- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dziwne okoliczności tych masakr. Dochodziło do nich niemal wyłącznie w przeddzień ważnych negocjacji, gdy uczestnicy rokowań byli bliscy porozumienia w delikatnych, ważnych kwestiach. Dziwnym zbiegiem okoliczności zamieszki i masakry zawsze zakłócały negocjacje i w kluczowych momentach niweczyły porozumienie. Wydawało się, że mordy w pociągach były bitwami w wojnie toczonej między politycznymi wrogami, ale poglądu tego nie dawało się obronić choćby dlatego, że zabójcy strzelali po prostu w tłum, mordowali ludzi na oślep. Nie wypowiadali przy tym słowa, o nic nie pytali pasażerów, nie żądali od nich, by określili się politycznie. Skąd więc mieliby wiedzieć, czy nie mordują przypadkiem swoich towarzyszy? Jeszcze trudniejsze do przyjęcia było tłumaczenie strzelanin w townshipach, dokonywanych przez tajemniczych napastników z przejeżdżających samochodów, polityczną rywalizacją. Przed wyborami takie rajdy stały się chlebem powszednim. Rozsądniejsze było widzieć w tym zbrodniczy plan, mający wzbudzić panikę wśród mieszkańców townshipów i sprawić, by zaczęli myśleć, że ANC nie jest w stanie obronić nawet swoich działaczy i zwolenników. W ten sposób chciano podważyć poparcie dla tej partii w townshipach. Wielu z nas coraz głośniej mówiło o złowrogiej Trzeciej Sile, powiązanej z apartheidowskim rządem i jego służbami bezpieczeństwa, które usiłowały wywołać tak zwaną wojnę Czarnych z Czarnymi. To z kolei pozwoliłoby rządowi i wielu Białym utrzymywać, że Czarni nie dorośli jeszcze do demokracji ani do tego, by sprawować polityczną władzę. Zawsze intrygowała mnie ta obsesja na punkcie tak zwanej wojny Czarnym z Czarnymi. Tak jakby wojna Czarnych z Białymi była czymś oczywistym, możliwym do wyjaśnienia i zaakceptowania. I dlaczego, z tą samą brutalną wściekłością, nikt nie nazywał konfliktów w Irlandii Północnej, Bośni czy Kosowie wojnami Białych z Białymi? A skoro były one po prostu zwyczajnymi wojnami, to dlaczego o tej naszej mówiono jako o wojnie bratobójczej, wojnie Czarnych z Czarnymi? Apartheidowski rząd i jego kohorty zaprzeczały, jakoby w jakikolwiek sposób miały być zamieszane w podżeganie do tej straszliwej orgii przemocy. Miało minąć parę lat, zanim dowiedziono im, że kłamali. Choćby dzięki śledztwu przeprowadzonemu przez Komisję Goldstonea. Poszczególne wydarzenia, jak cząstki układanki, zaczęły tworzyć całość - wyjaśniły się na przykład powody milczenia zabójców dokonujących mordów w pociągach podmiejskich. Okazało się, że większość z nich pochodziła spoza Południowej Afryki - z Angoli, Namibii i innych sąsiednich krajów. Nie znali żadnego z lokalnych języków. Mówiąc cokolwiek - zdradziliby się. W rzeczywistości, zamieszki w townshipach nie miały nic wspólnego z polityczną rywalizacją, za to wiele z ludźmi, którzy chcieli utrzymać władzę za wszelką cenę, nawet za cenę najstraszliwszego rozlewu krwi. O tych wydarzeniach trzeba było światu opowiedzieć. Naszym błogosławieństwem było to, że mieliśmy tak wielu utalentowanych dziennikarzy i wspaniałych fotoreporterów. Pomogli przekazać tę historię. Uchwycili na filmach niektóre kluczowe chwile i epizody, jak okrutne palenie żywcem wrogów czy barbarzyńskie samosądy na bezbronnych ofiarach, dokonywane przez tłum z jednej lub drugiej strony barykady. Niektórzy z tych profesjonalistów zostali uhonorowani najwyższymi wyróżnieniami. Nagrodę Pulitzera zdobyła fotografia sępa kroczącego tuż za umierającym dzieckiem. To zdjęcie poruszyło zadowolony z siebie świat. Nieraz byliśmy zdumieni, widząc efekty ich pracy. Jak udawało im się robić takie fotografie w samym epicentrum szaleństwa? Musieli zostać obdarowani niezwykłą odwagą, żeby pracować w strefach śmierci z takim zawodowstwem i z taką nonszalancją. Musieli też wykazać się niezwykłym opanowaniem, a nawet obojętnością, żeby patrzeć na to wszystko wyłącznie jako na przedmiot swej codziennej pracy. Dziś, gdy spod lekko uniesionej zasłony lepiej widać metody działania tych niezwykłych ludzi, wiemy o nich nieco więcej. Wiemy, jak często musieli być bezwzględni i bezduszni, żeby, nie okazując emocji, zmierzać po trupach do uchwycenia tej szczególnej, wyjątkowej chwili i sceny, dzięki której mogli mieć pewność, że agencje będą potrzebować ich pracy. Dziś wiemy też nieco więcej o cenie, jaką przyszło im zapłacić. O ciągłym podejmowaniu ryzyka, o grze ze śmiercią. I o tym, co znaczyło być częścią zjawiska, które z makabrycznym poczuciem humoru nazywali Bractwem Bang Bang. Wiemy też o kosztach traum prowadzących ludzi do samobójstwa. O tak! Bo byli oni przecież zwykłymi ludzkimi istotami, którym przyszło działać w niezwykle trudnych warunkach. Tak, to wspaniała książka, powalająca ujawnianą prawdą o tym, co jesteśmy w
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 24.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.