- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.o mogło być? Nikt przecież nie ma prawa wstępu do tej komnaty. W tym momencie siwy brodacz zaniepokoił się ciągłym milczeniem Al Massaha, siedzącego u szczytu stołu, tuż obok niego. Podczas całej rozmowy nie wypowiedział ani słowa, nie podniósł nawet wzroku na zebranych. Stale pochylony delikatnie nad blatem stołu, z kapturem zasłaniającym wyraz jego twarzy. - Bracie? Nie masz nam nic do powiedzenia w tej sprawie? Teraz świeca tliła się jasnym, niczym niezachwianym płomieniem. Na sali panowała idealna cisza. Zakonnik nie ustępował, wyciągnął rękę i położył ją na ramieniu gospodarza. Ciemnobrunatna kropla spadła spod kaptura na blat stołu, tuż przed milczącym zakonnikiem: - Bracie? Delikatnie odchylił go do tyłu, tak że ten bezwładnie opadł na oparcie swojego krzesła, ukazując zebranym bladą, nieruchomą twarz. Oczy zimne, w bezruchu zwróciły się ku sufitowi wraz z całą głową opadającą z impetem na oparcie. Z szyi sączyła się duża struga brunatnej krwi. Rozpłatane gardło, niczym przekłute niesamowicie precyzyjnym i ostrym narzędziem, ujawniło swoje wnętrzności stale zalewane odpływającą z głowy krwią, niepompowaną już przez martwe serce. Wszyscy obecni gwałtownie podnieśli się ze swoich siedzeń, nikt jednak nie wydał bodaj jednego dźwięku. Zamarli w kompletnym bezruchu, tępo patrząc się tylko na ten niecodzienny widok. Jakże potężne było ich zaskoczenie. Odchylony na oparciu trup Al Massaha obie ręce miał złożone pod stołem, jednak dało się zauważyć, że z prawej dłoni, zaciśniętej w martwym bezruchu, wystawało coś biało-czerwonego. Trwało dłuższą chwilę, nim w końcu siwy brodacz, stojący nieprzytomnie najbliżej korpusu templariusza, wrzasnął ile sił w gardle, uwalniając swoim zachrypniętym, niemłodym już głosem: - Straże! Straże! Dźwięk wypełnił całą zimną i ciemną salę, jednak nie było żadnego odzewu, nikt nie opowiedział na ten krzyk, a za jedynymi drzwiami, którymi można było wejść do pomieszczenia, gdzie się znajdowali, nie dało się słyszeć żadnej reakcji ze strony pilnujących ich od zewnątrz dwóch strażników. Wszystkich zmógł w tej chwili jeszcze większy, niemal już paraliżujący strach. Było jasnym, że Al Massah został zamordowany w ich obecności, podczas gdy oni toczyli swoją naradę. Mimo straży przed drzwiami do sali oraz przed samym budynkiem oraz przede wszystkim mimo tego, że oni tu przecież cały czas byli obecni, nie zauważyli nawet, kiedy napastnik zaatakował. Drzwi zdawały się im być cały czas zamknięte i rzeczywiście były. Zaryglowane od wewnątrz grubą, drewnianą, poprzeczną deską, tak jak sami je zaryglowali, wchodząc tu. Nie mogły zresztą być otwarte niezauważenie, gdyż były tak stare, że najmniejszy nawet ich ruch wydawał niesamowicie głośny i rozchodzący się po akustycznej sali skrzyp. Hardhim pierwszy zdobył się na jakiś ruch i wypatrzywszy biało-czerwony przedmiot w dłoni nieboszczka, podszedł doń i ostrożnie rozwarł ją. Jakże dopiero teraz przeszywający chłód poczuli na własnych karkach, albowiem wszyscy zebrani mieli wiedzę na temat tego, co oznaczało białe pióro, zbrukane krwią ofiary je trzymającej. - Asasyni! - Boże, miej nas w swojej opiece! - Jak to możliwe? Jakim cudem tu weszli niezauważenie? Dlaczego Al Massah? Searlimie, czy to oznacza, że Al Mualim zna nasze plany, czy może nawet jest w posiadaniu naszego daru? Siwy brodacz Searlim obrócił się za siebie i podejrzliwie rozglądając się po sali, odpowiedział: - Nie ma już więcej potrzeby kryć przybyłych do nas wieści z kontynentu pod nazwą ,,daru". Al Mualim wie z pewnością więcej, niż przypuszczaliśmy. Zadał nam bolesną ranę dzisiejszego dnia, uderzył tam, gdzie czuliśmy się bezpiecznie. Nie mamy wyjścia i musimy wrócić na ścieżkę wojenną. Jego asasyni z łatwością nie tylko przenikają między nas, ale i bezkarnie oraz bezszelestnie mordują, kogo tylko chcą, tuż pod naszymi nosami. Przerwał nagle i ponownie wykrzyknął, tym razem z o wiele większym zdecydowaniem niż ostatnim razem: - Straże! Za drzwiami wciąż jednak panowała idealna cisza. Searlim wraz z najstarszym obecnym, siedzącym do tej pory po lewicy martwego już Al Massaha, ruszyli wolno w stronę zamkniętych drzwi. Głucha cisza nieodłącznie im towarzyszyła. Żaden z obecnych nie miał odwagi nic powiedzieć, na zewnątrz z kolei niczym niezmącony spokój zdawał się przybierać na sile. Gdy doszli już do grubych, mosiężnych drzwi, zdjęli rygiel i z przenikliwym łoskotem otworzyli je powoli. Pozostali ciekawi tego, co mogą tam ujrzeć, zbliżyli się również do otwartego właśnie wejścia. Jednak nie ujrzeli kompletnie nic. Długi, ciemny korytarz, prowadzący na mały placyk przed budynkiem, nie zdradzał żadnego ruchu, nic też na nim się nie zmieniło, poza dwiema rzeczami.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść przygodowa |
Wydawnictwo: | My Book |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 15.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.