- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rdziej zrozumiałym, nasuwała się więc logicznie uzasadniona ewentualność przekształcenia całego płótna w portret"1. Źródło: Wikimedia Commons Tak poskładane płótno - jak głosi legenda - zaniósł do Edessy Tadeusz, jeden z uczniów Jezusa. Kiedy wręczył wizerunek królowi, trąd w cudowny sposób opuścił jego ciało. Uzdrowiony władca pozwolił Tadeuszowi głosić wśród swego ludu Dobrą Nowinę. Tadeusz został pierwszym biskupem Edessy, a Edessa pierwszym krajem chrześcijańskim. Pół wieku po śmierci Abgara Całun znalazł się w niebezpieczeństwie. Prawnuk króla powrócił do pogaństwa. Biskup Edessy, obawiając się zniszczenia relikwii, ukrył ją we wnęce muru głównej bramy miasta. Przez ponad czterysta lat Mandylion pozostawał w ukryciu i powoli pamięć o nim zanikła. Jak podają legendy, znaleziono go przypadkowo w 525 roku, w trakcie naprawy murów. Sława odnalezionego wizerunku bardzo szybko rozeszła się po całym wschodnim świecie chrześcijańskim. Mieszkańcy Edessy tak wielką czcią darzyli cudowny obraz, że nawet Arabowie, po zdobyciu miasta w 639 roku, nie zakazali jego kultu. Żyjący w X wieku cesarz bizantyjski Roman Lekapanos nie mógł się pogodzić z tym, że tak ważna dla chrześcijan relikwia znajduje się w rękach niewiernych. Postanowił odzyskać ją za wszelką cenę. Pomimo nacisków dyplomatycznych muzułmanie nie byli chętni do oddania Mandylionu. Dopiero po oblężeniu miasta emir Edessy zgodził się wydać go cesarzowi. W tryumfalnym pochodzie cudowny wizerunek został przeniesiony do Konstantynopola, gdzie 15 sierpnia 944 roku złożono go w sanktuarium Matki Bożej Blacherneńskiej. W Edessie ani w Konstantynopolu nikt nie odkrył tajemnicy Mandylionu. Niektórzy historycy sądzą jednak, że przynajmniej w najbliższym otoczeniu władców Edessy i cesarzy bizantyjskich zdawano sobie sprawę, iż Mandylion to coś więcej niż tylko wizerunek twarzy. W Konstantynopolu Całun przebywał do roku 1204, kiedy to padł łupem uczestników czwartej krucjaty, którzy zamiast udać się do Ziemi Świętej, woleli uderzyć na stolicę cesarstwa bizantyjskiego. Nie bardzo wiadomo, w czyje dokładnie ręce wpadła bezcenna relikwia. Jedni badacze wskazują na zakon templariuszy, inni z kolei mówią o Othonie de la Roche, późniejszym księciu Attyki i Beocji. Wiemy natomiast na pewno, że w połowie XIV wieku właścicielem Świętego Całunu stał się Gotfryd I de Charny, jeden z najznamienitszych rycerzy francuskich. Trudno jest dzisiaj dociec, w jaki sposób Gotfryd de Charny wszedł w posiadanie Świętego Całunu. Jedni badacze sugerują, że Całun mógł być częścią posagu jego żony Janiny, wnuczki Othona de la Roche; inni z kolei uważają, że rycerze z rodu de Charny, kiedyś aktywni i wpływowi templariusze, dostali od ostatniego wielkiego mistrza zakonu rozkaz przechowania w swoim majątku bezcennej relikwii. Nie można też wykluczyć, że obie te hipotezy są fałszywe. Sam Gotfryd był dziwnie tajemniczy w tej kwestii i nigdy nie wyjawił, w jaki sposób stał się posiadaczem Świętego Całunu. Pewne jest natomiast, że rycerz ufundował w swojej rodzinnej miejscowości Lirey kolegiatę, w której - jak sądzą historycy - zamierzał wystawić Całun na widok publiczny. Nie dane mu było jednak to uczynić, gdyż zaledwie cztery miesiące po konsekracji kolegiaty poległ śmiercią bohaterską w bitwie pod Poitiers w 1356 roku, zasłaniając króla Jana Dobrego własną piersią. Pierwsze wystawienia Całunu zorganizowała wdowa po Gotfrydzie, ale uczyniła to bardziej z pobudek ekonomicznych niż religijnych, gdyż mąż pozostawił ją z dzieckiem bez środków do życia. Pamiętajmy, że były to straszne lata wojny stuletniej i epidemii ,,czarnej śmierci". Janina de Charny liczyła więc, że pokazy relikwii przyniosą jej pokaźne zyski i zapewnią materialną stabilizację. Od pierwszego wystawienia w maju 1356 roku kolegiata bardzo szybko stała się celem licznych i tłumnych pielgrzymek. Czczono w niej - jak mówiono - ,,Całun Chrystusowy". Jednak około 1370 roku miejscowy biskup Henri de Poitiers zabronił kanonikom wystawiania płótna. Dopiero dziewięć lat później Gotfryd II de Charny, syn Gotfryda I, uzyskał na to pozwolenie od legata papieskiego. Nowy biskup, Pierre de Arcis, poczuł się jednak urażony, że nie zapytano go o pozwolenie, chociaż Lirey należało do jego diecezji. Wzburzony, zabronił pokazów Całunu, a kanonikom, którzy podważali jego decyzję, zagroził ekskomuniką. Ci odwołali się do papieża Klemensa VII. W 1390 roku papież rozwiązał problem: wydał trzy bulle, w których nakazał biskupowi de Arcis wieczyste milczenie w tej sprawie, a kanonikom przywrócił prawo do publicznych wystawień Całunu. Po śmierci Gotfryda II Całun znalazł się na stałe pod opieką kanoników z Lirey. Nastały jednak niespokojne czasy. Lasy w pobliżu kolegiaty stały si
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | albumy, sztuka |
Wydawnictwo: | Rafael |
Rok publikacji: | 2017 |
Liczba stron: | 120 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.