- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.skramiają swą urodę. W porównaniu z mchem wszystko inne w przyrodzie wydaje się obcesowe, oczywiste. Rozumie pan, co mam na myśli? Czy pan zna te wielkie, ostentacyjne kwiaty, które potrafią niekiedy wyglądać jak wielkie, tępe, oślinione głupki? Kiedy tak się wystawiają dookoła, z rozdziawionymi gębami, i wyglądają na oniemiałe i - Gratuluję, panno Whittaker. Właśnie doskonale opisała pani rodzinę storczykowatych. Z trudem złapała powietrze i odruchowo zasłoniła dłońmi usta. - Obraziłam pana! Ale pan Pike się uśmiechał. - W najmniejszym stopniu. Przekomarzam się z panią. Nigdy nie występowałem w obronie inteligencji orchidei i nigdy tego nie uczynię. Kocham je, ale przyznam, że nie wydają się zbyt mą przynajmniej według kryteriów pani opisu. Bardzo zajmujące jest słuchanie, jak ktoś broni inteligencji mchów! Ma się wrażenie, jak gdyby sporządzała pani referencje dla bohatera, pragnąc go bronić. - Ktoś musi to robić, panie Pike! Za bardzo są przeoczane, a one mają przecież tak szlachetny charakter. Ambrose Pike nie wyglądał na znudzonego. Gdy dotarli do głazów, miał dziesiątki pytań i z tak bliska przyglądał się mchom, iż można było przypuszczać, że jego własna broda wyrasta prosto z kamienia. Słuchał uważnie, gdy opowiadała o każdym gatunku oraz przedstawiała swą rozwiniętą teorię transmutacji. Być może mówiła za długo. Jej matka z pewnością by tak uznała. Nawet sama Alma, opowiadając, miała obawy, że zanudzi tego biednego człowieka. Ale z drugiej strony, on tak wyraźnie ją zachęcał. Mówiąc, czuła, jak uwalnia idee z przepełnionego skarbca prywatnych myśli. Jak długo człowiek może chować zapał zamknięty w sercu, nim zapragnie podzielić się nim z bratnią duszą? Alma miała za sobą dziesięciolecia przetrzymywanych myśli. Po chwili pan Pike wyciągnął się na ziemi, by móc zajrzeć pod brzeg większego głazu i obejrzeć stanowiska mchu ukrytego w owych tajnych zaułkach. Wierzgał nogami spod skały, entuzjazmując się tym, co znajdował. Alma uznała, że to najprzyjemniejsza chwila w jej życiu. Zawsze pragnęła pokazać komuś mchy. - Mam pytanie, panno Whittaker - zawołał spod występu skalnego. - Jaka jest prawdziwa natura pani kolonii mchu? Opanowały, jak pani twierdzi, umiejętność życia skromnie i łagodnie. Jednak, zgodnie z tym, co pani mówi, posiadają one istotne przymioty. Czy są to przyjaźni pionierzy, te pani mchy? Czy są wrogimi rabusiami? - Ma pan na myśli, farmerzy czy piraci? - zapytała Alma. - Tak właśnie. - Nie mogę rzec z całą pewnością - odparła. - Być może są jednymi i drugimi po trochu. Sama się nad tym zastanawiam cały czas. Niewykluczone, że minie kolejne dwadzieścia pięć lat, nim się tego dowiem. - Podziwiam pani cierpliwość - powiedział pan Pike, wygrzebując się spod skały i układając wygodnie na trawie. Gdy z biegiem czasu Alma pozna go lepiej, dowie się, że Ambrose Pike uwielbiał wyciągać się na ziemi, gdy pragnął odpocząć. Z radością położy się na dywanie nawet w salonie, jeśli nastrój skłoni go do tego - szczególnie wtedy, gdy przyjemność sprawią mu własne myśli oraz toczona rozmowa. Świat to jego dywan. Była w tym ogromna wolność. Alma nie wyobrażała sobie, by mogła czuć się tak swobodnie. Owego dnia, gdy wczołgał się pod głaz, ona usiadła ostrożnie na brzeżku pobliskiej skały. Pan Pike był trochę starszy, niż wydawał jej się pierwotnie, teraz mogła wyraźnie to zobaczyć. Oczywiście, że był starszy - nie zdążyłby stworzyć tylu prac, gdyby był tak młody, na jakiego wyglądał. To jego entuzjastyczna postawa oraz energiczny krok sprawiały, że z daleka przypominał studenta. To oraz skromne brązowe ubranie, które wyglądało jak mundurek młodego uczonego bez grosza przy duszy. Z bliska widać było jego wiek - szczególnie w słońcu, gdy leżał wygodnie na trawie bez kapelusza na głowie. Na opalonej i pokrytej piegami od wystawiania na zmienną pogodę twarzy delikatnie rysowały się zmarszczki, a płowe włosy przy skroniach zaczynały siwieć. Alma, zgadując, dawała mu trzydzieści pięć, może trzydzieści sześć lat. Ponad dziesięć lat od niej młodszy, ale już nie dziecko. - Świat musi panią dobrze nagradzać za studiowanie go z taką dokładnością - ciągnął gość. - Zauważam, że zbyt wielu ludzi zbyt szybko odwraca się od drobnych fenomenów. O wiele większa potęga tkwi w szczególe niż w ogólniku, ale sporo duszyczek nie potrafi spokojnie przy nim wysiedzieć. - Czasami jednak martwię się, że mój świat staje się nazbyt szczegółowy - odparła Alma. - Pisanie książek o mchach zabiera mi dziesięciolecia i są one nieznośnie zawiłe, jak wycyzelowane perskie miniatury, które można analizować wyłącznie przez szkło powiększające. Praca nie przynosi mi sławy. Nie przynosi mi także tak więc
ebook
Wydawnictwo REBIS |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | REBIS |
Rok publikacji: | 2014 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.