem. -- A ty dokąd wysyłasz rodzinę na lato? -- spytano go raz, w gronie panów odzianych w garnitury z angielskich kuponów, w niepokalanie białe zagraniczne koszule, ozdobione dyskretnymi francuskimi krawatami, w amerykańskie elastyczne skarpetki i zgrabne włoskie buty. Kotym miał na sobie porządne wprawdzie, lecz krajowego pochodzenia ubranie, koszulę, po której można było zaraz poznać, że stanowi seryjny wyrób krajowego przemysłu odzieżowego i zwykłe buty z MHD. -- Jeszcze nie wiem -- odpowiedział -- chyba na wczasy do Ustki. Jego instytucja miała tam do dyspozycji skromny dom wczasowy. Wybuchnęli śmiechem. Spryciarz, do Ustki! Uważali, że celowo na pokaz obniża swój poziom życia, żeby nikomu nie ,,podpaść". Ci, którzy wiedzieli, że to naprawdę nie bluff z jego strony, uśmiechali się z dyskretnym politowaniem. Rozmawiali między sobą, jak gdyby nie dotarły do nich słowa Kotyma: -- Znudziła się już nam Bułgaria. Chyba w tym roku pojedziemy do Jugosławii. -- Włochy lepiej się opłacają. -- Tylko ,,Transylwanią" -- Na Krymie nudno. -- Ale pogoda murowana. Na imieniny zaprosił kilku kolegów i znajomych z żonami. Panie zjawiły się w toaletach, na widok których Zuzanna pobladła. Po przyjęciu przepłakała pół nocy, obrzucając Kotyma stekiem obelg. Naraził ją na taki wstyd. Kolacja była smaczna, ale skromna. Jarzębiak, starka, węgierskie wino. Na przekąskę była szynka, sałatki, jajka w majonezie. W drodze rewanżu zaproszono Kotymów do jednego z uczestników owego imieninowego przyjęcia. Na przekąskę podano kawior i łososia, pito francuskie koniaki i wina. Pieczyste: bażanty. Więc to się chyba wtedy zaczęło. Zuzanna chciała mieć samochód, własny samochód, żeby jeździć nim po zakupy i do kawiarni. Magdalena musiała mieć zagraniczne ładne lalki, takie same, jak dziewczynki, do których zapraszano ją na wystawne podwieczorki. A może wtedy, kiedy główny księgowy jego instytucji zwrócił mu mimochodem uwagę na pewne luki w przepisach, umożliwiające dokonywanie nadużyć? Skwitował memorandum swego buchaltera krótkim: ,,Zastanowimy się nad tym" i doszedł do wniosku, iż w owej luce zmieścić się może znakomicie wyprawienie Zuzanny z Magdusią na lato do Rumunii. Może jednak tak na dobre to się zaczęło już nieco później, w następnej instytucji, kiedy po kilku zaledwie dniach urzędowania znalazł na biurku w swoim gabinecie kosz kwiatów od kierowników podległych mu placówek, wraz z przypiętą do kosza kopertą? Zawartość koperty pozwoliła mu na natychmiastowe kupno pierwszorzędnego szwajcarskiego zegarka, takiego zegarka, który nie ma zwyczaju się spóźniać ani spieszyć i zawsze wskazuje właściwy czas, co jest tak niezwykle ważne dla człowieka na odpowiedzialnym stanowisku. Kiedy nie zwrócił tej koperty ofiarodawcom, niby średniowieczni rycerze, odsłonili przyłbice. No tak -- czemu by miał łamać obyczaje, istniejące w przedsiębiorstwie już za czasów jego poprzedników? Zuzanna miała go w ręku. Apetyt Zuzanny wzrastał w miarę zaspokajania jej zachcianek. Magdalena rosła i w miarę jej wzrastania zwiększały się konieczne wydatki. Tak, wtedy zorganizował to, co dziennikarze, ci pismacy, nazywają brutalnie ,,gangiem". Skrzywił się z niesmakiem myśląc to słowo. Cóż, po prostu wykorzystał nagromadzony latami kapitał doświadczenia. Podjął, jak rzuconą rękawiczkę, ja
ebook
Wydawnictwo SAGA Egmont |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2020 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.