- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.- Więc o jakie? Bo jej umysł jest ostry jak brzytwa i raczej nie szwankuje - próbował żartować. - Ona nie może mieć dzieci. - Matka wypluła te słowa z szybkością pocisku. Zaniemówił. Patrzył na nią i pierwszy raz od bardzo dawna nie wiedział, jak się zachować i co powiedzieć. Wreszcie postanowił, że nie będzie udzielał matce reprymendy za to, że plotkuje, ani nie będzie silił się na oburzenie. Po prostu powie jej prawdę. - Mamo - mówiąc to, podszedł do niej i złapał ją za ręce. - Aleksandra jakiś czas temu powiedziała mi o wypadku. Dała mi także do zrozumienia, jakie mogą być tego konsekwencje. Mam nadzieję, że wiesz, jak wychowałaś swojego syna i że nigdy nie byłbym zdolny do dezercji w obliczu takiego wyznania. Mam nadzieję, że teraz, gdy ci o tym powiedziałem, zmienisz zdanie i przestaniesz nalegać, abym stchórzył i zawiódł kobietę, którą kocham. - Kochany synku - odpowiedziała Róża. - Jestem z ciebie dumna, ale będziesz musiał mi wybaczyć. Nie dam ci mojego błogosławieństwa. Jesteś jedynym spadkobiercą. Jeżeli nie będziesz mieć potomstwa, kto odziedziczy to wszystko? Nie martw się, przyjdę na ślub, ale nie mam zamiaru dalej mieszkać w Nieczujowie, chociaż to mój dom rodzinny. W tej sytuacji jednak wolę wyjechać do domu, który twój ojciec przezornie zachował. W końcu Xanten też ma swój urok. Po tych słowach sięgnęła po swoją laskę opartą o fotel, na którym siedziała jeszcze przed chwilą. Wychodząc z biblioteki, odwróciła się w stronę syna i powiedziała: - Wracaj do siebie. Połóż się. Może sen sprawi, że głowa przestanie cię boleć. Henryk pokiwał tylko ze zrozumieniem. Nie miał siły, aby dalej wykłócać się z matką ani przemawiać jej do rozumu. Znał ją na tyle dobrze, aby wiedzieć, że jeżeli Róża von Goch coś sobie ubzdura, trudno będzie wyperswadować jej ową niedorzeczność. Mieli jeszcze czas na poważną rozmowę. Może kiedy matka wyjedzie, to na własnej skórze przekona się, co to znaczy mieszkać z dala od domu i bliskich. Zatęskni i wróci do Nieczujowa z radością. Róża von Goch z Sekułów herbu Nieczuja przechadzała się po parku otaczającym jej rodzinny dom. Stanęła w cieniu rozłożystego dębu. Uwielbiała to miejsce. Siadała tu z matką, kiedy była dzieckiem. Lubiła jej ciepły głos. Wspomnienie czytanych przez matkę Baśni opowiedzianych dla dzieci Hansa Christiana Andersena napawało ją wewnętrzną energią. Z zamyślenia wyrwał ją rwetes panujący przy budynku inwentarskim. Westchnęła głośno, wciągając do płuc zimne styczniowe powietrze. Zima była mroźna i wyjątkowo śnieżna. Wszystko dookoła przykrywała gruba warstwa białego puchu. Kobieta lubiła taką pogodę. Od dziecka z utęsknieniem czekała na zimę. Kiedy wszyscy tęsknili za latem, ona rozkoszowała się mroźnym powietrzem, które owiewało roześmianą twarz, gdy sunęła na łyżwach po zamarzniętej tafli stawu, albo czerwieniło jej nos, kiedy przykryta grubym kocem, siedząc w saniach, mknęła kuligiem przez las. Kiedy to było? To pytanie nawiedzało ją coraz częściej. Lata biegły nieubłaganie. Życie przemijało zbyt szybko. Ruszyła dalej. Rozglądała się to tu, to tam. Spojrzała przed siebie. Pośród drzew majaczył budynek męskiej szkoły rolniczej, którą założył jej pradziad. Przystanęła na chwilę. Nie wiedziała, w którą stronę się udać. Nie chciała jeszcze wracać do domu. Wręcz przeciwnie, pragnęła kontynuować pożegnalny spacer. Za dwa dni w małym drewnianym kościółku w Nieczujowie miał się odbyć ślub, któremu się sprzeciwiała. Jej wysiłki poszły na marne. Mogła się tego spodziewać. Henryk od dziecka był uparty, konsekwentny i kiedy zapalał się do jakiegoś projektu, nigdy go nie porzucał. Jego system wartości był prosty. Liczyło się to, co dobre. Z całych sił starał się tępić niegodziwość. Nie lubił niczego, co miało odcień szarości. Świat według Henryka był albo biały, albo czarny. Była z niego dumna. Opowiadała o synu każdemu, kto okazywał chociaż odrobinę zainteresowania. W końcu w tych okropnych czasach było na świecie tak niewielu ludzi, którzy kierowali się kodeksem honorowym. Dla których słowo i uścisk dłoni miały większe znaczenie niż umowy i kontrakty podpisywane z pompą oraz opatrywane ważnymi, a w rzeczywistości nic niewartymi pieczęciami. Dlaczego w takim razie myślała, że tym razem będzie inaczej? Dlaczego wydawało jej się, że argumenty, które przedstawiała, coś zmienią? Powinna wiedzieć, że Henryk nie zgodzi się zerwać zaręczyn i odwołać ślubu. Nie zrobiłby tego, nawet gdyby małżeństwo było aranżowane, a więc tym bardziej teraz. Jej syn kochał Aleksandrę Świerczyńską. Nie było mowy o zerwaniu zaręczyn. Róża odwróciła się w stronę, z której dochodziło ujadanie psów. Osłoniła twarz dłonią, p
ebook
Wydawnictwo Kobiece |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Kobiece |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.