- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.anetolog, nie odrywając wzroku od odczytów aparatury pomiarowej przepływających przez ekrany. - Spójrz tylko, porywy dochodzą do ośmiuset kilometrów na godzinę! - W jego głosie nie było cienia strachu, jedynie podniecenie. - Co za monstrualna burza! Liet uniósł wzrok znad twardniejącej pianki, którą uszczelnił przeciek. Świst uciekającego powietrza ucichł i znów słyszeli tylko stłumiony ryk huraganu. - Gdybyśmy byli teraz na zewnątrz, wiatr obrałby nam ciało aż do kości. Pardot Kynes zacisnął usta. - To zapewne prawda, musisz jednak nauczyć się wyrażać konkretniej i precyzyjniej. ,,Obrać ciało aż do kości" to nie jest wyrażenie, które można by umieścić w raporcie dla Imperatora. Wycie wiatru, odgłos szorującego o kadłub piachu i huk burzy osiągnęły apogeum i nagle, wraz z raptownym skokiem ciśnienia w kapsule, wszystko ucichło. Liet zamrugał i przełknął z wysiłkiem, by udrożnić uszy i gardło. Intensywna cisza pulsowała w jego czaszce. Z zewnątrz nadal docierały do niego odgłosy kurzawy Coriolisa, stłumione niczym szepty z koszmarnego snu. - Jesteśmy w oku cyklonu. - Zachwycony Kynes odsunął się od swoich monitorów. - Oto sicz w samym centrum burzy, schronienie tam, gdzie najmniej byś się go spodziewał. Błękitne smugi wyładowań elektrostatycznych błyskały dokoła nich, wzajemne tarcie drobinek piachu i pyłu było tak silne, że wytwarzało pole elektromagnetyczne. - Wolałbym jednak być teraz w siczy, a nie tu - wyznał Liet. Kapsuła meteorologiczna unosiła się w oku cyklonu, bezpieczna i cicha po tym, jak przedarła się przez ścianę szalejącej burzy. Zamknięci w jej ciasnym wnętrzu mieli teraz okazję porozmawiać jak ojciec z synem. Nie zrobili tego Dziesięć minut później trafili w przeciwległą ścianę burzowego leja i znaleźli się znów wśród szalejącego huraganu. Poczuli gwałtowne uderzenie wiatru, ciężkiego od niesionego piachu. Liet potknął się i chwycił ściany, by nie upaść; jego ojcu udało się utrzymać równowagę. Kadłub kapsuły trząsł się i wibrował. Pardot Kynes spojrzał na panel kontrolny, później na podłogę i wreszcie na syna. - Nie jestem pewien, co powinniśmy zrobić. Napęd - kapsuła przechyliła się nagle i zaczęli spadać, jakby ktoś odciął utrzymującą ich dotąd linę ratunkową - ...przestaje działać. Liet walczył z dziwacznym uczuciem nieważkości, gdy kapsuła pędziła w kierunku powierzchni niewidocznej przez tumany kurzu. Kiedy tak spadali, planetolog nadal usiłował zapanować nad panelem kontrolnym. Dryfy niespodziewanie zakrztusiły się i zaskoczyły z powrotem tuż przed upadkiem. Pole wytworzone przez generator Holtzmana osłabiło siłę uderzenia i uchroniło ich przed rozbiciem. Kapsuła wbiła się w wirujący piach, a kurzawa Coriolisa wyła nad ich głowami jak kombajn przyprawowy przetaczający się nad maleńkim skoczkiem pustynnym. Z nieba sypał się deszcz pyłu. Poobijani, ale bez większych obrażeń, Pardot i Liet pozbierali się i spojrzeli na siebie nadal wzburzeni po nagłym przypływie adrenaliny. Burza przetoczyła się nad ich głowami, zostawiając kapsułę za sobą... Liet przecisnął piachochrapy przez zatkany otwór wentylacyjny i wpuścił do środka świeże powietrze. Kiedy otworzył ciężką pokrywę włazu, do wnętrza wlał się strumień piachu. Zatrzymał go za pomocą szybko twardniejącej pianki, po czym saperką będącą na wyposażeniu kapsuły, a potem nawet gołymi rękami zabrał się do przekopywania drogi na zewnątrz. Pardot Kynes pokładał całkowitą ufność w umiejętnościach syna, sam więc zajął się ostatnimi odczytami starodawnej aparatury pomiarowej i w półmroku kapsuły szeregował dane, układając je w zwarty raport. Kiedy Liet wydostał się wreszcie na otwartą przestrzeń, zamrugał jak niemowlę po wyjściu z łona matki, a następnie obrzucił wzrokiem zmieniony przez burzę krajobraz. Pustynia odrodziła się w nowym kształcie: wydmy przesunęły się niczym wędrujące stado, znajome punkty orientacyjne znikły, nie było śladu po odciskach stóp, namiotach czy nawet niewielkich osiedlach. Cała wielka niecka była czysta, świeża i dziewicza. Pokryty od stóp do głów delikatnym pyłem dotarł na bardziej stabilne podłoże, skąd dostrzegł zagłębienie, w którym utkwiła kapsuła. Uderzając o ziemię, wybiła we wzruszonym burzą piachu głęboki krater, a przeciągający huragan zasypał ją świeżą warstwą pyłu. Dzięki swemu instynktowi Fremena, a także wrodzonej świetnej orientacji Liet zdołał w przybliżeniu ustalić ich położenie. Znajdowali się niedaleko Nibymuru Południowego. Rozpoznawał niektóre formy skalne, ukształtowanie grani, szczytów i żlebów. Gdyby wiatr zaniósł ich kilometr dalej, kapsuła rozbiłaby się o urwiste skalne Cóż za niechlubny koniec wielkiego planetologa, którego Fremeni czcili jako s
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, epicka fantasy |
Wydawnictwo: | REBIS |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 640 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.