- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie miał wątpliwości, że wrócą nad ranem, aby znów dręczyć jego książęcą wysokość. Najbardziej przykre sytuacje stwarzała lady Jersey, która nie odstępowała księcia, gdziekolwiek się pojawił, i starała się rozmawiać z nim wówczas, gdy wcale nie miał na to ochoty. -- Dobrze, że chociaż tutaj za nim nie przyszła -- powiedział do siebie markiz. -- Zaraz też pomyślał ze złością o swoich stosunkach z lady Brampton, które wcale nie były lepsze, niż łączące księcia i lady Jersey. -- Czemu kobiety nie potrafią zrozumieć, że romans kiedyś się kończy?--zapytał samego siebie. -- Pan coś mówił, milordzie? -- zaszczebiotała Yvette i dopiero teraz zorientował się, że swoje myśli wypowiadał na głos. Przysunęła się do niego i zbliżając usta do jego ucha wyszeptała: -- Zabawimy się, mon brave! Zapomni pan o całym święcie przy Yvette. Zobaczy pan, jak nam będzie dobrze. Markiz odsunął obejmującą go Yyette i wstał. -- Nie jestem dziś w nastroju -- powiedział. -- Proszę przekazać pani Hayes podziękowania za to barwne i niezwykłe widowisko. -- Ależ nie, milordzie! -- zaprotestowała Yvette. Uspokoiła się dopiero, gdy markiz wręczył jej pokaźną kwotę pieniędzy, na widok której zaniemówiła. On tymczasem szybkim krokiem opuścił pokój i mijając hol wyszedł z budynku, zanim ktokolwiek z gości to zauważył. Powóz już podjechał, więc rozparł się wygodnie na miękkim siedzeniu. Stangret okrył mu nogi pledem i czekał na rozkazy. -- Do domu! -- powiedział markiz. Konie ruszyły po pochyłości ulicy św. Jakuba, kierując się w stronę Piccadilly i dalej na Berkeley Sąuare. Rodowa rezydencja Aldridgeów prezentowała się imponująco. Ojciec markiza odnowił ją i doprowadził do takiego stanu, że śmiało mogła konkurować wielkością i komfortem z Carlton House. Aldridgeowie od pokoleń byli miłośnikami sztuki, a dzieła nagromadzone przez nich w ciągu wieków stworzyły olbrzymią kolekcję, z którą mogły się równać tylko nieliczne zbiory na terenie Anglii. Lecz markiz przechodząc przez wykładany marmurem hol nie zwracał na nic uwagi, czuł tylko ogromne znudzenie. Wszedł do biblioteki, skąd rozciągał się widok na ogród, w którym często przesiadywał, gdy był w domu sam. Lokaj otworzył przed nim drzwi, poczekał, aż wejdzie, i po chwili powiedział: -- Na biurku leży list do waszej wysokości. Goniec prosił o powiadomienie, że to pilne. Markiz nic nie odrzekł. Spojrzał na list i od razu rozpoznał nadawcę. -- Do diabła z tą kobietą! -- powiedział do siebie. -- Czy ona da mi wreszcie spokój? Nie wziął nawet listu do ręki. Usiadł w fotelu i odruchowo przyjął od lokaja kieliszek brandy. Po chwili służący opuścił pokój, natomiast markiz wpatrywał się nie widzącym wzrokiem w wiszący na przeciwległej ścianie wspaniały obraz Rubensa. W bibliotece było niewiele obrazów, a i te nie robiły na nim najmniejszego wrażenia. Rozmyślał o jasnowłosej Nadine Brampton. W jej niebieskich oczach widniało to samo zdecydowanie i nieugiętość, jakie charakteryzowały lady Jersey. Zdawał sobie sprawę, że nie będzie łatwo uwolnić się od niej. Lady Brampton miała zaledwie dwadzieścia sześć lat, lecz spryt i rozwagę dojrzałej kobiety. Ta Ewa postanowiła, że on będzie jej Adamem trzymanym na uwięzi w rajskim ogrodzie. Wydano ją za mąż w wieku siedemnastu lat za dużo starszego mężczyznę, który wkrótce zupełnie zniedołężniał, a ona dzięki swojej urodzie szturmem zdobyła cały Londyn. Była piękna, dobrze urodzona, bogata. Pod delikatną urodą jasnej blondynki krył się jednak ognisty temperament, sprawiający że zmieniała kochanków jednego po drugim, ponieważ ją nudzili. Tak było do spotkania markiza. To, co uważała początkowo za przelotny kaprys, przerodziło się w poważny romans, w który zaangażowała się całym sercem. Markiz miał wrażenie, że wpadł w niebezpieczny wir. Zazwyczaj egoistyczny w miłości, nie potrafił się sprzeciwić Nadine Brampton. Jeśli książę miał kłopoty z lady Jersey, to on też po raz pierwszy w życiu nie wiedział, jak zakończyć nużący romans. Lady Brampton zasypywała go liścikami, prezentami, zaproszeniami. Pojawiała się w jego domu w najbardziej nieoczekiwanych momentach, zupełnie nie licząc się faktem, że naraża na szwank swoją reputację. Starała się, sobie tylko znanymi sposobami, uczestniczyć w każdym przyjęciu lub być na każdym przedstawieniu w teatrze, jeśli mogła tam spotkać markiza. Nękała go swoją obecnością na konnych przejażdżkach w parku, a nawet podczas pełnienia obowiązków przy księciu w Carlton House, co zdarzało się niemal codziennie. Pojawiała się prosząc o audiencję i otrzymywała na nią zgodę, ponieważ jego książęca mość był z natury dobroduszny i lubił ładne kobiety. Markizowi nigdy nie udawało się namówić ks
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans historyczny |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.