- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.bez słowa podał ją Michałowi, a ja z wściekłością jeszcze raz z całej siły kopnęłam w oparcie siedzenia kierowcy. - Oddawaj telefon! - warknęłam, wiedząc, że to głupota, bo i tak mi go nie odda. Byłam na z góry przegranej pozycji. - Uspokój się, Agatko, to nic nie da. Mimo że mocno odczuł moje kopnięcie, bo aż go odrzuciło do przodu, Michał cały czas wykazywał się stoickim spokojem. ,,Agatko?! Niech cię wujku" - pomyślałam, wykrzywiając się ze złości. - Narobiłaś sporo głupstw musimy poważnie porozmawiać. Mówił do mnie takim tonem, jakby zwracał się do rozkapryszonego dziecka. Pewnie w ich oczach tak właśnie się zachowywałam. Świadomość tego doprowadzała mnie do jeszcze większej furii. Siedzący obok mnie facet też był oazą spokoju. Zerknęłam na niego spod oka. Traf chciał, że on akurat patrzył na mnie i głupkowato się uśmiechnął, widząc, że przyłapana na zerkaniu w jego stronę, zrobiłam się czerwona ze wstydu. Nic jednak nie powiedział. Odwrócił głowę i spojrzał przed siebie, udając, że zainteresował go widok za przednią szybą samochodu. Dopiero teraz zauważyłam, że jest bardzo młody, dużo młodszy od Michała. Gdyby nie sytuacja, w której się znalazłam, uznałabym, że twarz ma sympatyczną i chyba nawet jest przystojny. Kiedy nieco się uspokoiłam i w końcu przestałam szarpać się i rzucać na tylnym siedzeniu, odezwał się, cały czas patrząc przed siebie, jakby to, co mówi, skierowane było gdzieś w przestrzeń, a nie do mnie. - Chcesz dokonać zemsty? Okej, powiedzmy, że to rozumiem, jeśli już, zrobisz to na naszych zasadach! ,,O cholera!" - pomyślałam i teraz przestraszyłam się nie na żarty. Wygląda na to, że oni wiedzą o mnie znacznie więcej, niż mogłabym się spodziewać. Z wrażenia aż się skuliłam i splotłam ramiona na piersiach. Moja sytuacja nie wyglądała dobrze. Żeby jednak nie dać im poznać po sobie, jakie wrażenie zrobiły na mnie słowa siedzącego obok mnie faceta, postanowiłam wziąć się w garść i w miarę możliwości opanować się jak najszybciej. Wozili mnie ulicami miasta, któryś już raz przejeżdżając Grunwaldzką. Ten ich spokój i opanowanie były nie do wytrzymania. Najchętniej rzuciłabym się na któregoś z nich z pazurami. Tylko co by to dało? Resztkami rozsądku próbowałam się opanować. Byłam tu sama, a ich było dwóch. W dodatku nie miałam pojęcia, jakie mają w stosunku do mnie zamiary, chociaż słowa siedzącego obok mężczyzny wiele mi wyjaśniały. Jedyne, co mogłam teraz zrobić, by do końca, chociażby w swoich oczach, nie stracić honoru, to pokazać, że mam ich gdzieś. Wyprostowałam się i siedziałam tak, dumnie unosząc brodę, nadal jednak krzyżując ręce na piersiach. Moja pani psycholog powiedziałaby, że się zamknęłam, by nie dopuścić nikogo do siebie i swoich myśli. I miałaby rację. Ostentacyjnie gapiłam się w okno, udając, że nie tylko nic mnie oni dwaj nie obchodzą, ale też, że się ich wcale nie boję. A sytuacja, w jakiej się znalazłam, w ogóle mnie nie przeraża. Taka moja postawa chyba zrobiła wrażenie na młodszym mężczyźnie, bo kątem oka zauważyłam, że spojrzał na mnie z uznaniem. ,,No, szlag by " - pomyślałam jedynie, mimowolnie głośno wzdychając. Dzień, który, mimo brzydkiej pogody, zapowiadał tak dobrze, właśnie skończył się dla mnie totalną klęską. Akurat teraz, kiedy Joachim wreszcie zdecydował się zabrać mnie do swojego ojca na cały przyszły weekend, jacyś tajemniczy ,,oni" musieli mi wszystko zepsuć! Dzisiaj po zajęciach miałam iść z Joachimem na romantyczny spacer, a potem na kolację we dwoje. Prawdę mówiąc, miałam w nosie ten cały jego romantyzm, ale przecież nie mogłam mu tego pokazać. Krok po kroku musiałam realizować swój, przez wiele miesięcy misternie układany, plan działania, który teraz - wszystko na to wskazywało - po prostu szlag trafił. Michał i ten drugi typek wozili mnie po całym mieście chyba z dziesięć razy. Nie wiem, czy myśleli, że jestem tak głupia, iż tego nie zauważę? Nie sądzę. Raczej z premedytacją chcieli mnie tak zakręcić, żebym całkowicie straciła orientację, gdzie jestem i dokąd mnie wiozą, z jakiegoś powodu grali na zwłokę. Nie ze mną te numery, panowie. Znałam to miasto na tyle dobrze, by się zorientować, że kluczymy tymi samymi ulicami, mijamy te same budynki, przejeżdżamy któryś już raz przez te same skrzyżowania. Cóż, chyba tylko głupi by tego nie zauważył. Dopiero po jakiejś godzinie takiego bezsensownego jeżdżenia, siedzący za kierownicą Michał, wyjął z kieszeni dzwoniący telefon, powiedział ,,okej" do kogoś po drugiej stronie i zaraz potem ostro ruszył na obrzeża miasta. Skręciliśmy gdzieś, gdzie rzeczywiście jeszcze nigdy nie byłam i po parunastu minutach zatrzymaliśmy się przed ponurym, szarym budynkiem. -
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller, psychologiczny |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 18.03.2019 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.